Nie pochodzą z największych stolic mody. Są stylistami, doradcami do spraw wizerunku, influencerami na pełen etat lub projektantami z dyplomem najlepszych uczelni. Prowadzenia biznesu uczą się na sobie i w czasie rzeczywistym, łącząc profesjonalną analizę ze spontanicznym i elastycznym podejściem. Twórcy najgorętszych marek obuwniczych tego sezonu pokazują, że chcieć naprawdę znaczy móc. Przedstawiamy pięć firm, które naprawdę warto znać.
Midnight 00
– Zawsze postrzegałam buty jako najbardziej kluczowy element stylizacji, najbardziej obrazowe i autentyczne odzwierciedlenie osobowości – mówi w rozmowie z Vogue.pl Ada Kokosar, stylistka, konsultantka, influencerka i od niedawna także projektantka, której marka Midnight 00 właśnie zadebiutowała na rynku. Owinięte w folie PVC pantofle i klapki na obcasie, które wyglądają jak skrzyżowanie butów Marii Antoniny i Kopciuszka, ogromnym zainteresowaniem cieszyły się jeszcze przed premierą. Oryginalny (i jak się okazuje wynikający z praktycznego podejścia) design prezentuje się bowiem równie dobrze w profesjonalnych edytorialach, co codziennych stylizacjach. Potwierdza to sama Kokosar, która srebrne, bądź liliowe, bajkowe czółenka nosi z oversize’owymi płaszczami w kratę, wełnianymi spódnicami midi i kobiecymi sukienkami w kwiaty. Midnight 00, mimo że stanowi jej pierwszy w pełni autorski koncept, nie jest jej pierwszym zetknięciem z projektowaniem. Źródłem powstania marki Midnight 00 była bowiem utrzymana w podobnej stylistyce linia, którą Kokosar stworzyła nieco ponad rok temu dla kultowej włoskiej marki Cesare Paciotti. Jak mówi, to właśnie wyjątkowo ciepłe przyjęcie tej kolekcji i jej globalny sprzedażowy sukces zmotywowały ją do założenia autorskiej, nazwanej swoim imieniem, marki. Midnight 00 ma być, cytując wychowaną we Włoszech Adę, „bezgraniczne w przestrzeni i nieskończone w czasie i niczym poczucie nieograniczonych możliwości”. – Estetyka Midnight 00 to zaproszenie do porzucenia wszelkich konwencji i zasad – mówi. – To miejsce utraconej i odzyskanej niewinności, sennych marzeń opanowanych przez baśń i wizję psychodelicznej imprezy.
Midnight 00 może i czerpie inspirację ze snu, ale doskonale radzi sobie na jawie. Duża w tym zasługa nie tylko innowacyjnej techniki owijania butów w folię (– Chciałam stworzyć coś nowoczesnego, imprezowego, ale jednocześnie odpornego na zniszczenia i upływ czasu – mówi Kokosar). Niebagatelną rolę w wypromowaniu marki odegrała także jej założycielka i ambsadorka oraz media społecznościowe, na których Kokosar podejmuje dużą część działań marketingowych. – Zaletą social mediów jest przede wszystkim możliwość odbycia bezpośredniej rozmowy z klientem, a, co za tym idzie, zwiększenie widoczności i świadomości marki – stwierdza Kokosar. – W Midnight 00 w ogóle nie stosujemy tradycyjnych marketingowych technik. Powiedziałabym nawet, że jesteśmy dość niekonwencjonalni w swoich działaniach. Wierzę, że bardziej niż hołdowanie tradycyjnym strategiom, lepiej sprawdza się w naszym przypadku ufanie swojej intuicji.
Ta ostatnia póki co jej nie zawodzi, a połączenie słodko-wyrazistej estetyki znakomicie wpisuje się w nurt mody, która znowu ma być piękną opowieścią i ucieczką od codzienności. – Kobieta mojej marki to każda kobieta, która wierzy w sny i nie boi się marzyć – mówi Kokosar. A zapytana o swój ulubiony model z kolekcji, stwierdza bez wahania: zawoalowane w PVC szpilki w groszki.
Amina Muaddi
Gilda, Barbara, Tessa, Thalia. To nie tylko popularne południowoeuropejskie imiona (także należące do znanych influencerek), ale nazwy modeli butów pochodzących z debiutanckiej kolekcji Aminy Muaddi, wychowanej w Jordanii i Rumunii stylistki i projektantki. Marka, która na rynku zadebiutowała w sierpniu tego roku to najbardziej osobisty projekt w karierze Muaddi, która wcześniej współtworzyła markę Oscar Tiye i projektowała obuwie dla Alexandra Vauthiera. Na pierwszą kolekcję nazwaną po prostu „Season 0” złożyło się 45 modeli – czółenek, sandałków, botków i kozaków, wszystkich zakończonych charakterystycznym, symetrycznie wciętym obcasem, zachwycających biżuteryjnymi zdobieniami i ciekawą fakturą, która często bazuje na kontrastowym zestawieniu materiałów (na przykład aksamitu z tiulem).
Debiutancką linię Muaddi tworzyła ponad rok. Opłaciło się. Kolekcję błyskawicznie kupili tacy giganci e-commerce’u, jak Net-a-Porter, Browns Fashion czy FORWARD by Elyse Walker. Świat mody świetnie przyjął także kampanię, której gwiazdą została zjawiskowa Tina Kunakey, świeżo upieczona żona Vincenta Cassela.
By Far
Nowoczesne, ale narodzone z miłości do mody vintage. Tak buty swojego projektu opisują twórczynie marki By Far: bliźniaczki Valentina i Sabina oraz ich najbliższa przyjaciółka. I nie są to puste słowa. Z pozoru minimalistyczne i wyjątkowo uniwersalne formy wyposażono w detale, dzięki którym spokojnie mogłyby znaleźć się w garderobie Rachel z „Przyjaciół” lub Carrie Bradshaw. Niewysokie, kwadratowe obcasy rozszerzają się ku dołowi, sandałki i klapki wykonane są z cienkich paseczków, a kozaki i botki posiadają okrągłe noski i dość opływową formę. – Nie możemy przestać oglądać filmów z lat 90.! – mówią w rozmowie z Vogue.pl. – Chyba mamy lekką obsesję. Do tego stopnia, że jeden z modeli butów zaprojektowanych dla Net-a-Porter nazwaliśmy „Carrrie”. Z kolei nasza pierwsza torebka o także nawiązującym do stylu retro fasonie bagietki nosi imię… „Rachel”.
To jednak nie tylko modna ostatnio nostalgia za końcówką lat 90. i początkiem millenium stoi za sukcesem bułgarskiej marki, w której projektach (butach i torebkach) pokazują się najczęściej fotografowane celebrytki: Kendall i Kylie Jenner, Elsa Hosk, Jessica Alba i Bella Hadid. Założycielki By Far, podobnie jak Ada Kokosar, od razu zrezygnowały z tradycyjnego marketingu, polegając głównie na kreowanym w mediach społecznościowym marketingu szeptanym i rekomendacjach influencerek, do których także przemówiła uniwersalna, lecz bardzo wyrazista stylistyka produktów marki. – Bardzo zależało nam na stworzeniu butów, które będą odpowiadać potrzebom współczesnych kobiet – mówią. Będą wygodne, ale jednocześnie stylowe i na tyle uniwersalne, by można było je nosić w Nowym Jorku i Paryżu. – Nie wierzymy w tradycyjny marketing. Kobiety nie chcą dziś, by paradować im produktem przed nosem. Staramy się więc tak komunikować nasz wizerunek, by nie być zbyt nachalnym i dosłownym. To, że nie miałyśmy wcześniej doświadczenia w branży mody i nie mamy siedzib w największych modowych stolicach, chyba zadziałało na naszą korzyść. Dzięki temu od początku patrzyłyśmy na Instagram jako na główną platformę komunikacji z naszą docelową grupą klientek. Zapytane o to, jak opisałyby By Far w trzech słowach stwierdzają zgodnie: cool, radosna i z nutką nostalgii. Ta ostatnia pobrzmiewa wyraźnie nie tylko w butach, ale też w zaprezentowanej niedawno, debiutanckiej kolekcji torebek, które już teraz robią furorę w on- i offline’owym świecie.
aeyde
W potęgę digitalowego prowadzenia obuwniczej marki wierzą też twórcy marki aeyde. Założony trzy lata temu i mający swoją siedzibę w Berlinie brand nie tylko z uczynił z mediów społecznościowych i współpracy z influencerami podstawę swoich działań marketingowych, ale całą swoją komunikację obudowuje wokół bezpośredniego kontaktu z klientem. Ta ostania nie ogranicza się jednak wyłącznie do działań promocyjnych, ale obecna jest także w ponadczasowym, prostym i łatwym do wystylizowania designie oraz przystępnym przedziale cenowym (za skórzane botki trzeba zapłacić około 200 euro, za czółenka na niskim obcasie o 20 euro mniej). – Mamy obsesję na punkcie digitalowych strategii marketingowych – mówi w rozmowie z Vogue.pl Luisa Krogmann, współzałożycielka marki, którą prowadzi razem z Constantinem Langholzem-Bajkousisem. – Media społecznościowe i współprace z influencerami to ogromna szansa, by zostać zauważonym i wzmocnić rozpoznawalność marki, jednak wyjątkowo ważne jest, by pozostać w tej kwestii selektywnym i pracować tylko z takimi kobietami, których wizerunek jest spójny z naszą misją i wizją. Tak było na przykład z Lucy Williams, znaną brytyjską blogerką, która zaprojektowała dla marki kapsułową kolekcję niskich czółenek z odkrytym noskiem i wężowych balerinek. Jej niewymuszony styl i naturalność sprawiły, że idealnie dopasowała się do aeyde, o którym Krogmann mówi, że „przemawia do kobiet, które cenią sobie swój własny styl i nie podążają ślepo za trendami”.
Oferta ayde to botki (na słupku, klocku, z lakierowanej i matowej skóry oraz w motyw węża), klapki, sandałki, niskie i wysokie czółenka oraz obuwie wieczorowe, które spokojnie zda jednak egzamin za dnia. Już niedługo dołączy do niej także biżuteria, dzięki której „kobieta aeyde będzie w stanie wyrazić siebie od stóp do głów”.
Neous
Mniej, ale więcej. To motto marki Neous, za którą stoi duet wieloletnich przyjaciół, stylistka Vanissa Antonious i projektant obuwia Alan Buanne. Inspirowana Bauhausem oraz miksująca architektoniczne podejście do mody z funkcjonalnością i wygodą, przemawia nie tylko do miłośników ponadczasowych form, ale też fanów rozwiązań, dzięki którym to, co proste, staje się najbardziej wyraziste.
Założyciele Neous mówią, że ich marka stworzona została dla nowoczesnych realistek, które szukają przygód, są bystre, dobrze poinformowane, ale sceptyczne. Sprzeczności te widać także w projektach marki – minimalistyczne klapki wieńczy nawiązujący do architektury kolisty obcas, mule na szpilce stworzono na bazie dających trójwymiarowy efekt cienkich, skórzanych paseczków, a w botkach projektanci bawią się kontrastowymi kolorami. – Naszą misją było stworzenie butów, których nigdy nie będziesz musiała (lub chciała) wymienić – mówią projektanci. Póki co, realizują ją z powodzeniem. Grono wiernych klientek marki rośnie i wszystkie chwalą ją za wyjątkowo zgrabne połączenie ponadczasowego, ale nadal zorientowanego trendowo designu i atrakcyjnego stosunku wysokiej jakości do ceny.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.