Znaleziono 0 artykułów
23.07.2024

Tylko u nas: Odnowione wnętrza warszawskiego Mood Scent Baru Mokotowska

23.07.2024
Fot. Kristina Ivanch

Stare i nowe przeplata się w projekcie wnętrza warszawskiej Candlerii. Inspiracją dla projektantek Zofii Wyganowskiej i Weroniki Krygicz były natura i rzemiosło Meksyku. Intensywną barwę rozgrzanej ziemi, która zagościła na ścianach, złagodziły drewno, len i pleciona wykładzina.

– Zależało nam na tym, by po przekroczeniu progu tego miejsca miało się na krótką chwilę poczucie wejścia do innego świata. By było otulająco, intymnie – mówi Zofia Wyganowska, architektka wnętrz, która odmieniła przestrzeń Candlerii, jednej z trzech warszawskich niszowych perfumerii Mood Scent Bar, mieszczącej się przy ulicy Mokotowskiej. – Lokal funkcjonował już przez wiele lat. Tworzenie projektu nie było więc pracą z czystą kartką. Mieliśmy już pewne elementy, które definiowały przestrzeń, jak duński regał czy rzeźbiarski w formie, mosiężny kinkiet z kwiatami ostów. Za główną inspirację posłużyła nam ostatnia podróż Victora – właściciela miejsca – do Meksyku. Z tego kraju wywodzą się również dwie marki niszowych perfum dostępne w Mood Scent Barze: Coqui Coqui i Xinú

Fot. Kristina Ivanch

Dla największej w Polsce sieci niszowych perfumerii Mood Scent Bar doświadczenie uruchamiające wszystkie zmysły jest kluczowe. Dlatego to kolor, tak jak w przypadku innych komercyjnych przestrzeni projektowanych przez Zofię i jej studio, stał się tu motywem przewodnim. Niemal całe wnętrze przybrało odcień rozgrzanej meksykańskiej ziemi. Ściany oraz sufit zostały pomalowane (tak by zachować widoczną strukturę pędzla) farbą Farrow & Ball Picture Gallery Red w świetlistym wykończeniu. Tę samą barwę ma jedwabna tkanina w metaliczne, odbijające światło wzory, pokrywająca jedną ze ścian, drzwi oraz półki do eksponowania herbat. W centrum stanęła wyspa wykończona wyrazistym, rudym fornirem z wirującymi, nieregularnymi wzorami słojów i mosiężnymi, półokrągłymi okuciami, której nóżki zostały ukryte pod lnianymi dekoracjami. Nawiązują one do tradycji rękodzielniczej z miasta San Miguel de Allende. Ze zużytych wojskowych worków, służących niegdyś do przechowywania pościeli, wykonał je podlaski rzemieślnik. To rozwiązanie sprawia, że mamy wrażenie lewitującego mebla. – Do mosiężnych ozdób użyliśmy nieszczotkowanego, niezabezpieczonego lakierem mosiądzu, by z czasem naturalnie pokryły się patyną. Coraz więcej klientów rozumie, że dobry materiał to taki, który się dobrze starzeje. Są świadomi tego, że dany element wykonany z naturalnego materiału, jak kamienny czy drewniany blat, z czasem się zmieni, nabierze charakteru, ale znaki użytkowania nie znaczą, że jest zniszczony, ale że ma duszę

Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch

 Każda komercyjna przestrzeń powinna być bardzo charakterystyczna, zapamiętywalna. Projektując takie wnętrza, możemy sobie pozwolić na trochę więcej szaleństwa – mówi architektka. Pomieszczenie miało być też eklektyczne, bo eklektyzm to znak szczególny projektów Zofii, chociaż oczywiście przy projektowaniu trzeba też było wziąć pod uwagę różnorodność eksponowanych w Candlerii przedmiotów. W Mood Scent Bar znajdziemy bowiem zapachy od tak różnych marek, jak argentyńska Fueguia 1833, francuska Marc-Antoine Barrois, czy brytyjska Thameen. Dlatego tło dla tej różnorodności jest niemal monochromatyczne. Kolory ścian, tkanin i forniru są do siebie bardzo zbliżone, a to, co je odróżnia, to faktura, sposób ich wykończenia. 

Fot. Kristina Ivanch

Wnętrze dopełniły przedmioty z historią: duński podrzeźbiany zydelek z początku XX wieku oraz austriacka lampa stołowa projektu Josefa Hoffmanna z lat 60. w stylu art nouveau. – W latach mojego dorastania często się przeprowadzaliśmy. Moi rodzice wypełniali przestrzeń kolejnych mieszkań kolekcjonowanymi przez siebie starymi przedmiotami. Kiedy zaczęłam projektować zawodowo, a potem, gdy urządzałam własne mieszkanie, byłam w kontrze, wybierałam przedmioty produkowane współcześnie. Dziś dużo częściej sięgam po te z drugiej ręki, także projektując dla kogoś. A do mojej prywatnej przestrzeni trafiła m.in. rodzinna stara skrzynia i parawan. Elementy vintage we wnętrzu to coś niepowtarzalnego, często to one są punktem wyjścia i potrafią zdominować cały projekt – wyznaje Zofia Wyganowska. 

Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch
Fot. Kristina Ivanch

 

Aleksandra Koperda
  1. Vogue Living
  2. Tylko u nas: Odnowione wnętrza warszawskiego Mood Scent Baru Mokotowska
Proszę czekać..
Zamknij