Czołowa warszawska drag queen Shady Lady przygotowała poruszający performans, którego ścieżką dźwiękową jest utwór Kayah „Wiosna przyjdzie i tak”. Projekt nawiązuje do akcji „Hiacynt”, czyli zapoczątkowanego w 1985 roku prześladowania osób homoseksualnych. Kostium, spektakularną suknię i piękny różowo-fioletowy kombinezon Shady Lady zaprojektował duet RAD z Poznania. Ich stroje drag queen wybrała też na tegoroczną Paradę Równości.
W zeszłym roku, podczas Parady Równości i po niej Shady Lady odegrała legendarną Sawę, córkę wiślanej syreny i pierwszą mieszkankę Warszawy. Kopia zaprojektowanego na tę okazję przez RAD Duet kostiumu stała się częścią zbiorów Muzeum Warszawy. Maciej Jóźwicki i Juliusz Rusin, współtworzący RAD, to mistrzowie lokalnego haute couture, wyrastającego ze słowiańskiej kultury, polskiego rzemiosła i sztuki.
Tym razem wspólnie z Shady stworzyli projekt „Hiacynt”, który można już było obejrzeć 24 czerwca, dzień przez Paradą Równości, na deskach warszawskiej Sceny Relax. Występ, promujący nowy numer magazynu „Duma”, będzie też zapowiedzią rewii, którą zrealizuje sześć polskich drag queen: Shady Lady, Twoja Stara, Graża Grzech, Himera, Hrabina, Johnny d’Arc. Przedstawienie trafi do repertuaru Sceny Relax jesienią.
Shady Lady wydała też w tym roku debiutancką płytę. – „Pokussa Na Parkiecie” jest totalnie dragowa. W piosenkach komentuję także wydarzenia polityczne. Utworów jest osiem, w tym trzy duety. Z Thekayetanem, producentem albumu, nagraliśmy „Pokussę”, oficjalną piosenkę tegorocznej Parady Równości – mówi artystka. Usłyszycie też na płycie głos Nicka Sincklera i Twojej Starej. Album dopełnia książeczka ze zdjęciami autorstwa Jacka Narkieluna, które przedstawiają Shady Lady w kreacjach Kuby Jasińskiego, Adriana Krupy, duetu RAD.
Piękny książę i okrutny generał
Zniewalająco piękny książę Hiacynt, bohater mitologii greckiej, był kochankiem Apollina, boga Słońca i opiekuna sztuk. Zamordował go zazdrosny Zefir, bóg zachodniego wiatru. Apollo zabrał ciało oblubieńca na Olimp, bo nie chciał, by trafiło do Hadesu. Gdy krew płynąca z rany Hiacynta dotknęła ziemi, wyrosły kwiaty, hiacynty, które swoją barwę zawdzięczają spływającym nań łzom zrozpaczonego Apollina.
„Hiacynt”, symbol homoseksualnej miłości, stał się też nazwą brutalnej milicyjnej akcji wymierzonej w homoseksualnych mężczyzn. Haniebna inicjatywa wystartowała w 1985 roku, a jej ojcem był generał Czesław Kiszczak, minister spraw wewnętrznych PRL-u. Ofiary „Hiacynta” przesłuchiwano, zastraszano, szantażowano i upokarzano. Kawiarnie, parki i dworcowe zakamarki, w których spotykały się osoby homoseksualne, stały się celem nalotów milicji. Nieheteronormatywnym obywatelom Polski grożono, że ich seksualność zostanie ujawniona. W homofobicznej Polsce lat 80. było to ogromne zagrożenie. Inwigilowanym zakładano tak zwane różowe teczki, które zaginęły w dziejowej zawierusze. Przypuszcza się, że do dziś służą one do szantażowania polityków, którzy nigdy nie ujawnili swojej queerowej tożsamości. W 2021 roku Remigiusz Ryziński opisał akcję w książce „Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów”, a Piotr Domalewski opowiedział o niej w filmie „Hiacynt”. Shady Lady wyciąga ten temat na scenę.
Drag queen przypuszcza, że konsekwencją agresji Kiszczaka była długotrwała trauma, która zmuszała osoby homoseksualne do życia w ukryciu. – Dotyka mnie również to, że polskie państwo nigdy nie wzięło odpowiedzialności za represje. Akcja „Hiacynt” to dramat całego pokolenia, które nigdy usłyszało słowa przepraszam. Nigdy nie odnaleziono również zaginionych teczek – mówi Shady.
Rządzący Polską nie tylko nie wykonali żadnego przepraszającego czy wspierającego gestu, lecz także, w pewnym sensie, przyłączyli się do homofobicznej nagonki. Dowodem mogą być słowa Prezydenta Andrzeja Dudy, który w czasie kampanii wyborczej odebrał osobom LGBTQ+ człowieczeństwo.
– Próbuje się nam, proszę państwa, wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia – grzmiała głowa państwa w Brzegu w 2020 roku, gdy koledzy z jego macierzystej partii tworzyli „strefy wolne od ideologii LGBT”.
„Hiacynt” na dragowej scenie
Scenografię sesji zdjęciowej Weroniki Walijewskiej i scenicznego występu Shady Lady współtworzą obrazy, przedstawienia Pałacu Mostowskich. Odbudowany po II wojnie światowej klasycystyczny XIX-wieczny gmach stał się siedzibą Komendy Stołecznej Policji, w której przesłuchiwano represjonowanych. Podczas rewii zobaczymy też treść artykułu z wydawanego przez Milicję Obywatelską czasopisma „W Służbie Narodu” z 1986 roku. Tekst informuje o tym, że osoby homoseksualne to „elementy pasożytnicze i przestępcze”.
Shady Lady wykona w Scenie Relax lip sing do przejmującego utworu „Wiosna przyjdzie i tak”. Chciałeś szumieć jak drzewo / Gnać po niebie jak młody wiatr / Dzisiaj nisko jest niebo / Że aż trzeba się schylać / Chociaż runął ci świat / Wiosna przyjdzie i tak – wyśpiewuje Kayah do muzyki Royal String Quartet.
Shady wystąpi w białej sukni inspirowanej kulturą słowiańską. Jej krój przypomina zasłaniające dekolt i szyję ubiory queerowej ikony, poetki i pisarki Marii Konopnickiej. Na głowie drag queen spocznie wielki, ozdobiony haftami i koronkami kokosznik z rozświetloną wieżyczką na szycie. Z wyposażonych w długie szpony rękawiczek wysypie się śnieg. Artystka stanie się na chwilę personifikacją zimy, złego okresu, w którym osoby LGBTQ+ zmagały się z agresją polskich polityków i organów władzy. Biała, ale mroczna w swej wymowie suknia zostanie zrzucona, a na scenie zobaczymy strój, symbolizujący wiosnę. Marzanna utonie (metaforycznie) w jednej z polskich rzek. Personifikacje pór roku i postać słowiańskiej bogini to oczywiste odwołania do pogańskiej mitologii, do świata sprzed dominacji kościoła katolickiego, który dyskryminuje dziś queerowe społeczności.
Wiosenna szata Shady Lady jest fioletowo-różowa, nawiązuje do barwy łez Apollina i płatków hiacynta. Seksowny kombinezon i czapkę w kształcie kasku ozdabiają realistyczne kwiaty. Maciej Jóźwicki zainspirował się barwnymi rycinami z „Kwiatów wiosennych”, zielnika Marii Arct-Golczewskiej z 1911 roku.
– W publikacji pokazano ponad pięćdziesiąt gatunków polskich kwiatów w momencie, gdy kwitną – komentuje Maciej. – Są wśród nich jaskry, krokusy, rumianki, irysy, dalie, chryzantemy, łubiny, fiołki – rozpoznaje Juliusz.
Na stroju pojawią się piękne różowe uprzęże, które łączą estetykę BDSM ze słowiańską wersją Barbarelli. W Harnessy wpięte zostaną żywe polne kwiaty.
Biała suknia otwierająca performance „Hiacynt” symbolizuje też pannę młodą, czyli wcielającego się w Shady Lady Sebastiana, który wziął ślub z Arturem. Uroczystość odbyła się w San Francisco. Mamy nadzieję, że w przyszłości para powtórzy tę ceremonię na przykład w Lublinie, skąd pochodzi Shady. Niektóre zdjęcia Weroniki Walijewskiej stylizowane są na sesję ślubną, Shady pozuje na nich z mężem.
Stroje duetu RAD Shady Lady wybrała na swój udział w stołecznej Paradzie Równości, a w kolejnym tygodniu będzie je nosić w trakcie festiwalu Open’er 2022 w Gdyni, gdzie odbędzie się show RAD.
Performans Shady Lady „Hiacynt” jesienią będzie można zobaczyć w trakcie dragowej rewii, która zostanie wystawiona na deskach Sceny Relax w Warszawie.
Modele: Shady Lady i Artur Klimczak
Projekty: RAD DUET
Zdjęcia: Weronika Walijewska
Asystent fotografki: Konrad Pardo
Zdjęcia zwierząt: Zbigniew Muzioł
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.