Po sześćdziesiątce w życiu i ciele zmienia się tek dużo, że również seks wymaga reorganizacji. To wyzwanie, ale też szansa, by nadrobić lata błędów i zaniedbań oraz uwolnić się od kulturowych klisz. Jak rozkwitnąć erotycznie w jesieni życia radzą psychoterapeutki Klaudia Latosik i Olga Żukowicz w książce „Najlepsze przed tobą”.
Słowo „starość” wydaje się dziś co najmniej, nomen omen, staroświeckie, a wręcz niepoprawne politycznie. Klasyfikacja WHO dzieli seniorów na podkategorie: młodzi starzy (60-74 lata), starzy starzy (75-89 lat) oraz długowieczni (90 i więcej lat), co wskazuje, jak zróżnicowana jest to grupa. Według badaczy z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Opolskiego (dr R. Gierymski, K.Sałacka, 2018) aż 68 proc. seniorek i 70 proc. seniorów jest aktywnych seksualnie. Niestety, satysfakcję deklaruje tylko 67 proc. z nich. Niezadowolenie bierze się z niezrozumienia – żeby cieszyć się z seksu po sześćdziesiątce, trzeba podejść świadomie, wprowadzić zmiany, otworzyć się na nowości i odnaleźć na nowo, z partnerem lub bez. To wyzwanie, ale też szansa na naprawę zaniedbań z przeszłości.
Seks po sześćdziesiątce: Niespodziewane odcienie miłości
Poziom libido po menopauzie jest kwestią indywidualną. Nie jest jednak prawdą, że możliwości seksualne kobiet zaczynają wygasać już po trzydziestce. Tyle, że z czasem ważniejsze niż liczba orgazmów stają się odprężenie, satysfakcja i zacieśnienie więzi.
– Kobiety, które pożądanie odczuwają responsywnie (czyli według badań – około 30 proc.) zamykając się na flirt, czy randki, zamrażają się seksualnie. Nie dają sobie szansy na rozwiniecie naturalnej dynamiki w relacji – zauważają Klaudia Latosik i Olga Żukowicz, autorki poradnika „Najlepsze przed tobą”.
Zalecają, żeby fantazjować i o fantazjach bezwstydnie rozmawiać, pamiętać, że atrakcyjność bierze się ze zdrowej pewności siebie i przyjąć, że szybki, mechaniczny seks raczej się po sześćdziesiątce nie wydarzy. Psychoterapeutki zachęcają, żeby rozwijać własny erotyzm. Obalają tezę o istnieniu magicznego punku G, który pozwala o seksie myśleć mechanicznie. Doradzają, żeby eksplorować ciało z lusterkiem i wibratorem. Skoro jesteśmy seksualne i seksualni przez całe życie, to jako seniorzy możemy wreszcie uwolnić się od kulturowych klisz i stereotypów. Jeśli nie mamy szansy spełnić wyśrubowanych norm dotyczących proporcji sylwetki i gładkości skóry to możemy wreszcie je odrzucić.
Dojrzałość to dobry moment, żeby radykalnie zmienić strategię – czerpać z doświadczenia, zastanowić się, co naprawdę nas interesuje i co będzie przygodą. Nie bez powodu wielu seniorów odkrywa niespodziewanie tęczowe odcienie miłości, otwierając zupełnie nowy rozdział życia miłosnego.
Seks po sześćdziesiątce. Czułość i porozumienie
U kobiet suchość pochwy i ból przy penetracji, u mężczyzn problemy z erekcją, przedwczesny lub opóźniony wytrysk. O obojga inne libido, inne doznania, trudności w osiągnięciu intensywnego orgazmu. To fakty, które należy przyjąć, żeby do seksu dobrze się przygotować.
– Warto używać lubrykantów, grę wstępną zaczynać długo przed wejściem do sypialni i pamiętać, że seks można uprawiać na różne sposoby – mówią Klaudia Latosik i Olga Żukowicz. W poradniku „Najlepsze przed tobą” odczarowują na przykład seks oralny, polecają też wzajemną masturbację i opisują gadżety, których można używać samodzielnie lub w parach. Piszą o korzyściach płynących z używania korków analnych z pierścieniami, dilda z uprzężą (strap-on) czy masturbatora penisa.
– W jesieni życia trzeba pożegnać toksyczny maczyzm. Na tym etapie seks może się udać tylko dzięki współpracy, czułości i porozumieniu – podkreślają psychoterapeutki.
Seks po sześćdziesiątce. Rozkosz z rozsądkiem
Według przeprowadzanych przez autorki badań, tylko 11,9 proc. seniorów rozmawia o swoim życiu seksualnym z lekarzem. A przecież seks niesie ze sobą nie tylko przyjemności, ale i ryzyko.
Szczególnie ważna wydaje się świadomość chorób wenerycznych jak kiła, rzęsistkowica, rzeżączka, czy chlamidioza, czy wirus HIV, które w ostatnich latach szczególnie szybko rozprzestrzeniają się właśnie w grupie seniorów. A zasady bezpieczeństwa są proste: regularne badania i prezerwatywy. Gdy chodzi o inne dolegliwości – niestety w dojrzałym wieku szwankują kręgosłup, stawy i strach pomyśleć, co jeszcze – Klaudia Latosik i Olga Żukowicz radzą partnerom, by ustalili wspólne hasło – sygnał, który pozwoli na szybką reakcję, gdy drugą osobę coś zaboli.
Przede wszystkim radzą jednak nie przejmować się opiniami rodziny. To po prostu nie jest ich sprawa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.