Znaleziono 0 artykułów
17.06.2021
Artykuł partnerski

Premierowo na Vogue.pl: Nowa kolekcja Oh Mess

17.06.2021
(Fot Michał Obrzut)

Uwielbiamy sukienki, które podkreślają kobiecość. Nie są dosłowne, tylko w piękny sposób eksponują ciało – mówią twórczynie polskiej marki, której najnowsza kampania, utrzymana w klimacie filmów Wesa Andersona, powstała w Lizbonie.

Różnorodna, tętniąca życiem, wielobarwna – Lizbona, jedna z najbardziej kolorowych stolic świata, stała się inspiracją dla najnowszej kolekcji Oh Mess. To właśnie tutaj powstała kampania, którą twórczynie polskiej marki składają hołd kobiecemu pięknu – naturalnemu, silnemu, zmysłowemu. Oh Mess powstało dzięki dwóm kobietom, skrajnie różnym, jak bohaterki filmu „Vicky, Cristina, Barcelona” Woody’ego Allena.

(Fot Michał Obrzut)
(Fot Michał Obrzut)

Z połączenia ich pasji tworzą się ubrania dla wyrazistych kobiet. By spełnić potrzeby swoich klientek, nazywanych przez właścicielki  Messy Miss, Oh Mess jako pierwsza marka na polskim rynku zaczęła co miesiąc wypuszczać mini kolekcje. – Dostosowujemy nasze projekty do klimatu, potrzeb klientek i przede wszystkim naszych podróżniczych inspiracji – mówią właścicielki. – Obserwujemy kobiety z innych krajów, kontynentów, słuchamy ich historii, patrzymy na to, jak wyglądają. Wyjeżdżamy 3–4 razy w ciągu roku. Podczas takiego wyjazdu projektujemy około 30 modeli na trzy kolejne kolekcje. Oczywiście po powrocie weryfikujemy je z otaczającą nas rzeczywistością i możliwościami produkcyjnymi – tłumaczą. Ich zdaniem w szafie każdej kobiety powinny się znaleźć dobrze skrojone dżinsy, wełniany płaszcz, klasyczna marynarka, biała koszula i dobrej jakości biały T-shirt. Wśród bestsellerów marki można wyróżnić sukienki, dżinsy i płaszcze, które nosi Agnieszka Woźniak-Starak.

(Fot Michał Obrzut)

W tym sezonie do ulubionych modeli Oh Mess należą sukienki, które podkreślają kobiecość. – Są subtelne, ale z pazurem. Pokochałyśmy też kombinezony, które dzięki swojej uniwersalnej formie pasują na każdą okazję – mówią właścicielki. Tegoroczne lato OhMess ubrane jest w lniane spodnie, cienkie topy oraz delikatne swetry idealne na wieczorne spa ery. Wszystkie elementy kolekcji Oh Mess - zarówno starszych, jak i obecnych - można dowolnie łączyć – pasują do siebie dzięki stonowanej palecie kolorystycznej opartej na śmietance, czerni i szlachetnej zieleni, prostych formach z intrygującymi detalami, np. drapowaniami i szlachetnych tkaninach, które pozwolą ubraniom przetrwać długie lata. Dbałość o materiał to część zobowiązania Oh Mess w duchu zrównoważonej mody.

(Fot Michał Obrzut)

Zwracamy uwagę na kwestię ekologii, dlatego nasze kolekcje powstają w krótkich seriach. Dzięki temu mamy pewność, że nie generujemy niepotrzebnych ubrań. Wszystko wyprzedaje się w ciągu 1–2 miesięcy. Staramy się korzystać jedynie z naturalnych materiałów, takich jak len, jedwab, kaszmir czy bawełna – mówią właścicielki. Nacisk kładą również na przejrzystość każdego etapu łańcucha produkcyjnego. – Nasi podwykonawcy są częścią teamu. Bez nich nasz biznes by nie funkcjonował. Większość naszych szwalni i konstruktorów jest z nami od początku istnienia firmy – dodają.

Zdjęcia: Michał Obrzut

Anna Konieczyńska
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Premierowo na Vogue.pl: Nowa kolekcja Oh Mess
Proszę czekać..
Zamknij