W warszawskich bistro, butikach i galeriach sztuki można poczuć się jak w Paryżu. Polecamy 10 miejsc na francuski spacer po polskiej stolicy.
Bistro Charlotte: 10 lat chleba i wina
Trudno uwierzyć, że Charlotte mogło kiedyś nie być. Pierwsze paryskie bistro pod tym szyldem otwarto w Warszawie 10 lat temu. Od tego czasu w lokalu przy placu Zbawiciela (a potem w trzech kolejnych w stolicy i po jednym w Krakowie i we Wrocławiu) zaczyna się i kończy dzień. Na początek croissant i kawa, potem croque monsieur albo croque madame i w końcu wino. Jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań nawiązuje do Paryża menu, wystrojem (jasne wnętrza, wspólne stoły, wiklinowe krzesła) i pewną dozą nonszalancji.
Kawiarnia Krem: Najlepsze śniadania w mieście
Uznane zgodnie przez krytyków kulinarnych za najlepsze, rillettes z makreli, quiche z gruszką i roquefortem czy pain perdu z owocami przenoszą do rodzinnego kraju założyciela lokalu, Luca Magnona. Równie wysmakowany jest wystrój z zielonym pluszem, licznymi lustrami i marmurowymi stolikami. Nieprzypadkowa jest też lokalizacja – ulica Śniadeckich schowana zaraz przy placu Konstytucji przypomina paryski zakątek.
Chaud Pain: Słodkie i słone
Najnowsza piekarnia rzemieślnicza ulokowała się przy ulicy Ossolińskich, w budynku Raffles Europejski Hotel. Kiedyś pod ten adres przychodziło się na przekąski i zakąski, dziś na najlepsze pieczywo na zakwasie. Pulchne croissanty konkurują z wypełnionymi nadzieniem pain au chocolat. Wszystkie chleby i wypieki można oczywiście zabrać do domu, wraz z paryskim aromatem, albo zamówić na miejscu kanapki, choćby reubena albo z łososiem.
Odette: Pralinki jak biżuteria
Trzy adresy – przy Twardej, Mysiej i Leszczyńskiej, trzy różne wnętrza (od surowego po wielobarwne), trzy koncepcje – tea room, cukiernia albo pop-up. Łączy je lada z wielobarwnymi deserami, które wyglądają jak drogocenne klejnoty. Specjalność zakładu: makaroniki, bo przecież nic nie kojarzy się z Paryżem tak jak okrągłe ciasteczka we wszystkich kolorach tęczy.
Butik The Odder Side: je ne sais quoi
Brygida Handzelewicz-Wacławek i Justyna Przygońska po kilku butikach w Polsce otworzyły sklep w Paryżu. Doskonale rozumieją, czego potrzebują Polki i Francuzki. Ich ubrania, nawiązujące momentami do seksownego boho à la Isabel Marant, spełniają marzenia trzydziestolatek o modzie, która pięknie odsłania ciało, ale nie jest wyzywająca. Zaczęło się od „odder side”, czyli dekoltu na plecach, teraz rzeczami z metką The Odder Side można wypełnić całą szafę, a aktualnie – wakacyjną walizkę, zwłaszcza że niedawno dziewczyny zaprezentowały kolekcję Playa. Z tej okazji przed butikiem przy Koszykowej stanął tropikalny parasol.
Butik Chylak i Le Petit Trou: Szyk i seksapil
Kilka kroków od The Odder Side mieści się drugi z najbardziej paryskich butików stolicy. Przyjaciółki Zofia Chylak i Zuzanna Kuczyńska zapraszają do wyrafinowanego wnętrza, które skrywa to, co paryżanki kochają najbardziej – luksusowe dodatki i seksowną bieliznę. Obok torebek Chylak znajdziemy tu wszystkie kolekcje Le Petit Trou, marki, która zrodziła się z zabawnej dziurki na bieliźnie, a teraz sprzedaje całe kolekcje ubrań i dodatków na najbardziej prestiżowych platformach zakupowych na świecie.
Mood Scent Bar: Zapachy na miarę
Paryżanki pachną Chanel N°5 albo niszowymi perfumami skomponowanymi specjalnie dla nich. Podobne doświadczenia oferuje malutki butik przy Tamce. Po przekroczeniu drzwi wkraczamy do tajemniczego świata zapachów najsłynniejszych perfumiarzy świata – Serge’a Lutensa, Cire Trudon czy Fornasetti.
Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki: Spotkanie z artystami
Francuzki kochają sztukę tak jak modę. Nie przepuszczą okazji do wizyty w galerii sztuki, gdzie nieustannie poszukują inspiracji. Na warszawskiej trasie szlakiem artystów powinna znaleźć się Zachęta z aktualnymi wystawami „Żywe magazyny”, „Zimna rewolucja” i „Rhizopolis” Joanny Rajkowskiej. W chłodnych murach neoklasycystycznego budynku przy placu Małachowskiego odpoczniemy po upalnym dniu.
Ogród Saski: Zieleń w sercu miasta
Paryski dzień w Warszawie niech zostanie zwieńczony spacerem. Nieopodal Zachęty mieści się jeden z ulubionych parków warszawiaków. Kameralny ogród Saski z XVIII wieku pierwotnie powstał na wzór ogrodów francuskich. Centralny punkt – aleja z fontanną – to jeden z najpopularniejszych widoczków ze stołecznych pocztówek.
Łazienki Królewskie: Ogród w stylu francuskim
Alternatywą jest inny park stworzony według podobnej koncepcji, tyle że o wiele większy. W zacienionych alejkach, między pałacem Na Wodzie a oranżerią, poczujemy się jak w paryskim ogrodzie Luksemburskim. A wszędobylskie pawie sprawią, że przeniesiemy się w czasie do Wersalu Marii Antoniny.
Więcej inspiracji znajdziecie w czerwcowym wydaniu "Vogue Polska". Do kupienia w salonach prasowych i na Vogue.pl z dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.