Znaleziono 0 artykułów
25.09.2024

Najzabawniejsze polskie komedie dostępne na Netflixie

(Fot. materiały prasowe Netflix)

Przy okazji premiery „Rozwodników”, nowego filmu z Magdaleną Popławską i Wojciechem Mecwaldowskim w rolach głównych, wybieramy najzabawniejsze komedie polskiej produkcji dostępne na platformie Netflix.

„Rozwodnicy”: Ludzie kontra instytucja

(Fot. materiały prasowe Netflix)

Dwie dekady po rozwodzie Kinga i Jacek (Magdalena Popławska i Wojciech Mecwaldowski) spotykają się ponownie, aby uzyskać kościelne orzeczenie o nieważności ich krótkiego małżeństwa. Byli małżonkowie od lat są w nowych związkach. Zdaniem duchownych to jednak niewystarczający powód, by uznać małżeństwo za niebyłe. Pełna czarnego humoru komedia opowiada o absurdalnych formalnościach, które piętrzą instytucje, a także przygląda się bliżej współczesnym związkom.

„Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”: Dla wielbicieli polskich komedii

(Fot. materiały prasowe Netflix)

Propozycja dla wielbicieli polskich komedii i filmów akcji w jednym. „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje” opowiada barwną historię życia Zdzisława Najmrodzkiego, króla polskiego półświatka, który przez lata wymykał się organom ścigania władzy ludowej. Choć milicja obiecywała za jego głowę milionowe nagrody, przebiegły przestępca z pościgów, konwojów czy aresztu uciekał jej aż 29 razy. Po części dzięki pomocy współobywateli. W obsadzie filmu wystąpiła plejada polskich gwiazd, w tym Dawid Ogrodnik, Robert Więckiewicz, Sandra Drzymalska i Jakub Gierszał.

„Teściowie”: Wszystko zostaje w rodzinie

(Fot. materiały prasowe)

W sali bankietowej wielkiego hotelu rozpoczyna się huczne wesele. Brakuje na nim tylko… państwa młodych, którzy rozstali się na chwilę przed ślubem. Ich nieobecność nie wydaje się jednak przeszkadzać gościom. Szampańska zabawa nie udziela się jednak rodzicom niedoszłych nowożeńców (w rolach głównych Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński, Izabela Kuna i Adam Woronowicz), którzy toczą wojnę (z początku tylko na słowa) na hotelowym zapleczu.

„Dlaczego nie!”: Kultowa polska komedia romantyczna

(Fot. materiały prasowe)

Polskie filmy komediowe z lat 2000. to doskonały materiał na guilty pleasure. Z perspektywy czasu można im wiele zarzucić, ale wciąż chętnie do nich wracamy z mieszanką nostalgii i rozbawienia. Podobne uczucia budzi dziś seans „Dlaczego nie!” Ryszarda Zatorskiego. Polska komedia romantyczna śledzi losy Małgosi (Anna Cieślak), ambitnej absolwentki, która marzy o posadzie w agencji reklamowej. W dążeniu do celu wspiera ją przypadkiem poznany Janek (Maciej Zakościelny), stojący na czele słynnej agencji. O wymarzoną posadę i serce ukochanego Małgosia będzie musiała jednak rywalizować z równie ambitnymi konkurentkami.

„Niebezpieczni dżentelmeni”: Nowa produkcja, którą warto znać

(Fot. materiały prasowe)

Jeden z najlepszych nowych filmów dostępnych na platformie Netflix śledzi losy Tadeusza Boya-Żeleńskiego (Tomasz Kot), Witkacego (Marcin Dorociński), Josepha Conrada (Andrzej Seweryn) i Bronisława Malinowskiego (Wojciech Mecwaldowski), którzy budzą się po mocno zakrapianej imprezie, z której niewiele pamiętają. Kiedy w swoim apartamencie odkrywają zwłoki, muszą sobie szybko przypomnieć, co właściwie wydarzyło się przez ostatnich kilka godzin i dowieść swoją niewinność. Nową produkcję w gwiazdorskiej obsadzie docenią nawet najbardziej wymagający fani polskich filmów komediowych.

„Ile waży koń trojański?”: Podróże w czasie

(Fot. materiały prasowe)

Jeszcze jedna polska komedia romantyczna sprzed prawie dwóch dekad, do której warto wrócić, tym razem w reżyserii Juliusza Machulskiego. Zosia (Ilona Ostrowska), mama nastoletniej Florki, zawsze żałowała, że zmarnowała tyle lat u boku byłego męża (Robert Więckiewicz) zamiast związać się z miłością swojego życia Kubą (Maciej Marczewski). Dlatego gdy w niewyjaśnionych okolicznościach cofa się w czasie do 1987 roku, zrobi wszystko, by drugi raz nie popełnić tego samego błędu.

„Apokawixa”: Polska produkcja o końcu świata

(Fot. materiały prasowe)

W październiku do kin trafi nowy film Xawerego Żuławskiego „Kulej. Dwie strony medalu”. W oczekiwaniu na jego premierę wracamy do poprzedniej produkcji reżysera. „Apokawixa” to pełna czarnego humoru tragikomedia o końcu świata, jaki znamy. Oglądamy ją oczami licealistów zmierzających na imprezę w nadmorskiej posiadłości kolegi. W drodze odkrywają jednak, że coś jest nie tak. Więcej zdradzić nie możemy, bo „Apokawixę” najlepiej ogląda się bez znajomości uprzednich kontekstów. Możemy was jednak zapewnić, że to polska produkcja inna niż wszystkie.

Zobacz także:

Julia Właszczuk
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Najzabawniejsze polskie komedie dostępne na Netflixie
Proszę czekać..
Zamknij