Z pokazem haute couture na wiosnę-lato 2022 Maria Grazia Chiuri zabiera nas za kulisy domu mody Dior. Wskazuje, że laury należą się nie tylko dyrektorowi kreatywnemu, lecz całemu zespołowi twórczemu. Prowadzi nas od nitki do kłębka, a właściwie haftu. Bo w tym sezonie to detal, misterność i drobiazgowość leżą u podstaw jej artystycznych inspiracji.
Zdarzało się, że ogarnięty twórczym natchnieniem Christian Dior zamykał się w atelier na kilka dni, dopóki nie naszkicował tego, co podpowiadała mu wyobraźnia. W tygodniach poprzedzających pokazy pracował tak intensywnie, że nieraz podczas przymiarek wyczerpany osuwał się na bele tkanin. Warsztat traktował jak drugi dom. A jego oparciem i drugą rodziną była załoga projektowa, którą niezmiennie wymieniał jako współsprawców sukcesu. – Dzieło sztuki ma oddawać osobowość twórcy. Nie inaczej jest z modą. Ale w tym przypadku artysta musi przede wszystkim zbudować zespół, który pomoże mu tę jego osobowość wyrazić. Bo aby stworzyć sukienkę potrzebny jest i projektant, i krawcy, modelki czy hafciarze – mówił w 1954 roku.
Dziś tę narrację przywraca jego spadkobierczyni, dyrektorka kreatywna damskiej linii Diora Maria Grazia Chiuri. Od haseł „drugi plan” i „zespołowość” wyszła, przygotowując kolekcję haute couture na wiosnę-lato 2022. – Rzemiosło, które dopełnia ubrania, jest na ogół pomijane. A haft to nie tylko dekoracja – tłumaczy. Pracownię widzi jako miejsce eksperymentów i zarazem żywy organizm – z głową projektanta prowadzącego oraz dłońmi szwaczek, hafciarek i krawcowych. Współpracując, ten instrument ewoluuje i wzajemnie się napędza. W tym sezonie celebruje drobiazgowość i kunszt rzemieślników. Uwagę koncentruje na detalu – przeszyciach nadających kształt tkaninie, mozaikowym układzie cekinów, filigranowych haftach i plisach. I tak bogato zdobione body pojawia się na wybiegu w towarzystwie rajstop najeżonych setkami chwostów. W ubrania szyte z siateczki wpleciono kryształki, a kaszmirowe garsonki fasonowano misternym ściegiem.
Aby przedstawić wielowiekowe dziedzictwo haftu, Maria nie zatrzymuje się jednak na historii haute couture. W tym celu nawiązała współpracę z artystami Madhvi i Manu Parekhami, którzy zaprojektowali tradycyjne hinduskie gobeliny. Nad wyjątkową instalacją rozstawioną w Muzeum Rodina przez ponad trzy miesiące pracowało 320 osób z Chanakya School of Craft. Wszystko, by złożyć hołd kobietom i doskonałości rzemiosła.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.