Na mapie stolicy nieustannie pojawiają się kolejne restauracje, kawiarnie i butiki. Od nadwiślańskiej strefy rozrywki, przez nową, zieloną lokalizację kultowej kawiarni, po designerski showroom znanej marki okularów – każdy znajdzie na naszej liście coś dla siebie.
Koreanka Grill, ul. Lwowska 17
Koreanka doczekała się swojej młodszej siostry. Otwarta po sąsiedzku Koreanka Grill to miejsce, w którym możecie spróbować autentycznej kuchni z Seulu w autorskim wydaniu Yeunsu Lee. Lokal podzielony jest na wyspy skupione wokół tradycyjnych koreańskich grillów węglowych, sprowadzonych z Korei Południowej. Industrialny klimat wnętrza tworzy surowa cegła zestawiona z ciepłym drewnem i podłogową mozaiką. Przed lokalem znajduje się zielony ogródek.
Podstawą menu są trzy warianty smakowe na grilla: wołowina (ribeye i rostbef), wieprzowina (boczek z mangalicy złotnickiej) i owoce morza. Do każdego zestawu podawane są banchany, czyli koreańskie dodatki w małych miseczkach, m.in. blanszowane szparagi, surowe kalmary w paście chilli i kimchi. Koreanka Grill to projekt dopracowany w najdrobniejszych szczegółach: od najlepszej jakości mięsa, po gatunek węgla o odpowiednim zapachu.
STOR, ul. Bracka 18
Kultowa kawiarnia z Tamki zawitała na okres wakacyjny na ul. Bracką. Nowy STOR powstał w zabytkowej kamienicy z przełomu wieków. Kawiarnia mieści się na dwóch poziomach: parterze i antresoli. Od wejścia uwagę zwracają przedwojenne posadzki i piękne witryny, które sprawiają, że przestrzeń jest pełna światła. W kawiarni znajdziemy nawiązania do pierwszego lokalu, m.in. charakterystyczny kolor ścian i dużo zieleni. Nad projektem wnętrza z ekipą STOR pracowała architektka Małgorzata Wiśniewska.
Jak zaznacza Krzysiek Rzyman, właściciel kawiarni, STOR to przede wszystkim ludzie, dlatego w lokalu znajdziecie sprawdzone produkty od lokalnych dostawców. W ofercie, oprócz kawowych klasyków, dostępne są cold brew na bazie kawy z warszawskiej mikropalarni Good Coffe, matcha przepisu Moya Matcha oraz zdrowe soki od Natura Cold Press. Nowy STOR to pierwsza w Polsce kawiarnia bez jednorazowych opakowań. Kawę na wynos dostaniecie w wielorazowych bambusowych kubkach, a przychodząc z własnym, możecie liczyć na zniżkę.
Lunapark, Wał Miedzeszyński 407
Ta przestrzeń po praskiej stronie Wisły tętni życiem za dnia i w nocy. Intensywne kolory, neonowe światła i najróżniejsze formy rozrywki przywodzą na myśl beztroski klimat wesołego miasteczka. Na terenie Lunaparku znajdziecie Mini Market, czyli targ streetfoodowy napędzany przez Nocny Market, będący już gastronomiczną wizytówką stolicy, a także dwie klubokawiarnie: kultowe Hocki Klocki w klimacie lat 90. oraz zamkniętą w cyrkowym namiocie Watę Cukrową. Tuż obok mieszczą się bar inspirowany strzelnicą i drugi stworzony na bazie oryginalnej karuzeli, w którym za miejsca do siedzenia służą kolorowe figurki koników.
W Lunaparku znajdziecie również część sportową z minigolfem, ringiem, torem skimboardowym i matami do ćwiczeń, przestrzeń gier, a także zieloną strefę relaksu. Organizatorzy zapewniają również wiele bezpłatnych dziennych i wieczornych wydarzeń, w tym koncerty muzyczne, warsztaty edukacyjne, spektakle i seanse filmowe. Lunapark to miejsce spotkań, odpoczynku i zabawy, czyli kwintesencja miejskich wakacji.
2koma7 BAR, al. Wyzwolenia 13
2koma7 BAR znajdziecie na al. Wyzwolenia, tuż obok pl. Zbawiciela. Wnętrze lokalu urządzone jest ze smakiem. Elementy naturalne, głównie drewno, zestawiono z surową cegłą i meblami w klimacie vintage. Duże okna, kwiaty i stylowe lampy z Yestersen tworzą idealny klimat dla złapania prostego śniadania czy szybkiego lunchu. Na zewnątrz znajdziecie duży ogródek, w którym warto zatrzymać się na dłuższą chwilę.
W ofercie 2koma7 BAR znajdziecie smaczne i proste jedzenie na bazie sezonowych składników, w tym pyszne kanapki i sałatki. Właściciele dbają o zdrowie swoich gości i w menu oprócz kawy znalazły się cold pressy, szoty imbirowe i napary ziołowe. 2koma7 BAR dołączył do grona lokali dbających o środowisko, dlatego też wszystkie opakowania na wynos są biodegradowalne.
Magari & Loreta
Niedawno na mapie stolicy pojawił się długo wyczekiwany PURO Warszawa. Oprócz przestronnych pokoi, strefy spa i siłowni w hotelu znajdziemy również włoską restaurację Magari oraz bar Loreta. Bistro znajduje się na parterze budynku. Przestrzeń jest jasna i minimalistyczna, sprawdzi się ona zarówno na biznesowy lunch, jak i na kolację w gronie znajomych. Z kolei na ostatnim piętrze budynku znajdziemy Loretę, czyli urządzony w nowojorskim stylu bar z tarasem, z którego rozpościera się widok na centrum Warszawy. Za projekt PURO Warszawa odpowiada londyńska pracownia DeSallesFLint, a wnętrza dopełnia kolekcja sztuki pod kuratelą Zuzanny Zakaryan.
W menu Magari znajdziemy prawdziwe włoskie dolce vita. Od wyszukanych antipasti, przez różne warianty mięsa i ryb, aż po pizze i wyjątkowe desery. Szef kuchni Mateusz Wichrowski stawia przede wszystkim na smak. Na kartę Lorety składają się kraftowe koktajle, duży wybór win, a nawet japońskie i tajwańskie whisky.
Barka Wisława, Bulwary wiślane
Cafe Kulturalna i Klub Komediowy stworzyły łódź o ambicjach artystycznych, która przybiła właśnie do warszawskich bulwarów. Barka Wisława to dryfująca wyspa-taras z widokiem na rzekę, oświetlona klimatycznymi lampeczkami i wypełniona zielenią. Wisława to miejsce, w którym sfery sztuki, rozrywki i relaksu nakładają się na siebie. Oprócz wydarzeń kulturalnych na barce można się również posilić koreańskim BAM-em, a także złapać drinka lub dwa.
Wisława ma szansę stać się artystycznym centrum bulwarów. W planach są koncerty, imprezy (w tym silent disco), kabarety literackie, kino na wodzie, a także wakacyjny cykl improwizacji inspirowanych twórczością zaproszonych autorów, w tym Szczepana Twardocha czy Łukasza Orbitowskiego. Twórcom barki nie jest obojętny również temat ekologii, dlatego organizują cykl spotkań z Kamilem Wyszkowskim, specjalistą ds. polityki klimatycznej ONZ. Nie zabraknie również artystycznych głosów o nadciągającej katastrofie klimatycznej, m.in. w formie uświadamiająco-komediowych spektakli.
Prosciutteria Powiśle, ul. Solec 85
Włoska kuchnia to nie tylko pizza i makaron, co udowadnia Prosciutteria Powiśle, która niedawno otworzyła swoje drzwi na Solcu. Lokal, znajdujący się w jedynej zachowanej części kamienicy z 1928 r., to prawdziwe wnętrze z duszą. Do oryginalnej posadzki z lat 20. i przedwojennych cegieł właściciele dopisali swoją historię, wstawiając duże, oprawione w złoto lustro, stoliki z ciemnego drewna oraz retrofotografie. W Prosciutterii Powiśle poczuć można prawdziwie włoski klimat.
Menu oparte jest na daniach w stylu food to share, czyli jedzenia do dzielenia. Na oliwnych deskach serwowane są krojone szynki i kruszone sery, tradycyjne przetwory oraz włoska ciabatta. Produkty sprowadzane są od małych, włoskich producentów, którzy bardzo dbają o jakość swoich wytworów. W karcie nie zabrakło również kawy i win z rożnych rejonów Włoch. Właściciel chętnie doradzi, odpowie na wszystkie pytania gości, a już po pierwszej wizycie zapamięta ich preferencje odnośnie wina.
przyjemność warszawska, ul. Marszałkowska 68/70
Po sukcesie w Poznaniu do stolicy zawitała przyjemność warszawska. Przeszklony lokal powstał przy ul. Marszałkowskiej, pomiędzy ul. Wilczą i Hożą. Odbijające się w jasnych kafelkach neony, roślinność i nietypowa lampa tworzą intrygujący, nowoczesny klimat. Projekt wnętrza stworzył Adam Wierciński, który był odpowiedzialny również za wystrój poznańskiej przyjemności.
Motto lokalu brzmi: „Odrobina przyjemności w codziennym biegu”. W menu znajdziemy pizzę w bardziej i mniej klasycznym wydaniu, jak choćby z pulled pork. W przyjemności można liczyć również na szeroką gamę pizz wegańskich, a także bezmięsną lasagnę. Do picia spory wybór szprycerów. Lokal chce się wyróżniać najwyższej jakości składnikami sprowadzanymi prosto z Włoch, takimi jak pomidory san marzano, rosnące na wzgórzach Wezuwiusza.
KOMU KOMU, ul. Mińska 25 paw. 39
Jeszcze jedna propozycja z Pragi. KOMU KOMU to fuzja kuchni arabskiej, izraelskiej i meksykańskiej. Efekty tego unikatowego skrzyżowania kultur możecie podziwiać przy ul. Mińskiej, w industrialnej zabudowie Soho Factory. Pełne koloru wnętrze zaprojektowała Magda Zabierzowska. Lokal powstawał w duchu zero waste, dlatego większość wyposażenia pochodzi z drugiej ręki lub zostało stworzone własnoręcznie przez zespół. KOMU KOMU może się również pochwalić zjawiskowym ogrodem otoczonym starymi kasztanowcami. Na patio lokalu znajdziecie nawet fińską saunę, z której można skorzystać podczas wizyty.
KOMU KOMU to miejsce, które łączy kultury i potrawy z różnych stron świata. Mieszanka kuchni arabskiej, izraelskiej i meksykańskiej zaowocowała niepowtarzalnym menu, w którym znajdziemy zarówno dania z nachosami i falafelami, jak i te z guacamole i harissą. Jednak w tym szaleństwie jest metoda i jest nią jakość. Właściciele stawiają na starannie dobrane produkty, przede wszystkim jagnięcinę, drób i aromatyczne zioła. Nie brakuje również opcji wege. KOMU KOMU chce być przestrzenią otwartą i przyjazną dla wszystkich. Także dla dzieci. Znajomi rodzice zapewniają, że lokal ma jeden z najlepszych kącików dziecięcych w mieście, a na patio najmłodsi goście mogą się bawić w piaskownicy.’
Dar Mounia, ul. Hoża 58/60
Dar Mounia oznacza po arabsku dom Mounii. Mounia to szefowa kuchni i założycielka restauracji, która odpowiadała również za wystrój wnętrza. Przekraczając próg, można się poczuć jak w prawdziwym riadzie, czyli tradycyjnym marokańskim domu. Oryginalne meble i lampy, specjalnie dobrane gatunki roślin oraz ozdobne kafelki w andaluzyjskim stylu tworzą wyjątkowy klimat jak z „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Wszystkie elementy wystroju zostały sprowadzone prosto z Fes, Meknes i Marrakeszu.
Dar Mounia to pierwsza autentycznie marokańska restauracja w Warszawie. Podobne znajdziecie w niemal każdym większym mieście, m.in. w Paryżu, Berlinie i Londynie. Kuchnia marokańska to mieszanka smaków berberyjskich, andaluzyjskich i arabskich. W karcie lokalu znajdziemy tradycyjne potrawy rodem z Marrakeszu, takie jak kasza kuskus w kilku odsłonach, ciasto filo z różnymi nadzieniami i tagine z cielęciną. Dania przygotowywane są na bazie przepisów, które przekazywane były w rodzinie Mounii z pokolenia na pokolenie.
jagg., ul. Mokotowska 28
Do butikowego grona przy ulicy Mokotowskiej dołączyła niedawno marka jagg. Polski brand, stworzony przez Jagodę Marudę, to wyjątkowa biżuteria łącząca nowoczesność z przedwojenną estetyką. Do koncepcji nawiązuje również wnętrze zaprojektowane przez Zofię Wyganowską i Agatę Melerską. Kryształowe żyrandole, kontuar z marmuru rosa portugalo i ciepłe drewno, dopełnione minimalistycznymi akcesoriami od Mar’a, tworzą przestrzeń kameralną i elegancką. Ochrowy sufit i nude na ścianach przełamano głęboką zielenią cokołu. Główna gablota, wykonana z czeczota, przywodzi na myśl meble z minionych epok.
W butiku jagg. znajdziemy minimalistyczne naszyjniki, bransoletki i pierścionki, a także limitowane serie unikatowej przedwojennej biżuterii. Wśród dzieł dawnych jubilerów na uwagę zasługują jedyne w swoim rodzaju medaliony vintage, bransoletki-obręcze oraz pierścionki z niepowtarzalnymi kamieniami. Kolekcje jagg. to małe kapsuły czasu, przywracające estetykę przełomu XIX i XX w., umiejętnie zestawione z nowoczesnymi trendami, dzięki czemu biżuteria zyskuje ponadczasowy charakter.
Charlotte, ul. Nowy Świat
Już w sierpniu rodzina Charlotte powiększy się o nowy nabytek. Na parterze dawnego Domu Partii powstanie trzeci warszawski lokal, Charlotte Bouillon. Bouillon to pochodzący z końca XIX w. typ restauracji, jak brasserie, cafe czy bistro, który wraca dziś do łask Francuzów. Wnętrze będzie otwarte i pełne światła za sprawą siedmiu dużych witryn wychodzących na Nowy Świat. Jak przystało na bouillon, na środku sali stanie wielka kanapa ze stolikami po obu stronach. Odrestaurowane meble i elementy wyposażenia dodadzą Charlotte Bouillon klimatu retro.
Nazwa „bouillon” oznacza rosół, który stanowił podstawę menu pierwszej restauracji tego typu, stworzonej przez Pierre-Louis’a Duvala. W nowej Charlotte również nie zabraknie tej pozycji. Oprócz chleba, wina, tartines i śniadań w karcie pojawią się również tradycyjne ciepłe dania kuchni francuskiej, a wśród nich bœuf bourguignon, coq au vin i oczywiście francuski bulion. Na entuzjastów słodkości czekać będzie powiększona oferta deserów.
Sirène, ul. Wilcza 71
Marka Sirène obchodziła niedawno drugie urodziny i z tej okazji otworzyła swój pierwszy showroom. Salon znajdziecie w przedwojennej kamienicy przy ul. Wilczej. Za projekt wnętrza odpowiedzialne było studio This, a kolorową witrynę stworzyła graficzka i designerka Malwina Konopacka. Centralnym punktem przestrzeni jest modułowy mebel autorstwa warszawskiej firmy Mech-go eksponujący okulary. Duże parapety przerobiono na siedziska, które dodały lokalowi ciepła i przytulności.
W showroomie Sirène dostępna jest pełna kolekcja opraw, a także większy niż na stronie wachlarz możliwości doboru szkieł. Projekty marki stworzonej przez Joannę Jurczak i Kamila Pączkowskiego to połączenie ponadczasowej klasyki z unikalnym designem. Salon Sirène ma być nie tylko sklepem, ale również miejscem spotkań i profesjonalnych porad w otoczeniu pięknych przedmiotów.
Kukułka Cukiernia, ul. Mokotowska 52
Kukułka to wspólny projekt restauracji Przegryź i Alewino.pl, który ma być miejscem spotkań dla entuzjastów dobrej kawy i wyjątkowych słodkości. We wnętrzu zachowano substancję przedwojennej kamienicy w postaci podłogi z gorsecików, starych tynków oraz charakterystycznych kręconych schodów. Lokal powstał przy współpracy z Beza Studio. Co ciekawe, ladę oraz stoliki Kukułki wykonano z materiału firmy Smile Plastics, który powstał z przetworzonych opakowań po jogurtach.
Kukułka jest butikową cukiernią i kawiarnią, w której ofercie znajdziecie kawę, ciasta i torty, a także pojedyncze ciastka oraz szeroki wybór drożdżówek, również z sezonowymi owocami. Wypieki przygotowywane są od podstaw, bez wykorzystania półproduktów. W składzie nie znajdziecie margaryny, oleju palmowego ani syropu glukozowo-fruktozowego, tylko jajka „zerówki”, masło oraz domowe konfitury i dżemy.
Saski Stół, ul. Nobla 5
Saski Stół to kulinarny pop-up, który pojawił się na mapie Warszawy na czas wakacji. W wybrane weekendy Zosia i Iza zapraszają 12 nieznanych sobie osób do stołu, otwierając dla nich swój dom. Dziewczyny ugoszczą nieznajomych w samym sercu Saskiej Kępy, w zielonym salonie lub na dużym tarasie z widokiem na ogród.
Saski Stół nie ma menu. Na gości czekają przygotowane przez gospodynie dania z różnych stron świata. W wariancie śniadaniowym: ciepłe danie i przekąski, a także domowe ciasto i pyszna kawa od CoffeeForYou. Wybierając wieczorne garden party, możecie liczyć na przystawkę, danie główne, kompoty i lemoniady oraz oczywiście deser. Saski Stół to nie tylko pyszne jedzenie, ale również okazja do zawiązania nowych przyjaźni i spędzenia czasu w pięknym miejscu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.