Odważna, zmysłowa, seksowna – to te przymiotniki mogliście usłyszeć w najnowszym odcinku podcastu „(Un)dressed”, poświęconym modzie męskiej na wybiegach i ulicach światowych stolic mody. Tak też garderoba gwiazdorów Hollywood mogła się prezentować na oscarowym czerwonym dywanie. Honor panów uratował Timothée Chalamet.
Gdy w 2018 roku gwiazdor został nominowany do statuetki dla najlepszego aktora pierwszoplanowego w „Tamtych dniach, tamtych nocach”, na czerwonym dywanie pojawił się w śmietankowym komplecie Berlutiego. Rok 2020 należał do jedwabistego total looku Prady, który złośliwi porównywali do kombinezonu mechanika samochodowego. Jak jednak pokazuje 94. ceremonia w Dolby Theatre, to był jedynie wstęp. Tym razem reprezentujący „Diunę” i „Nie patrz w górę” Chalamet postawił na Louis Vuitton, biorąc sobie do serca przybierający na sile trend naked dressingu.
Na jego stylizację składały się dopasowane spodnie oraz klasyczna marynarka przepleciona cekinami i zwieńczona koronką. Do tego wypolerowane na błysk sztyblety, naręcza pierścieni, wisior w kształcie głowy pantery od Cartier i… brak koszuli. Nie byliśmy na to gotowi? Ale zdaje się, że właśnie takie zaskoczenia są najbardziej ekscytujące.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.