Premierowo na Vogue.pl: Pierwsza odsłona jesiennej kolekcji Undress Code
Marka Undress Code popularność zawdzięcza bieliźnie, ale z każdą kolejną kolekcją wchodzi mocniej w ready-to-wear. Zamysł jest prosty – zmysłowe formy mamy nosić z ulubionymi body i stanikami, odkrywając lub zakrywając tyle, ile chcemy.
Jesienną kolekcję marka Undress Code podzieliła na cztery odsłony. Pierwsza wchodzi do sprzedaży, gdy niektórzy ciągle celebrują wakacje, a inni myślą już o jesieni. O sezonie przejściowym nie bez powodu mówi się zresztą, że jest w modzie najciekawszy. To wtedy można uprawiać kreatywne mix&match, bawić się warstwami, łączyć zwiewne fasony z cięższymi.
Nowe projekty Undress Code mogą być bazą właśnie takich stylizacji. Znalazły się wśród nich topy, spódnice i sukienki, gotowe do noszenia w różnych konfiguracjach i na różne okazje. Skorzystają z nich minimalistki i maksymalistki, fanki nonszalanckiego boho i nowoczesnej awangardy. Ich nieograniczające ruchów fasony to wynik inspiracji spontanicznymi podróżami. Gdzie zasady nie obowiązują i żaden dzień nie wygląda tak, jak poprzedni.
Zdjęcia: Martyna Galla
Stylizacje: Marta Zaczyńska
Modelki: Miriam / Rebel Models, Alma / Gaga Models
Włosy i makijaż: Aga Wilk