Jeden miesiąc, dwa pokazy. Ponad 100 sylwetek i co najmniej kilka nowych bestsellerów. Kim Jones, dyrektor kreatywny Fendi, ma rozmach. Kiedy na początku września prezentował kolekcję celebrującą 25-lecie torebki bagietki, do współpracy zaprosił przyjaciela i drugiego ekstrawertyka świata mody Marca Jacobsa. Podczas prac nad kolekcją na sezon wiosna-lato 2023 introwertycznie zaszył się w pracowni. Wtórowały mu tylko przeszłość i przyszłość.
– Chodzi o ciągłość – mówił Kim Jones za kulisami pokazu. – Fascynuje mnie to, co przez ponad pięć dekad dyrektury w Fendi robił Karl Lagerfeld i to jak możemy jego koncepcje rozwijać. Zarówno wizualnie, jak i technologicznie – wyjaśniał dyrektor kreatywny Fendi. Jones wybrał więc ścieżkę wydeptaną, co nie znaczy łatwą – dał nura w archiwa. Pożyczył trochę z przeszłości i przełożył ją na język współczesności. Inspirujący okazuje się dla niego zwłaszcza okres przełomu mileniów. Projektant przywraca kwiatowy nadruk i częściej wykorzystuje logo z początków lat 2000. Obecną 20 lat temu paletę neutralnych barw przeładowuje żywym różem, chabrowym błękitem, jaskrawą zielenią i, na przekór idei Y2K, próbuje łączyć efektowność z praktycznością.
Podążając z kolei za głosem młodych – zbuntowanych, lubiących chadzać własnymi drogami – dodaje coś ożywczego: buty z gumy na platformach czy popularne spodnie cargo, ale szyte z ekskluzywnej satyny. Przemyca styl bibliotekarki, którym zoomersów zauroczyła Miuccia Prada, eksperymentuje z maksymalizmem na cebulkę. W koncepcjach zdaje się nieco gubić. Ale przecież takie właśnie jest wchodzenie w dorosłość – niekiedy niepewne, nieśmiałe, związane nieustającym poszukiwaniem własnego języka. Jones z każdą kolejną kolekcją będzie próbował go odnaleźć.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.