Znaleziono 0 artykułów
05.11.2024

Paul Mescal, Saoirse Ronan, Barry Keoghan. Nowe pokolenie irlandzkich aktorów podbija kino

(Fot. Emma McIntyre/Getty Images for Academy Museum of Motion Pictures)

Co łączy Saoirse Ronan, Paula Mescala i Barry’ego Keoghana? Wielki talent, poczucie humoru i irlandzki paszport. Witajcie w erze irlandzkiego renesansu.

– Fecking good-looking lads, innit? – odpowiedział z szerokim uśmiechem (i wyraźnym irlandzkim akcentem) Barry Keoghan, zapytany o popularność jego utalentowanych rodaków w Hollywood. Gwiazdor „Duchów Inisherin”, „Saltburn” i kameralnego „Bird” w kilka lat stał się jednym z najbardziej pożądanych aktorów nowego pokolenia. Keoghan dołączył tym samym do grona zdolnych Irlandczyków i Irlandek, którzy sukcesywnie podbijają małe i wielkie ekrany.

Barry Keoghan w 2024 roku. (Fot. Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic)

Irlandczycy na drugim i trzecim planie

Irlandczycy, podobnie jak inni imigranci, przez dekady nie mieli dostępu do Hollywood. Ich miejsce, zdaniem ówczesnych decydentów, było za kulisami, z dala od blasku fleszy. Irlandczycy, podobnie jak Polacy, Włosi czy Afroamerykanie, zostali oddelegowani do prac budowlanych, funkcji kierowców, dostawców i doręczycieli, a jeśli mieli szczęście, odpowiadali za oświetlenie planów, budowanie scenografii albo pełnili funkcje statystów. Choć bez ich pracy hollywoodzkie filmy nigdy by nie powstały, ich zawody zwykle były słabo płatne i nie cieszyły się branżowym uznaniem.

Peter O'Toole w 1961 roku. (Fot. Dennis Oulds/Central Press/Getty Images)

Z czasem ich sytuacja zaczęła się powoli poprawiać, a Irlandczycy coraz częściej debiutowali na ekranie, choć zwykle w drugo- i trzecioplanowych rolach. Przełomem okazał się sukces „Lawrence’a z Arabii”, oscarowej megaprodukcji z Peterem O’Toolem. Choć aktor urodził się i wychował w Anglii, jako syn irlandzkiego imigranta zawsze podkreślał swoje pochodzenie. Musiało jednak minąć blisko 30 lat, zanim Irlandczycy na dobre rozgościli się w Hollywood.

W latach 80. i 90. sławę zdobyli Liam Neeson, Daniel Day-Lewis, Brendan Gleeson, Michael Fassbender i Colin Farrell, którego okrzyknięto irlandzkim bożyszczem. Z początkiem nowego milenium na nowego ulubieńca widzów wyrósł Cillian Murphy.

Cillian Murphy za kulisami ceremonii wręczenia Złotych Globów, 2024 rok. (Fot. Michael Buckner/Golden Globes 2024/Golden Globes 2024 via Getty Images)

Irlandzki renesans w Hollywood

Śladem starszych kolegów po fachu podążyła Saoirse Ronan. Irlandka zebrała szereg nominacji za role w „Nostalgii anioła” i „Hannie”, a występy w „Grand Budapest Hotel”, „Lady Bird” i „Małych kobietkach” przypieczętowały jej status gwiazdy. W tym roku Ronan znów ma szanse stanąć do oscarowego wyścigu dzięki filmom „The Outrun” i „Blitz”, w którym po raz pierwszy wcieliła się w ekranową mamę.

Nie bez powodu aktorkę uważa się za pionierkę irlandzkiego renesansu – takim mianem określa się karierę Irlandczyków w Hollywood. Do Ronan jako pierwszy dołączył Andrew Scott, czyli Hot Priest z „Fleabag”. Dziś aktora możecie kojarzyć również z takich produkcji, jak „Mroczne materie”, „Dobrzy nieznajomi” czy „Ripley”. Niebawem zobaczymy go w komedii „Znowu w akcji” z Jamiem Foxxem i Cameron Diaz oraz w trzeciej części sagi „Na noże”.

Andrew Scott i Paul Mescal za kulisami gali BAFTA w 2024 roku. (Fot. Iona Wolff/BAFTA via Getty Images)

Niedługo później irlandzkie grono poszerzyło się o dwa nowe talenty – Jessie Buckley i Paula Mescala. Aktorka dała się poznać szerokiej publiczności za sprawą seriali „Czarnobyl” i „Fargo”, a później „Może pora z tym skończyć” oraz oscarowej „Córce” i „Głosach kobiet”. W przyszłym roku Buckley wcieli się narzeczoną Frankensteina w „The Bride” Maggie Gyllenhaal. Mescala nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Connell z „Normalnych ludzi” niebawem zadebiutuje w roli rzymskiego wojownika w „Gladiatorze II”, która może okazać się jego przepustką do Hollywood. (Więcej o karierze aktora – i jego zamiłowaniu do bardzo krótkich szortów – dowiesz się z nowego wydania „Vogue Polska Leaders”).

Nowymi twarzami irlandzkiego renesansu stali się Barry Keoghan i Daryl McCormack, o których bez wątpienia usłyszymy jeszcze nieraz. Keoghan pracuje właśnie nad filmową kontynuacją „Peaky Blinders”. Na ekranie będzie mu partnerował, oczywiście, Cillian Murphy. McCormack, którego możecie kojarzyć z „Powodzenia, Leo Grande” i nowych „Twisters”, połączy natomiast siły z Andrew Scottem w „Wake Up Dead Man”. Obie premiery filmów żartobliwie okrzyknięto już irlandzkimi świętami narodowymi.

Andrew Scott, Ayo Edebiri, Paul Mescal i Alison Oliver. (Fot. Carlo Paloni/BAFTA via Getty Images)

Wygląda na to, że to zaledwie początek irlandzkiego panowania w Hollywood.


Więcej o Paulu Mescalu, liderze irlandzkiego renesansu, przeczytasz na łamach nowego wydania „Vogue Polska Leaders”. Numer możesz zamówić już teraz. Jest też dostępny w kioskach do stycznia 2025 roku.

Julia Właszczuk
  1. Ludzie
  2. Talenty
  3. Paul Mescal, Saoirse Ronan, Barry Keoghan. Nowe pokolenie irlandzkich aktorów podbija kino
Proszę czekać..
Zamknij