Basia Chrabołowska z B Sides ogłasza nowe otwarcie. Premierze kolekcji i kampanii towarzyszy start nowej strony internetowej. Dla klientek i klientów oznacza to nie tylko lepszą użyteczność, ale przede wszystkim transparentny dostęp do szczegółowych informacji o surowcach, technikach produkcji i wartościach.
Dzianina to dla Basi Chrabołowskiej coś bardzo osobistego. Pasją zaraziła się w dzieciństwie od babci, która dzierga do dziś. Spod jej rąk wychodzą niektóre projekty z kolekcji handmade. Dziewiarek jest więcej, wszystkie działają na rodzinnym dla Basi Podlasiu. W tamtych stronach powstała też kampania promująca nową kolekcję B Sides. – Podlasie jest dla mnie punktem wyjścia. Zdjęcia, które tam powstają, są dla mnie szczególne, bo przypominają mi o ważnych prywatnych momentach. Mam też misję. Chcę pokazywać to fajniejsze oblicze Podlasia – słowiańskie, zielarskie, „szeptuchowe” – mówi.
Kolekcja naturalnie nawiązuje do poprzednich – najwięcej tu merynosa, pojawiają się kolejne modele uniseksowe i nowe odcienie, w tym piękna zgaszona malina. Paleta pozostaje bliska naturze. Jest nowy autorski model Bubbles z okrągłymi wypustkami i sweter ręcznie haftowany w kwiaty przez panią Celinkę. To przykład powrotu do rzemiosła. Basia rozbudowuje linię handmade, ale równocześnie wprowadza kolejne klasyki z supercienkiej przędzy merino, którą szczególnie lubi. Coraz ważniejsza w B Sides staje się alpaka. – Mięsiste włókno sprowadzamy z Peru, w tym roku we współpracy z naszą przędzalnią stworzyliśmy autorskie zmelanżowane włókno, zrobiliśmy z niego sweter z warkoczem, grubą czapkę i wielki szal. Każdy z tych produktów ma inny splot i na każdym ta sama przędza wygląda zupełnie inaczej. Nie znajdziecie takiej włóczki nigdzie indziej – zapewnia Basia Chrabołowska. Mimo próśb klientów stara się zbytnio nie barwić alpaki. Najwięcej modeli ma naturalny kremowy odcień, czerń to jedyny napigmentowany wariant.
Kampanię kolekcji B Sides na jesień-zimę 2021 sfotografowała Martyna Galla. W swetrach z linii klasycznej i tych bardziej lokalnych pozuje Marysia Zakrzewska. W tle widać gospodarstwo agroturystyczne Ziołowy Zakątek.
– Szykujemy też kampanię studyjną z parą, Miriam i Gustawem, bo zależy mi, żeby podkreślić emocjonalność i haptyczność naszych produktów, ich zmysłowy dotyk i dobre wibracje – zapowiada Basia. Kolejna sesja to dowód na ewolucję podejścia biznesowego – modele swetrów będą trafiać do sprzedaży stopniowo, poza kalendarzem i zostaną w niej dłużej niż na sezon. Chodzi przecież o ubrania, które nosić będziemy całe lata.
Na nowej stronie internetowej zagubieni w pielęgnacji wełny klienci i klientki znajdą instrukcje krok po kroku, jak obchodzić się z przędzą, by przedłużyć jej życie. Ciekawi pochodzenia surowców i modus operandi współpracowników dostaną pakiet informacji. W zakładce Sustainability jest aż sześć kategorii (np. „runo”, „dobrostan zwierząt”, „misja i rzemiosło”), które zawierają wyczerpującą opowieść o historii wyrobów B Sides – od pomysłu po sklepową półkę. Są tutaj też wszystkie certyfikaty. – Mamy różnych klientów. Jedni wierzą nam na słowo, inni są dociekliwi, proszą o przesłanie dokumentów czy odpowiedzi na bardzo szczegółowe pytania. To dowód na to, że się uczymy – mówi Basia Chrabołowska.
Nad nową stroną B Sides pracowała trzy lata. Czasem tyle trzeba, żeby stworzyć coś, co wystarczy na długo. Jak swetry B Sides.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.