23.04.2022
Czasami tak się zdarza, że człowiek od wczesnej młodości marzy o byciu na scenie, ale to się z różnych przyczyn nie udaje. Życie, jak wiemy, nie zawsze układa się po naszej myśli. Szczególnie queerowe życie, które bywa zwykle sporym wyzwaniem w homofobicznym świecie. Ale bywa i tak, że kiedy już jedyną perspektywą wydają się być emeryckie kapcie, Mojry tak zaplączą nić losu, że zamiast w kapcie, nogi wskakują w błyszczące pantofelki. To jest właśnie przypadek drag queen, Lulli La Polaca, czyli Andrzeja Szwana – żywego dowodu na to, że prawdziwa kariera zaczyna się po siedemdziesiątce.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.