Znaleziono 0 artykułów
06.07.2020

Netflix staje w obronie „365 dni”

06.07.2020
"365" (Fot. Materiały prasowe)

Platforma odpowiedziała na list otwarty wokalistki Duffy, która skrytykowała emisję brutalnego filmu. Gigant powołał się na rekordową oglądalność, nie wziął na siebie odpowiedzialności i odmówił usunięcia produkcji. 

Film na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej znalazł się w ogniu krytyki. Duffy skrytykowała Netfliksa za wyświetlanie filmu, który gloryfikuje przemoc seksualną. Wokalistka powołała się na własne tragiczne doświadczenia z gwałtem i porwaniem. Gigant broni produkcji, tłumacząc, że film był już wyświetlany w kinach, a Netflix nie odpowiadał za jego produkcję.

– Wierzymy, że dajemy naszym widzom większy wybór i kontrolę nad tym, co chcą oglądać w serwisie. Chronimy użytkowników ich też przed treściami, których nie chcą widzieć – mówili. Reprezentanci Netfliksa podkreślili, że film osiągnął szczyty popularności, a w momencie premiery zamieszczono ostrzeżenia przed przemocą, treściami seksualnymi i nagością. W efekcie odmówiono usunięcia filmu z platformy. 

Od 8 czerwca tego roku film Barbary Białowąs można oglądać na całym świecie na Netfliksie. Produkcja natychmiast znalazła się w ogniu krytyki. Powstała petycja na Change.org, z prośbą o zdjęcie filmu z Netfliksa. Powołano się na gloryfikację przemocy seksualnej, umacnianie stereotypów i uprzedmiotowienie kobiet. Wokalistka Duffy poparła prośbę internautów i podkreśliła, że wyświetlanie filmu jest „nieprzemyślanym, niedelikatnym i niebezpiecznym” ruchem ze strony Netfliksa. Artystka odniosła się także do niepokojącej reakcji widzów, którzy poprosili odtwórcę głównej roli, Michele Morrone’a o to, by ich porwał. Na koniec gwiazda poprosiła Netfliksa, by stworzył dokument, który naświetli rzeczywiste doświadczenia ofiar handlu ludźmi i gwałtu.

Kamila Wojtkiewicz
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Netflix staje w obronie „365 dni”
Proszę czekać..
Zamknij