Anthony Vaccarello nie rzucał słów na wiatr, gdy pół roku temu opowiadał o projektowaniu bazującym na punktach wspólnych kolekcji damskich i męskich. Każda kolejna miała być kontynuacją poprzedniej, zacierać granice między tym, co silne i zmysłowe, co do tej pory utożsamiane z klasycznymi podziałami na płeć. Naturalnie więc projekty męskie na wiosnę-lato 2024, pokazane we wnętrzach Neue Nationalgalerie w Berlinie, były przedłużeniem kolekcji damskiej na jesień-zimę 2023. Vaccarello uniknął jednak powtarzalności – zamiast dosłownie, jej poszczególne motywy powracały jak echo, w nowej formie i konfiguracji.
67 lat przed tym, jak Luca Guadagnino zaprezentował światu film „Tamte dni, tamte noce”, Jean Genet wypuścił jedyny film, który wyreżyserował na podstawie swojego scenariusza – krótkometrażowy romans „Pieśń miłości”, który ze względu na homoseksualne treści przez długi czas pozostawał zakazany. Krótki klip z tej produkcji udostępnił na kilka dni przed pokazem wiosenno-letniej kolekcji Saint Laurent dyrektor kreatywny marki Anthony Vaccarello, pozwalając tym samym na spekulacje, że będzie ona odą do romantyzmu i zmysłowości, podobnie jak w 1950 r. „Pieśń miłości”. Jednocześnie nadał kolekcji tytuł „Each Man Kills The Thing He Loves”, nawiązując jednak nie do fragmentu wiersza Oscara Wilde’a, ale do piosenki śpiewanej przez Jeanne Moreau i będącej częścią ścieżki dźwiękowej do filmu „Querelle” Rainera Wernera Fassbindera z 1982 r.
Jak to zwykle w przypadku Vaccarello, żadna z tych inspiracji nie znalazła w tej kolekcji dosłownego przełożenia i żadna nie była przypadkowa. Projektant tym samym pozwala, by każdy widział w jego kolekcji tyle, ile chce – daje nieoficjalne przyzwolenie na to, by na przykład doszukiwać się związku między berlińską lokalizacją pokazu a tym, że reżyser „Querelle” był Niemcem, wyraża zgodę, by odnajdywać w niej nawiązania do ówczesnej garderoby Moreau i by tropić akcenty zaczerpnięte z archiwalnej twórczości Yves’a.
W tym ostatnim Belg jest już zawodowcem. Oczywiście, cytuje Saint Laurenta, ale robi to między słowami, na piedestał wynosząc autorską wizję i podejście do projektowania, jakie ukształtował na przestrzeni ostatnich kilku lat. Nie ma w nim strachu. Jest za to wierność idei, w której moda damska i męska mogą mieć punkty wspólne, mogą być swoim wzajemnym przedłużeniem, przenikać się lub wynikać jedna z drugiej, a także w podobny sposób eksplorować zależności między zmysłowością a siłą, nienagannym krawiectwem i frywolnością.
Tworzenie męskiej kolekcji na wiosnę-lato 2024 Vaccarello zaczął więc tam, gdzie skończył kolekcję damską na jesień-zimę 2023. Obecne w tamtych projektach motywy nie powracają jednak z impetem, są raczej jak echo, pobrzmiewają subtelnie, unikając powtarzalności. Sylwetki pozostają mocne i zdecydowane – to w końcu znak rozpoznawczy Belga – ale przełamywane są delikatnymi akcentami: przezroczystymi szyfonowymi bluzkami o przeskalowanych szarfach oplatających szyję i spływających wzdłuż pleców, jedwabnymi koszulkami kontrastującymi z matowymi marynarkami o poszerzonych ramionach, topami uszytymi z delikatnego, marszczonego tiulu o dekoltach w kształcie łódki. Są z jednej strony klasyczne, a z drugiej igrają z tradycyjnym rozumieniem męskości – redefiniują ją, zachęcają, by patrzeć na nią szerzej.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.