Coco Chanel zwykła mawiać: „Jeśli jesteś smutna i rozczarowana swoim życiem miłosnym, nałóż makijaż, dopieść się pielęgnacją, pomaluj usta i atakuj”. Makijaż i właściwe dbanie o skórę były dla projektantki równie ważne w kreowaniu wizerunku wyzwolonej kobiety, co garderoba. Początki kosmetycznej linii Chanel sięgają połowy lat 20. XX wieku. Dziś oferta marki przyciąga innowacyjnym podejściem do makijażu i pielęgnacji. Zobaczcie, które z nowości Chanel warto wrzucić do letniej kosmetyczki.
W latach 20. XX wieku Coco Chanel nie tylko umacniała swoją pozycję w świecie mody, ale też skrupulatnie rozbudowywała portfolio założonej przez siebie marki o kolejne koncepty. W 1921 r. – jako pierwsza projektantka w historii – wypuściła na rynek autorski zapach, Chanel No.5. Trzy lata później postanowiła podbić świat linią produktów do makijażu, a pod koniec lat 20. zaprezentowała pierwszą kolekcję kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała.
Kolorowe kosmetyki szybko stały się znane z wysoko napigmentowanej formuły i wytrzymałości, a te do pielęgnacji – z pięknego zapachu i wykorzystania innowacyjnych technologii. Wiele klasyków, jak chociażby zaprezentowany po raz pierwszy w 1927 r. olejek Huile de Jasmin, jest obecnych w sprzedaży do dziś. Co sezon dołącza jednak do nich szereg premierowych propozycji. Z letnich nowości Chanel wybrałyśmy więc pięć hitów, które warto wrzucić do wakacyjnej kosmetyczki i używać, dosłownie, od rana do wieczora.
Lekka emulsja na dzień z filtrem SPF 50 UV Essentiel
Bez względu na to, jak często nie mówiłoby się o obowiązkowej ochronie skóry twarzy przed szkodliwym promieniowaniem UV, gęsta i tłusta formuła większości kremów z wysokim filtrem potrafi zniechęcić do ich stosowania. UV Essentiel od Chanel jest więc produktem przełomowym – łączy w sobie ochronę przed słońcem (posiada filtr SPF 50) oraz zanieczyszczeniami z lekką i szybko wchłaniającą się formułą. Stosowany jako ostatni element pielęgnacyjnego rytuału pozostawia skórę odpowiednio nawilżoną, rozświetloną i gotową na nałożenie makijażu. Must have, niezależnie od sezonu.
Rozświetlający krem koloryzujący Healthy Glow Tinted Moisturizer
Bez względu na to, czy robicie to na fali trendu „no make-up”, czy w trosce o kondycję waszej cery, rezygnacja z podkładu to jedna z najlepszych urodowych decyzji, jakie możecie podjąć wraz z rozpoczęciem letniego sezonu. Aby wyrównać koloryt cery, dodać jej zdrowego blasku i ukryć ewentualne przebarwienia, wystarczy koloryzujący krem. Healthy Glow Tinted Moisturizer z nowej kolekcji Les Beiges Chanel, oparty został na lekkiej i pozwalającej skórze oddychać formule. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego pozwala utrzymać właściwy poziom nawilżenia, jest także odpowiedni nawet dla najbardziej wrażliwej cery i zapewnia ochronę przed promieniowaniem UV (posiada filtr SPF 30). Nakładajcie go opuszkami palców, od środka twarzy, aż po jej zewnętrzne strony.
Kremowy róż w sztyfcie Healthy Glow Sheer Colour Stick
Kremowy róż w sztyfcie to kolejny hit z kolekcji Les Beiges. Występuje w pięciu odcieniach, od perłowego różu, przez koral, aż po opalizującą brzoskwinię i brąz. Zawarty w jego formule ekstrakt z bawełny, róży oraz wosku pszczelego zapewnia aksamitne wykończenie i łatwą aplikację. Róż możecie nakładać palcami lub pędzlem i wykorzystać na wiele sposobów – w zależności od wybranego odcienia świetnie sprawdzi się jako pomadka lub kremowy cień do powiek.
Puder brązujący Healthy Glow Luminous Multi-Colour
Ten występujący w trzech odcieniach puder z limitowanej edycji to produkt, który posłuży wam przez całe wakacje, a stosować możecie go od rana do wieczora. W zależności od sposobu i natężenia aplikacji pozwoli uzyskać efekt zdrowo rozświetlonej i muśniętej słońcem skóry lub mocno podkreśli kości policzkowe i wykonturuje rysy twarzy (użyjcie do tego najmocniejszego odcienia z mozaiki). Jego kremowo-pudrowa formuła sprawia, że bez problemu stapia się ze skórą i pozostaje na miejscu przez naprawdę długi czas. Podobnie jak róż w sztyfcie, puder Healthy Glow jest kolejnym multifunkcyjnym produktem w kolekcji Les Beiges i zachwyca równie mocno jako cień do powiek.
Woda perfumowana Coco Mademoiselle Intense
– Kobieta, która nie nosi perfum, nie ma przyszłości – mówiła Gabrielle „Coco” Chanel. W tym sezonie, nieco na przekór trendom, jakie panowały w branży zapachów w poprzednich latach, przyszłość ta pachnie zmysłowymi, ciężkimi i głębokimi nutami. Na nich także zbudowana jest nowa, intensywniejsza wersja kultowego Coco Mademoiselle – pierwsze skrzypce gra tu bowiem paczuli i żywica, połączone z niezawodną fasolą tonka i słodką wanilią. Kryjąca się za tym zapachem idea podkreślać ma dualistyczną, kobiecą naturę. To propozycja dla kobiet, które nie boją się być jednocześnie zabawne i piekielnie seksowne, wiedzą czego chcą od życia i nieustannie odkrywają siebie. Kompozycja zamknięta jest w luksusowym flakonie, który z pewnością zachwyci każdą miłośniczkę różowego złota.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.