Biennale to najlepszy barometr tego, co dzieje się w świecie sztuki – mnóstwo tu nie tylko hitów, ale też eksperymentów, dyskusji, wątków problemowych. Jak nie zgubić się w tych miriadach głosów i obrazów? Oto trzy trasy zwiedzania weneckich pawilonów i przestrzeni wystawienniczych.
Ścieżka dla znudzonych konwencjonalnym malarstwem
W pierwszej kolejności kroki prowadzą nas do japońskiego pawilonu, gdzie obejrzymy prace Yuko Mohri. Podobnych emocji dostarczy nam kolejne spotkanie: z instalacją Mataaho Collective, którą obejrzymy w centralnym pawilonie w Giardini. Na główne danie serwujemy sobie już gęstszą materię sztuki, czyli monograficzną wystawę Willema de Kooninga w Gallerie dell’Accademia (pokaz nie jest oficjalną częścią Biennale, choć zbiega się z jego terminem i programem). Na deser trzeba koniecznie zajrzeć jeszcze raz na wystawę w pawilonie centralnym w Giardini, po to, żeby poszukać świetnych przykładów tkaniny artystycznej – tam brazylijski kurator Adriano Pedrosa szefujący tegorocznej edycji Biennale (a na co dzień odpowiedzialny za ultranowatorski program MASP w São Paulo) przygotował pokaz prac m.in. palestyńskiej artystki Dany Awartani i Amerykanki Liz Collins.
Ścieżka dla miłośników portretu
Kierujemy się do Palazzo Cavanis na wystawę „Un ballo in maschera” Ewy Juszkiewicz przygotowaną przez madrycką fundację Almine y Bernard Ruiz-Picasso. Na preferujących oszczędniejszy portretowy język, w którym znalazło się miejsce dla opowieści o historii, traumie, przestrzeniach prywatnych emocji, czeka wystawa Andrzeja Wróblewskiego „In the First Person” organizowana przez Fundację Rodziny Staraków. To mocna i monumentalna opowieść o sztuce wybitnego polskiego malarza – w Procuratie Vecchie na placu Świętego Marka pokazano serie „Kolejek”, „Rozstrzelań”, „Szoferów”.
Ścieżka dla poszukiwaczy inspirujących debiutów
Na pewno nie można przegapić pierwszej w historii weneckiej imprezy prezentacji sztuki Beninu. Mocne propozycje skierowano także do widzów, którzy szukają w sztuce odrębnych punktów widzenia, niezgody na obecny stan rzeczy lub po prostu wrażliwości na krzywdę i konsekwencje politycznych konfliktów. Ciekawie zapowiada się pod tym względem Pawilon Austrii, w którym zaprezentowano sztukę Anny Jermolaewej. Na koniec warto jeszcze wejść do pawilonu czesko-słowackiego i obejrzeć projekt Evy Koťátkovej (polskiej publiczności znanej chociażby z wystaw w warszawskiej galerii Raster), tworzącej instalacje i kolażowe układanki odnoszące się do historii.
Więcej inspirujących treści znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Polska Living” z sekcją „Vogue Art”, której partnerem zostało BMW Polska. Do kupienia w salonach prasowych oraz online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.