Jednym z największych zarzutów, jakie w ostatnich latach kierowano w stronę branży mody, było mówienie o tym, że spektakularne pokazy – ich medialne otoczki, okazałe lokalizacje i balansujące na granicy sztuki scenografie – odwracały uwagę od ubrań, które powinny przecież być najważniejsze. Jacquemusowi, który najnowszą kolekcję zaprezentował tuż po zakończeniu tygodnia mody męskiej w Paryżu, udało się jednak udowodnić, że można pogodzić te aspekty: zaserwował wiralową prezentację, dostarczył wizualnych wrażeń i zaproponował projekty, o których już teraz mówi się jako o najlepszych w jego dotychczasowej karierze.
Pokaz Jacquemusa odbył się w ogrodach Wersalu
Jacquemus po raz pierwszy zamarzył o zorganizowaniu pokazu w Wersalu, gdy wybrał się tam na pierwszą randkę ze swoim mężem Markiem Maestrim. Jak zdradził po prezentacji kolekcji "Le Chouchou", negocjacje z zarządem pałacu trwały rok. Ostatecznie przedstawicieli instytucji przekonała wizja, jaką Jacquemus już od 2009 r. uprawia w autorskiej marce i której Wersal mógłby stać się częścią – uczenie młodego pokolenia luksusu, ale i odczarowywanie go, sprawianie, że zamiast onieśmielający stanie się przyciągający. – Chciałem przedstawić moim młodym fanom Wersal jako miejsce nie tylko historyczne, ale też takie, do którego mogą wybrać się na randkę albo w którym mogą spędzić miłe popołudnie z przyjaciółmi – mówił.
Na prezentację kolekcji przybyła plejada gwiazd i przyjaciół projektanta, którzy oglądali pokaz z łódek
33-letni Francuz chciał uniknąć dosłowności, charakterystyczne dla jego krawiectwa elementy w otoczeniu ociekającym luksusem wnętrz pałacu mogłyby się ocierać o kicz. Świadomie więc zamiast okazałych wersalskich pomieszczeń wybrał otaczające budynek ogrody. Aby jak najlepiej wytłumaczyć odbiorcom swoja wizję, zrezygnował też z klasycznych siedzeń – goście przybyli na pokaz łódkami, które zacumowano przy brzegu. Nową kolekcję Jacquemusa oglądali inni projektanci: Ludovic de Saint Sernin i Victoria Beckham, której towarzyszył mąż David, a także przyjaciele z branży: Amina Muaddi i Julia Hobbs, oraz gwiazdy z Monicą Bellucci i Emily Ratajkowski na czele.
Inspiracją Jacquemusa była w tym sezonie nie tylko Maria Antonina, ale także Lady Di i Vivienne Westwood
Jacquemus po każdym pokazie stara się dużo czasu poświęcać mediom i innym zainteresowanym inspiracjami stojącymi za jego projektami. Po tym pokazie także chętnie opowiadał o tym, co umieścił na moodboardzie. Oprócz, rzecz jasna, Marii Antoniny, z której wizerunku i życiorysu zaczerpnął jej zamiłowanie do teatru i baletu, honorowe miejsce na tablicy zajęły w tym sezonie fotografie księżnej Diany – zarówno te wczesne, z lat 80., gdy nosiła bufiaste topy i sukienki, a także z lat 90., gdy królewskie dodatki miksowała ze stylizacjami wyznaczającymi nowe zasady power dressingu. Honorowe miejsce wśród muz Jacquemusa zajęła też Vivienne Westwood – hołdem dla twórczości Brytyjki były spódniczki tutu, które stanowiły istotny element jej punkowej estetyki.
Jacquemus zaprezentował osobliwą wariację na temat trendu balletcore – a może nawet jego kontynuację
Jacquemus ma niespotykany talent przemawiania zarówno do miłośników tradycyjnego luksusu, jak i młodych, żądnych ekscytujących nowości klientów, którzy kupują głównie w internecie, a inspiracji szukają na Instagramie i TikToku. Może właśnie dlatego każdy jego pokaz zbiera oklaski najbardziej wpływowych przedstawicieli w branży i staje się wiralem w sieci. Krytycy i znawcy w tej kolekcji docenili zgrabne połączenie inspirowanych Dianą i Marią Antoniną sylwetek oraz zauważyli ich edytorialowy i komercyjny potencjał. Użytkownicy mediów społecznościowych doszukali się z kolei autorskiej odpowiedzi na trend balletcore, który po szczycie popularności jesienią 2022 r. w tym sezonie zaczął nieco przygasać. Znaleźli nawet dla niego nazwę – „Versailles-core”. Czy będzie przebojem jesieni?
Pokaz zamknęły kreacje w kolorach francuskiej flagi
Simon Porte Jacquemus do tej pory uchodził za lokalnego patriotę – niemal w każdej jego kolekcji znajdywały się mniejsze lub większe odniesienia do rodzinnej Prowansji. Organizując pokaz w ogrodach Wersalu, złożył subtelny, ale chwytający za serce hołd Francji – zwieńczeniem prezentacji była parada trzech, uszytych z cienkiego tiulu i ozdobionych przepastnymi szarfami sukienek w kolorach francuskiej flagi.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.