Charakterystyczna fryzura, drobna sylwetka i różowa sukienka sprawiły, że aktorka przypominała jedną z największych ikon amerykańskiego kina.
Zoë Kravitz, która pojawiła się na tegorocznym rozdaniu Oscarów w różowej kreacji od Saint Laurent, wyglądała niczym Audrey Hepburn, która w tym samym miejscu w 1954 roku odebrała złotą statuetkę za pierwszoplanową rolę w filmie „Rzymskie wakacje”.
Uderzające podobieństwo to nie tylko zasługa sukienki w pastelowym kolorze, która dzięki odcięciu nad biustem, kokardzie oraz podkreślonych biodrach przypominała kroje z lat 60., ale przede wszystkim fryzury. Ciemne włosy Zoë zostały spięte w koczek, a na pierwszy plan wysunęła się grzywka o skróconej długości, wystylizowana lekko na bok. Podobna dziewczęca, a przy tym lekko zawadiacka fryzura była znakiem rozpoznawczym ikony kina.
Kropkę nad i w oscarowym looku Kravitz postawiła jej makijażystka Nina Park, tworząc monochromatyczny makijaż w odcieniu przygaszonego różu na ustach, policzkach i powiekach. Nie zabrakło obowiązkowej kreski na oczach.
To nie pierwszy raz, kiedy widząc Zoë myślimy o Audrey. W ostatnim odcinku pierwszego sezonu serialu „Małe kłamstewka” (HBO) grana przez Kravitz bohaterka (Bonnie) pojawia się na charytatywnym balu przebrana właśnie za Hepburn, odtwarzając jej wizerunek z filmu My Fair Lady.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.