Patrizia Pepe: Nowa baza garderoby
Określenie „baza garderoby” zmienia znaczenie. Nie ogranicza się już wyłącznie do żelaznych klasyków. Obejmuje także ubrania i dodatki, które stanowią podstawę szafy dla każdej z nas, zgodnie z indywidualnym stylem. W kolekcji #PatriziaPepe7Districts marki Patrizia Pepe na sezon jesień-zima 2020-2021 znajdziemy uniwersalne rzeczy, które wcale nie muszą być basikami, żeby nosić je przez wiele sezonów.
Essentials, czyli ponadczasowe ubrania marki Patrizia Pepe, wypełniają nową definicję bazy garderoby. Co sezon pojawiają się w niej charakterystyczne dla włoskiej firmy ubrania – skórzane ramoneski, cekinowe sukienki, trencze, kombinezony i garnitury. To właśnie one tworzą DNA marki. Essentials stylem nawiązują do glam rocka i mody męskiej, ale pojawiają się wśród nich też super seksowne elementy na wielkie wyjścia. Kolorystyka jest zdecydowana – dużo tu czerni, fioletu, militarnej zieleni. Z materiałów wyróżnia się lama stworzona z myślą o przebojowych kobietach.
Kolekcję Patrizii Pepe na sezon jesień-zima 2020-2021 pod hasłem #PatriziaPepe7Districts zaprezentowano podczas tygodnia mody w Mediolanie, ale inspirowana była inną metropolią. Składa się z siedmiu kapsułowych szaf kojarzących się z różnymi dzielnicami Londynu. Różnorodność miasta i jego mieszkanek, ale i wszystkich współczesnych kobiet stanowi punkt wyjścia do tworzenia mody wielowymiarowej, choć uniwersalnej.
Miasto kontrkultury i muzyki, tygodnia mody i sklepów vintage, ludzi z całego świata i angielskiej arystokracji prowokuje do poszukiwań innowacyjnych materiałów, nowych fasonów i indywidualnego stylu. A co może znaleźć się w tej nowej bazie garderoby, której warunki dyktuje każda z nas?
Uwagę natychmiast przykuwa skórzany płaszcz jak z „Matrixa”, spięty paskiem dla podkreślenia sylwetki – jak zawsze w kolekcji Patrizii Pepe rockowy sznyt łączy się z kobiecością.Uwagę natychmiast przykuwa skórzany płaszcz jak z „Matrixa”, spięty paskiem dla podkreślenia sylwetki – jak zawsze w kolekcji Patrizii Pepe rockowy sznyt łączy się z kobiecością.
Skóra w innej odsłonie to oczywiście ramoneska, ulubiona kurtka wszystkich gwiazd rocka, tym razem o odrobinę wydłużonym fasonie, zestawiona z czarną sukienką i białymi kozakami. To tylko jeden z pomysłów na ramoneskę, bo jako że weszła już do kanonu, towarzyszyć może białemu T-shirtowi albo koszuli, kaszmirowemu golfowi albo koronkowej sukience.
Trencz, bez którego nie może się obejść żadna kobieta, zwłaszcza mieszkanka Londynu, w którym panuje british weather, teraz nabiera świeżości za sprawą saszetki. Można ją nosić w talii, ale równie dobrze przez ramię – tu wygoda jest najważniejsza, a przecież każdy czuje się komfortowo w innej stylizacji. Ale uwaga: ten trencz jest nietypowy! Choć ma beżowy odcień, szerokie klapy i klamerki, sięga zaledwie talii. Przyjmując formę kurtki, nie traci klasy, a zyskuje streetowy charakter.
Trzecim najważniejszym okryciem w naszej szafie jest kamelowy płaszcz z najwyższej jakości wełny. W tym sezonie jest dosyć luźny, jednorzędowy, z wycięciem z boku. Pod spód możemy włożyć kaszmirowy golf, a wieczorem cekinową sukienkę. Buntowniczego charakteru nadadzą mu masywne botki, sportowego – sneakersy, a wyrafinowanego – kozaki do połowy uda.
W najchłodniejsze dni sezonu trudno obyć się bez puchówek. Kiedyś uważano je za przyciężkie albo niekobiece, dziś pozwalają na eksperymenty ze stylem. Najmodniejsze są te oversize'owe. Proporcje budujemy, zestawiając je z dopasowanymi sukienkami albo skórzanymi spodniami. Jeszcze mocniejszy, typowo miejski efekt zapewnią srebrzyste kozaki.
Z ekranami Piccadilly Circus, neonami West Endu i kulami dyskotekowymi modnych klubów kojarzą się cekiny. Patrizia Pepe wzięła na warsztat z pozoru prosty zestaw bluzki i spodni, czyniąc z niego imprezowego pewniaka. Srebrzyste cekiny nawiązują do mody lat 80., podobnie jak lejący fasony góry.
Skoro dziś nie obowiązują sztywne reguły stylu, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby założyć taki zestaw choćby na home office. Przecież cekiny pięknie mienią się w kamerze podczas wideokonferencji.
Alternatywnie na imprezę można też włożyć sukienki w klimacie lat 80. z bufkami, marszczeniami i głębokimi dekoltami. Te najpiękniejsze zdobią kwiatowe motywy (jedną z inspiracji do powstania kolekcji były obecne w Londynie orientalne motywy), a przetykane są srebrzystą nitką.
Coraz chętniej sięgamy po sukienki, które można nosić od świtu do zmierzchu. Do pracy na limonkową mini z drapowaniami można zarzucić garniturową marynarkę, a szyję podkreślić delikatnym naszyjnikiem, na wieczór można sobie z łatwością wyobrazić przeobrażenie jej w kreację jak ze Studia 54. Wystarczyłyby sztuczne futerko, błyszczące kozaki i wyrazista biżuteria.
Cekinowe hafty w kolekcji włoskiej marki znalazły się też na sukience nude, która wygląda jak druga skóra albo słynny kostium Britney Spears z teledysku „Toxic”. Można sobie z powodzeniem wyobrazić, że nawet tak wyrazisty element garderoby staje się uniwersalny – wystarczy narzucić ramoneskę, by nadać mini rockowego sznytu, męską marynarkę, by odrobinę ostudzić seksapil, albo garniturową kamizelkę dla kontrastu.
A skoro o męskim stylu mowa, w kolekcji Patrizii Pepe elementy z szafy dżentelmena pojawiają się w kobiecym wydaniu. Kostium w kratę z dłuższą marynarką i krótkimi szortami to dandysowska alternatywa dla garnituru. Nie mniej elegancka, a bardziej figlarna, zwłaszcza gdy założymy go na gołe ciało. Zapożyczenia z męskiej garderoby obejmują w kolekcji także obszerne marynarki w prążki.
Nawet eleganckie marki chętnie czerpią teraz z mody ulicznej, a w niej nie ma ani nakazów, ani zakazów. Kto powiedział, że dzianinową sukienkę najlepiej nosić do ciężkich traperów? Kto powiedział, że biel zbyt mocno kontrastuje z odcieniem khaki? Kto powiedział, że casualowa sukienka nie może stać się gwiazdą wieczoru? Patrizia Pepe tę pozornie skromną rzecz sprowadza więc z grunge’owego otoczenia w eleganckie rejony.
Ważną rolę w budowaniu garderoby odgrywają również dodatki, bo to one zmieniają charakter stylizacji. W kolekcji Patrizii Pepe nie mogło zabraknąć it-bag Sleepy Fly z symbolem marki – muchą. Torebka jest tym razem zdobiona egzotycznymi skórami, graficznymi wzorami albo ćwiekami. A buty? Jeśli w tym sezonie można wybrać tylko jedne, to niech będą to na wskroś londyńskie trapery na masywnej podeszwie. Neonowe sznurówki w butach Patrizii Pepe przypominają, że Londyn dlatego dyktuje trendy, że zawsze jest świeży, odważny i odrobinę zbuntowany.
Ubrania i dodatki marki znajdziesz w sklepach stacjonarnych.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.