Paweł Włodarski, absolwent Central Saint Martins, zaprojektował strój inspirowany polskimi opozycjonistkami, które brały udział w obradach Okrągłego Stołu. Będzie go można zobaczyć już 20 lipca podczas gdańskiego performansu „Chwała bohaterkom!” Justyny Górowskiej.
Pavel Vlodarski, jak Polak nazywa się w Wielkiej Brytanii, ukończył w tym roku studia magisterskie na Central Saint Martins w Londynie. Licencjat zdobył na VIA Design w Danii. Aktualnie mieszka w rodzinnym Wąbrzeźnie i, jak sam podkreśla, jego projekty inspirowane są „prowincją, miękką sztuką i nieśmiałością”.
Zmiękczone marynarki
W kolekcji dyplomowej Pawła Włodarskiego zobaczyć można elementy mody Armaniego z przełomu lat 80. i 90., stroje brutalnych maklerów giełdowych z głośnego thrillera „Wall Street” (1987 r.) i kostiumy z „Amerykańskiego żigolaka” (1980 r.). To ubrania pokazujące siłę, która wynika z bogactwa i stanowisk. Grany przez Richarda Gere’a tytułowy amerykański żigolak robi jednak krok ku delikatności. Chce być nie tylko mocny, ale też seksowny, powabny, uwodzicielski. Nie jest maklerem, ale heteroseksualnym pracownikiem seksualnym. Włodarski jeszcze bardziej zmiękcza męską modę. Projektuje marynarki o zaokrąglonych formach. Materiały, z których są zrobione, marszczą się jak wieczorowe sukienki, kolory tkanin są pastelowe, pudrowe, stonowane, a faktury pobudzają zmysł dotyku. Marszczona satyna, gąbka, luźno utkana wiskoza mają zróżnicowane i wyraziste powierzchnie. – W czasach, gdy nasze palce są w nieustannym kontakcie z gładkimi i równymi ekranami czy klawiaturami, pobudzanie zmysłu dotyku za pomocą rozmaitych faktur może być ważnym i przyjemnym przeżyciem – tłumaczy Włodarski. W kolekcji pojawiły się też materiały kontrastujące – płaskie, śliskie i błyszczące jak smartfony.
Intensywne randkowanie
Kolekcję dyplomową współtworzą natomiast lekkie, lecz wielkie i odrealnione obiekty – sylwetki ludzkie wycięte z gąbki i złożone w kostkę marynarki. Rzeźby, na zdjęciach i na wybiegu, nałożone były na modeli i przytłaczały lub ozdabiały noszących. Obiekty mają swoje konkretne znaczenie. – Reprezentują mężczyzn, w których się zakochałem, ale mnie odrzucili albo ja ich odrzuciłem, ale wciąż są obecni w moich myślach – tłumaczy Paweł. Inspiracją były dla niego przeżycia związane z intensywnym randkowaniem. Na spotkanie i seks najłatwiej się umówić za pośrednictwem aplikacji typu Grindr czy Tinder. Portale znoszą wiele barier i granic pruderii, kreują jednak oparte na stereotypach wzorce. Jeden z nich wiąże się z przekonaniem, że atrakcyjny mężczyzna powinien być silny, pewny siebie i nieskrępowany. Kolekcja Pawła powstała w opozycji do tego modelu męskości. – Chcę, aby wszyscy skrępowani i nieśmiali chłopcy poczuli się atrakcyjni i ważni. Wrażliwość i miękkość są piękne – kwituje w wywiadzie dla „Dazed Digital”.
Przeskalowana sztuka
Przerysowane obiekty z kolekcji Pawła Włodarskiego nawiązują także do najnowszej historii sztuki. Projektant stworzył je pod wpływem sztuki Claesa Oldenburga. Urodzony w 1929 roku artysta jest klasykiem pop-artu i jednym z najważniejszych rzeźbiarzy reprezentujących ten kierunek. Pierwszzą głośną instalacjami Oldenburga był „Sklep” z początku lat 60. Wystawiono w nim rzeźby naśladujące produkty: ciastka, lody, pomarańcze, buty, biżuterię, kapelusze, ubrania. Niektóre z towarów wyglądały jak prawdziwe, inne były przerośnięte, zniekształcone, rozmazane. Oldenburg rzeźbił produkty życia codziennego z miękkiej gumy i pianki, której używa też Włodarski. Wanna, szwajcarski scyzoryk czy szminka zostały przez Oldenburga nienaturalnie powiększone i zamienione w inne rzeczy. Gigantyczna pomadka wygląda jak czołg, a scyzoryk przypomina stary żaglowiec. Surrealistyczne przeskalowanie to metoda, której używa także Erwin Wurm, twórca serii rzeźb „Fat Cars”, samochodów przypominających zwały tłuszczu opakowane w błyszczącą tkaninę. Twórczość austriackiego artysty również wpłynęła na kolekcję Pawła.
Chwała bohaterkom
W Gdańsku pokazany zostanie najnowszy projekt Pawła Włodarskiego. Inspiracją były dla niego ubrania kobiet uczestniczących w obradach Okrągłego Stołu. Wśród opozycjonistów siedziała tylko jedna kobieta – Grażyna Staniszewska. Kobiety pracowały w mniej eksponowanych podzespołach, które negocjowały konkretne reformy. O wolnych mediach dyskutowały m.in. Janina Jankowska i Helena Łuczywo. Przy obradach pracowały również liczne sekretarki, dziennikarki, asystentki, np. Ludwika Wujec, Joanna Szczęsna czy Beata Chmiel.
Projekt Włodarskiego wykorzystany zostanie podczas performansu Justyny Górowskiej. Artystka postanowiła złożyć hołd kobietom, które odegrały ważne role w obaleniu komunizmu i tworzyły Solidarność, lecz ich bohaterstwo nie jest doceniane ani eksponowane na równi z heroizmem mężczyzn.
Performans „Chwała bohaterkom!” odbędzie się 20 lipca o godzinie 18:00 w Gdańsku, wzdłuż ulicy Kamienna Grobla przy pomoście nad Nową Motławą. Nad rzeką stanie również przeszklony kontener, w którym strój Pawła Włodarskiego pokazany zostanie po zakończeniu performansu. Wystawa czynna będzie do 28 lipca. Znajdą się na niej także obraz Marcina Janusza i zdjęcie autorstwa Ady Zielińskiej. Wydarzenie jest częścią projektu „Niefestiwal Miasto i Sztuka”, który organizuje CSW Łaźnia w Gdańsku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.