Nie ma chyba miłośnika literatury XX wieku, który nie przeczytałby „Stu lat samotności”. Powieść Gabriela Garcíi Márqueza, która do tej pory sprzedała się w rekordowej liczbie ponad 50 milionów egzemplarzy, kilkadziesiąt lat po premierze doczeka się pierwszej filmowej adaptacji. Podjął się jej Netflix, który tym samym poszerza portfolio oryginalnych hiszpańskojęzycznych produkcji.
Wiadomość o rozpoczęciu prac nad ekranizacją „Stu lat samotności” jest zaskoczeniem. Szczególnie, że laureat Nagrody Nobla z 1982 roku przez lata odrzucał wszelkie propozycje producentów filmowych, twierdząc, że książka jest dziełem, którego sfilmować się po prostu nie da.
Rosnąca popularność i sukcesy iberyjskiego kina zachęciły jednak synów i spadkobierców pisarza do ponownego rozważenia przeniesienia dzieła ich ojca na filmowy ekran. Wybór padł na Netfliksa, który skutecznie udowania, że produkcje dystrybuowane w oryginalnych językach, mogą cieszyć się równie dużym prestiżem i popularnością, co filmy hollywoodzkie.
– To dla nas zaszczyt, że to właśnie nam zaufano w kwestii pierwszej filmowej adaptacji „Stu lat samotności"” – ponadczasowej i kultowej opowieści latynoamerykańskiej, którą z nieskrywaną przyjemnością podzielimy się ze światem – mówi Francisco Ramos, wiceprezydent hiszpańskojęzycznej sekcji Netfliksa. Serial kręcony ma być głównie w Kolumbii. Data premiery nie jest jeszcze znana.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.