Znaleziono 0 artykułów
26.09.2024

Polska komedia romantyczna „Rozwodnicy” na Netflixie wychwala dojrzałą miłość

26.09.2024
Polska komedia romantyczna „Rozwodnicy” na Netflixie z Magdaleną Popławską o dojrzałej miłości (Fot. materiały prasowe)

W polskiej komedii romantycznej „Rozwodnicy” na Netflixie Magdalena Popławska i Wojciech Mecwaldowski grają dawnych zakochanych starających się o kościelne unieważnienie małżeństwa. Przy okazji konfrontują się ze wspomnieniami z przeszłości – i tymi wzruszającymi, i tymi raniącymi.

Małgosię (Magdalena Popławska) z byłym mężem Jackiem (Wojciech Mecwaldowski) łączy właściwie tylko córka. Szczenięca miłość dawno już przeminęła. Rozważna Małgosia ułożyła sobie życie z Andrzejem (Tomasz Schuchardt), z którym wychowuje młodsze dziecko, Alę. Lekkoduch Jacek to typowy Piotruś Pan – przedstawiciel pokolenia borykającego się z kryzysem męskości. Do tego dochodzi jeszcze kryzys wieku średniego. Jego nowa, dużo młodsza, narzeczona Monika (Michalina Łabacz) marzy o białej sukni, marszu weselnym zagranym na organach, gościach płaczących w chusteczki. Nie wyobraża sobie ślubu poza kościołem. Problem w tym, że Jacek już stawał przed ołtarzem. I choć z Małgosią rozwiedli się lata temu, według prawa kanonicznego, nie może drugi raz powiedzieć „tak” w obliczy Boga. Chyba że… unieważni małżeństwo z dawną miłością. 

Lekka fabuła „Rozwodników” może skłonić do refleksji

Twórcy nowego netflixowego przeboju – reżyserzy Michał Chaciński, Radosław Drabik oraz scenarzysta Łukasz Światowiec – o procesie toczącym się przed sądem kościelnym opowiedzieli z przymrużeniem oka. Wyśmiali absurd tej instytucji, ale ciepło, bez nadmiernego szyderstwa. Choć podczas takiego procesu, do którego nieodłącznych elementów należy wywlekanie wstydliwych szczegółów z życia i pożycia, prawdziwa para może odczuwać upokorzenie, Małgosię i Jacka – jak na bohaterów lekkiej komedii romantycznej przystało – procedura skłania raczej do refleksji nad wspólną przeszłością.

Podejmując grę z Kościołem – by unieważnić małżeństwa, trzeba udowodnić, że już w momencie jego zawarcia pojawiła się przeszkoda, o której wówczas nie wiedziano albo ją zatajono – wspominają dzień ślubu. Na taśmie VHS doskonale oddającej klimat przełomu lat 90. i 2000. usiłują wskazać grzechy, które popełnili – może on za dużo pił, więc jego oświadczenie woli obarczone było błędem? A może ona, w ciąży, i w białej sukience, nie wiedziała tak naprawdę, kogo bierze za męża?

Podróż sentymentalna czasem wiedzie Małgosię i Jacka na manowce, a ostatecznie okazuje się owocna – dowiadują się bowiem nie tylko, kim kiedyś byli, ale przede wszystkim, kim się stali. Bez siebie nawzajem, pomimo siebie nawzajem, na przekór sobie nawzajem.

„Rozwodnicy” wynoszą dojrzałe uczucie na piedestał

„Rozwodnicy” to pochwała miłości dojrzałej – tej niezbyt naiwnej, pozbawionej niewinności, raczej ostatniej niż pierwszej. U boku Małgosi niezmiennie trwa Andrzej, choć może się momentami obawiać, że nostalgia weźmie górę nad prozą codziennego życia. Ale ta komedia romantyczna, która tak łatwo mogłaby skończyć się pojednaniem dawnych kochanków, projektuje nową rzeczywistość społeczną. Patchworkowa rodzina, którą tworzą Małgosia, Andrzej, Jacek i jego przyszła żona, dzieci, staje się wartością nadrzędną.

To właśnie ten konstrukt naprawdę zagraża konserwatywnej narracji – czy to Kościołowi, którego hipokryzję film obnaża (choć żądło jest zdecydowanie mniej ostre i jadowite niż w „Klerze”), czy jednej jedynej miłości po grób, małżeństwu „póki nas śmierć nie rozłączy” oraz dysfunkcyjnej rodzinie, która trwa na dobre i na złe z naciskiem na to drugie. 

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Polska komedia romantyczna „Rozwodnicy” na Netflixie wychwala dojrzałą miłość
Proszę czekać..
Zamknij