Cięcie typu mullet, czyli „na czeskiego piłkarza”, triumfalnie powróciło na czerwony dywany latem 2021 roku. W tym roku nieco usunęło się w cień, by oddać palmę pierwszeństwa tzw. octopus hair – fryzurze, która również bazuje na cieniowaniu włosów. Charlize Theron nie tylko jednak sięgnęła po jej pierwowzór, ale i radykalnie przyciemniła kolor włosów.
W sobotę 11 czerwca Charlize Theron pojawiła się na pokazie filmu „Jurassic World: Dominion”, zorganizowanego przez jej organizację charytatywną Africa Outreach Project, której celem jest walka z HIV i AIDS w Afryce. Aktorka postawiła na prostą stylizację – białą koszulę, wsuniętą w parę niebieskich dżinsów z wysokim stanem oraz czarne szpilki. Całość podkreślały delikatny makijaż i biżuteria. Na pierwszy plan wysunęła się jednak jej nowa fryzura. Theron, kojarzona dotychczas z blond, wystąpiła w kruczoczarnych włosach. Zmieniła też cięcie i postawiła na tzw. mullet.
To nie pierwsza metamorfoza gwiazdy. Jedna z bardziej radykalnych przemian Charlize Theron miała miejsce w 2014 roku, kiedy na potrzeby „Mad Max: Na drodze gniewu” aktorka ogoliła głowę. W wywiadze dla brytyjskiego „Vogue’a” Theron przyznała, że choć utrzymuje prostotę w modzie, to w kwestii fryzur nie jest już tak zachowawcza. – Nie sądzę, że jestem szalenie odważna w modzie – lubię klasyczne rzeczy. Z włosami z jakiegoś powodu nie boję się tak bardzo. Nie przywiązuję się do nich – jestem podekscytowana ich zmianą i zawsze myślę, że nawet jeśli je zupełnie znienawidzę, to na pewno odrosną – powiedziała gwiazda.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.