We wrześniowym numerze „Vogue Polska” o czołowe tendencje, najlepsze kolekcje i największe zjawiska sezonu jesień-zima 2022 pytamy insiderki świata mody – stylistki i buyerki, dyrektorki castingów i influencerki. Swoimi odkryciami podzieliła się też z nami Diana Bartlett, na Instagramie znana jako @punctually_late. To prawdziwa dziewczyna orkiestra: fotografuje i stylizuje, doradza kreatywnie, gościnnie występuje w roli modelki. – Jest elegancka, ma moc – mówi o wizji kobiety, która najwyraźniej wyłania się z jesiennych kolekcji.
Przed nami sezon rywalizacji przeciwieństw – mini kontra maksi, minimalizm kontra maksymalizm, lata 90. kontra Y2K. Jak określiłabyś dominujący klimat jesiennych kolekcji?
Powiedziałabym, że odzwierciedlają kontrast mody wysokiej i tej na co dzień. Widać to chociażby w eleganckich i wytwornych kolekcjach Alai i Prady. W pierwszej takim codziennym akcentem był dżins, w drugiej – biały top.
Masz swoje ulubione kolekcje? Konkretne sylwetki, które skradły twoje serce?
Uwielbiam nowy sezon według Prady i Miu Miu, ale także kolekcje Hermès i Chanel.
Niezmiennie jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co w Pradzie robią Miuccia i Raf Simons – dzięki stylizacji ich nowych projektów udało się uzyskać efekt estetyki „mix & match” dla kobiety rzeczywiście noszącej ubrania, które wiszą w jej szafie, i takiej, której nie interesują total looki, tylko zabawa pojedynczymi elementami. Bardzo się z nią utożsamiam.
Miu Miu jest dla mnie jedną z najbardziej spójnych i konsekwentnych marek na rynku. Co sezon znajduję w jej kolekcjach coś świeżego i inspirującego. W Hermès podoba mi się to, jak unowocześniono wizję muzy domu mody – nadano jej młodzieńczego charakteru. Zawsze była elegantką i intelektualistką, natomiast teraz jest jeszcze bardziej lotna, zręcznie posługuje się swoją kobiecością. A Chanel? Cóż, któż nie chciałby nosić zimą tweedu od stóp do głów?
Coś cię zaskoczyło na jesienno-zimowych wybiegach?
Schiaparelli – nie spodziewałam się aż tak fantastycznej i zapierającej dech w piersiach kolekcji. To była wręcz żywa sztuka.
O modzie mówi się często, że jest (a przynajmniej powinna być) odbiciem czasów i społecznych nastrojów. Jeśli tak rzeczywiście jest, co mówi o nas w tym sezonie?
Że nie chcemy się już ukrywać. Jesteśmy w wielu aspektach wyedukowani i gotowi na to, by nas widzieć.
Masz w tym sezonie jakieś odkrycia? Nowe trendy albo nazwiska, które warto znać?
Duże wrażenie zrobiły na mnie marki z Nowego Jorku – Commission i Puppets and Puppets. To wspaniałe widzieć, jak twoi utalentowani przyjaciele realizują swoje wizje.
W zeszłym sezonie modą rządziło Y2K. Co dalej?
Myślę, że w tym będziemy widzieć sporo nawiązań do późnych lat 70., ze świetnie skrojonymi garniturami i mocniej dopasowanymi sylwetkami na czele.
Jak wspomniałyśmy wcześniej, jesień-zima 2022 będzie sezonem kontrastów. Na wybiegach widzieliśmy inspiracje surrealizmem i wielki powrót basiców, były nostalgia i niepokój, radość i smutek. Jakim jednym słowem opisałabyś ten moment w modzie?
„Dom”. Wiele domów mody wraca do korzeni albo w zauważalny sposób realizuje bliską sobie estetykę i wartości. Ze wszystkim, co dziś dzieje się na świecie, ważne jest, by moda także wysyłała jasny komunikat. Cieszę się, że mogę tego doświadczać i być tego częścią.
„Nowa droga mody” to hasło przewodnie wrześniowego wydania „Vogue Polska”. Więcej inspiracji znajdziecie w magazynie. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.