Perfumy nowoczesnej uwodzicielki
Kuszący, mocny, zmysłowy. Otula kobietę pełną życia, która celebruje każdą chwilę. Czym pachną Plein Fatale, pierwsze damskie perfumy marki Phillip Plein?
Lubiana przez gwiazdy marka Philipp Plein ma w swoim portfolio dwa bestsellery zapachowe dla mężczyzn: The Skull oraz No Limits. Czas na premierę pierwszych perfum dla kobiet sygnowanych logo Philipp Plein. Plein Fatale, stworzone przez mistrza sztuki perfumiarskiej Alberto Morillasa, zostały skomponowane z myślą o dziewczynach, które lubią błyszczeć, być w centrum uwagi i celebrować każdy dzień.
Złoto i bąbelki
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Butelka zapachu przypomina opakowanie luksusowego szampana lub wina musującego w złotej oprawie. I niesie wiadomość, że każda chwila jest godna świętowania. Flakon mieści się w biało-złotym etui w stylu vintage. Butelka ma kobiece kształty i wygląda jak piękny, biżuteryjny przedmiot do kolekcji. Doskonała jako dekoracja toaletki, designerski gadżet w łazience czy w dobrej jakości torebce. A to dopiero wstęp do tego, co kryje się w jej wnętrzu.
Przepis na sukces
Philipp Plein do współpracy zaprosił Alberto Morillasa, słynnego „nosa” od lat tworzącego rozpoznawalne kompozycje zapachowe. Przekaz projektanta był prosty: perfumy Plein Fatale mają być jak złota kreacja, którą można nosić zawsze, gdy potrzebuje się potężnej dawki pewności siebie.
– Aby ucieleśnić uwodzicielską kobietę Philipp Plein, chciałem stworzyć radosny, żywiołowy i przede wszystkim ultrakobiecy zapach. Tworząc Plein Fatale, inspirowałem się wspaniałym światem Philippa… Blask bąbelków szampana, nieodparta zmysłowość sukienki Philipp Plein, szpilki, głęboki dekolt, soczyste usta zanurzone w szmince… – opisuje swoje inspiracje Alberto Morillas, mistrz sztuki perfumeryjnej. Jego woda perfumowana łączy więc dwa żywioły: kwiatowy i gourmand.
Ukryte pragnienia
Czym pachnie Plein Fatale? Sukcesem, radością, celebracją. Na tę wodę perfumowaną składają się trzy główne nuty. W pełnej szampańskiego blasku nucie głowy wyczuwalny jest aromat soczystej czarnej porzeczki, świeżość różowego pieprzu i bergamotki, połączone ze zmysłowym i ciepłym ambroksem (syntetycznym akordem przypominającym szarą ambrę). Następnie, w nucie serca, czuć kwiatową, superkobiecą esencję z ylang-ylang, tuberozą, jaśminem i płatkami róż. To najbardziej zmysłowe kwiaty, uwielbiane przez perfumiarzy ze względu na moc i trwałość. Tuberoza i ylang-ylang odurzają, róże dodają energetycznego zastrzyku do całego bukietu, a jaśmin to kwiat najbliższy skórze – kremowy i aksamitny. W nucie bazy Plein Fatale czuć miks orientalno-gourmand. Łączą się w niej nieco odmienne, ale idealnie współgrające na skórze aromaty: ciemnej, ziemistej paczuli, ciepłego drzewa sandałowego i zmysłowego piżma. Do nich dołączono akordy wanilii, praliny i bursztynu. Słodkie, kuszące i odważne. Razem trzy nuty tworzą kompozycję, obok której nie da się przejść obojętnie.
Tajemnicza piękność
Twarzą i ambasadorką zapachu Plein Fatale została norweska modelka Frida Aasen – posągowa piękność o długich blond włosach, anielskich rysach twarzy i kobiecych kształtach. W kampanii zapachu Philippe Plein modelka skąpana jest w złocie cekinowej sukni i brokatu. Cekinową suknię na złotych łańcuszkach zdobią unoszące się w powietrzu frędzle. Na szyi Fridy widać diamentową kolię, a jej brokatowe szpilki błyszczą niczym kryształowe pantofelki Kopciuszka. Ale Plein Fatale to zupełnie inna bajka. Modelka wcale nie czeka na księcia – prowadzi sportowe auto, jest niezależna, to ona rozdaje karty. Czy to współczesna femme fatale? Warto poznać ją bliżej.
Zapach Plein Fatale Philipp Plein jest dostępny w Moliera2.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.