Coraz więcej – także o kulisach jego powstawania – mówi się o filmie Olivii Wilde „Nie martw się, kochanie” z Harrym Stylesem i Florence Pugh w rolach głównych. W wywiadzie udzielonym „Variety” reżyserka zdradziła powody, dla których z obsady usunięty został Shia LaBeouf. Jak mówiła Wilde, zwolniła aktora, by Florence Pugh czuła się bezpieczna. LaBeouf dementuje te informacje.
Olivia Wilde, która początkowo miała nie tylko wyreżyserować film, lecz także zagrać w nim główną rolę (uznała jednak, że w centrum fabuły powinni znaleźć się nieco młodsi bohaterowie), udzieliła wywiadu „Variety”, w kórym opowiada o okolicznościach powstawania „Nie martw się, kochanie”, m.in. dlaczego na ekranie jednak nie zobaczymy Shii LaBeoufa. Aktor został obsadzony w głównej roli na początkowym etapie kompletowania obsady po tym, jak okazało się, że Harry Styles nie będzie mógł pogodzić udziału w filmie ze swoją trasą koncertową. Ostatecznie to Styles zagrał u boku Pugh. W 2020 r. jego trasę zawieszono ze względu na pandemię, a Wilde podziękowała LaBeoufowi.
Jak wyjaśniała Wilde w rozmowie z „Variety” pod koniec sierpnia 2022 r., zrobiła to głównie z myślą o Florence Pugh – chciała, by aktorka czuła się bezpieczna na planie, szczególnie podczas nagrywania wymagających scen intymnych. – Mówię to jako osoba, która podziwia jego [LaBeoufa – przyp. red.] talent: jego sposób pracy nie pozwalał na realizację etosu, którego wymagam na planach swoich filmów. Jego proces twórczy wymaga niekiedy agresywnej wręcz energii, a nie uważam, by było to konieczne do osiągania najlepszych aktorskich rezultatów – mówiła. Reżyserka odniosła się także do oskarżeń, jakie dwa lata temu wysunęła pod adresem LaBeoufa jego była partnerka FKA Twigs. Wokalistka pozwała aktora, twierdząc, że znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Ze słów Wilde można wywnioskować, że również te wydarzenia miały wpływ na jej decyzję o zmianie odtwórcy głównej roli.
Nie tak jednak zapamiętał tę sytuację sam zainteresowany. LaBeouf twierdzi, że z „Nie martw się, kochanie” nie został zwolniony, lecz sam zrezygnował – ze względu na inne zobowiązania i nakładające się terminy. Treścią e-maila, który krótko po publikacji artykułu w Variety wysłał do Wilde, podzielił się z portalem IndieWire: „Wiem, że rozpoczynasz akcję promocyjną filmu i wiadomość o moim zwolnieniu jest atrakcyjnym clickbaitem, szczególnie że w środowisku filmowym nadal funkcjonuję jako persona non grata i być może pozostanie tak już do końca. (…) Oboje wiemy jednak, że sytuacja, o której mówisz, nie miała miejsca i oboje znamy powód mojego odejścia. Zrezygnowałem z filmu po tym, jak ani ja, ani twoi aktorzy nie mogliśmy znaleźć dogodnego dla wszystkich terminu prób. Pozwalam sobie załączyć screenshoty SMS-ów, jakie tego dnia wymieniłem z tobą i Tobym [Emmerichem, producentem filmu – przyp. red.]”. W dalszej części wiadomości aktor dodaje, że od ponad 600 dni jest czysty, wspomina o swojej niedawno urodzonej córce Isabel i prosi Wilde o sprostowanie nieprawdziwych informacji, życząc jej jednocześnie samych sukcesów.
Film „Nie martw się, kochanie” będzie miał światową premierę 5 września 2022 r. podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Do polskich kin trafi 23 września.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.