
Stare i nowe przeplata się w projekcie wnętrza warszawskiej Candlerii. Inspiracją dla projektantek Zofii Wyganowskiej i Weroniki Krygicz były natura i rzemiosło Meksyku. Intensywną barwę rozgrzanej ziemi, która zagościła na ścianach, złagodziły drewno, len i pleciona wykładzina.
– Zależało nam na tym, by po przekroczeniu progu tego miejsca miało się na krótką chwilę poczucie wejścia do innego świata. By było otulająco, intymnie – mówi Zofia Wyganowska, architektka wnętrz, która odmieniła przestrzeń Candlerii, jednej z trzech warszawskich niszowych perfumerii Mood Scent Bar, mieszczącej się przy ulicy Mokotowskiej. – Lokal funkcjonował już przez wiele lat. Tworzenie projektu nie było więc pracą z czystą kartką. Mieliśmy już pewne elementy, które definiowały przestrzeń, jak duński regał czy rzeźbiarski w formie, mosiężny kinkiet z kwiatami ostów. Za główną inspirację posłużyła nam ostatnia podróż Victora – właściciela miejsca – do Meksyku. Z tego kraju wywodzą się również dwie marki niszowych perfum dostępne w Mood Scent Barze: Coqui Coqui i Xinú.

Dla największej w Polsce sieci niszowych perfumerii Mood Scent Bar doświadczenie uruchamiające wszystkie zmysły jest kluczowe. Dlatego to kolor, tak jak w przypadku innych komercyjnych przestrzeni projektowanych przez Zofię i jej studio, stał się tu motywem przewodnim. Niemal całe wnętrze przybrało odcień rozgrzanej meksykańskiej ziemi. Ściany oraz sufit zostały pomalowane (tak by zachować widoczną strukturę pędzla) farbą Farrow & Ball Picture Gallery Red w świetlistym wykończeniu. Tę samą barwę ma jedwabna tkanina w metaliczne, odbijające światło wzory, pokrywająca jedną ze ścian, drzwi oraz półki do eksponowania herbat. W centrum stanęła wyspa wykończona wyrazistym, rudym fornirem z wirującymi, nieregularnymi wzorami słojów i mosiężnymi, półokrągłymi okuciami, której nóżki zostały ukryte pod lnianymi dekoracjami. Nawiązują one do tradycji rękodzielniczej z miasta San Miguel de Allende. Ze zużytych wojskowych worków, służących niegdyś do przechowywania pościeli, wykonał je podlaski rzemieślnik. To rozwiązanie sprawia, że mamy wrażenie lewitującego mebla. – Do mosiężnych ozdób użyliśmy nieszczotkowanego, niezabezpieczonego lakierem mosiądzu, by z czasem naturalnie pokryły się patyną. Coraz więcej klientów rozumie, że dobry materiał to taki, który się dobrze starzeje. Są świadomi tego, że dany element wykonany z naturalnego materiału, jak kamienny czy drewniany blat, z czasem się zmieni, nabierze charakteru, ale znaki użytkowania nie znaczą, że jest zniszczony, ale że ma duszę.


– Każda komercyjna przestrzeń powinna być bardzo charakterystyczna, zapamiętywalna. Projektując takie wnętrza, możemy sobie pozwolić na trochę więcej szaleństwa – mówi architektka. Pomieszczenie miało być też eklektyczne, bo eklektyzm to znak szczególny projektów Zofii, chociaż oczywiście przy projektowaniu trzeba też było wziąć pod uwagę różnorodność eksponowanych w Candlerii przedmiotów. W Mood Scent Bar znajdziemy bowiem zapachy od tak różnych marek, jak argentyńska Fueguia 1833, francuska Marc-Antoine Barrois, czy brytyjska Thameen. Dlatego tło dla tej różnorodności jest niemal monochromatyczne. Kolory ścian, tkanin i forniru są do siebie bardzo zbliżone, a to, co je odróżnia, to faktura, sposób ich wykończenia.

Wnętrze dopełniły przedmioty z historią: duński podrzeźbiany zydelek z początku XX wieku oraz austriacka lampa stołowa projektu Josefa Hoffmanna z lat 60. w stylu art nouveau. – W latach mojego dorastania często się przeprowadzaliśmy. Moi rodzice wypełniali przestrzeń kolejnych mieszkań kolekcjonowanymi przez siebie starymi przedmiotami. Kiedy zaczęłam projektować zawodowo, a potem, gdy urządzałam własne mieszkanie, byłam w kontrze, wybierałam przedmioty produkowane współcześnie. Dziś dużo częściej sięgam po te z drugiej ręki, także projektując dla kogoś. A do mojej prywatnej przestrzeni trafiła m.in. rodzinna stara skrzynia i parawan. Elementy vintage we wnętrzu to coś niepowtarzalnego, często to one są punktem wyjścia i potrafią zdominować cały projekt – wyznaje Zofia Wyganowska.







Zaloguj się, aby zostawić komentarz.