
„Sei felice bambina”, czyli „Bądź szczęśliwa, dziecinko”, to hasło przewodnie kolekcji biżuterii, którą Marieta Żukowska stworzyła wspólnie z Mokobelle. Jej projekty to talizmany, mające przynieść nie tylko chwilowy uśmiech, ale i szczęście w całym życiu.
Zostawia kontrakty z innymi markami biżuteryjnymi, by móc spełnić swoje marzenie. I wreszcie stworzyć własną kolekcję biżuterii. Aktorka Marieta Żukowska nie tylko sygnuje ją swoim nazwiskiem, ale także wspólnie z Martą Skłodowską i Magdaleną Augustyniak, właścicielkami Mokobelle, oraz jubilerami wymyślała od początku do końca każdy model. To jej decyzja, że kolczyki sprzedawane są pojedynczo, a pierścionki-kule (inspirowane jej pierwszą teatralną nagrodą) można spersonalizować za pomocą grawerunku.

Na moje pytanie, czy nie boi się krytyki i wrzucenia do jednego worka ze znanymi osobami, które postanowiły zostać projektantami, odpowiada: – Zawsze o tym marzyłam, a jeśli coś jest w twoim sercu, to się obroni. Poza tym zrobiłam to przede wszystkim dla siebie.

Moc kamieni
– Gdy byłam mała, mój tata, fizyk jądrowy, który zajmował się czwartym stanem skupienia, wieczorami siadał przy stole i ręcznie szlifował ametysty albo bursztyny. Od zawsze wierzyłam w moc kamieni. Wkładałam kryształ górski pod poduszkę, by dobrze się spało. A gdy ząbkowałam, rodzice zakładali mi na szyję łańcuszek z bursztynów – mówi Marieta Żukowska.
Do swojej kolekcji kamienie wybierała więc świadomie. Zdecydowała się na szafiry i rubiny. – Rubiny pomagają w otwarciu się, miłości. Dodatkowo są przepiękne, czerwone, dają energię. Moja przyjaciółka, Ada Fijał, gdy pracowałyśmy razem na planie i coś się nie udawało, śmiała się i mówiła: „Daj mi ten pierścionek z rubinem do potrzymania!”. Kamienie stwarzają poczucie bezpieczeństwa i naprawdę dodają mocy – mówi.
Tajemnica
Rubiny i szafiry pojawiają się na srebrnych i pozłacanych bransoletkach i pierścionkach. Ale nie w sposób oczywisty. Kamień na bransoletach nie jest osadzony na środku, a kolczyki nie mają standardowego zapięcia. Z jednej strony są kulą, z drugiej – słupkiem. – Tylko my i bliskie nam osoby wiedzą, jak wygląda kolczyk z drugiej strony. W ten sposób tworzy się tajemnica – mówi Żukowska, przyznając, że takie zapięcie wcale nie było łatwe do wykonania. – Usłyszałam, że nie da się tego zrobić, ale z Martą i Magdą się nie poddawałyśmy. Powstawały różne prototypy, na początku nie działały za dobrze. W końcu się udało, teraz sprawdzają się perfekcyjnie.


Talizmany
Kiedyś, zafascynowana horoskopem chińskim, Marieta sama dla siebie stworzyła wisior z odpowiadającym jej osobie znakiem, czyli Psem. – Wierzę, że każdy z nas ma swój odpowiednik – zwierzę z horoskopu chińskiego, które jest naszym opiekunem. Nie wiem, czy to działa na podświadomość, ale ten talizman zaczął przynosić mi szczęście. Jest w tym coś niesamowitego. Dlatego od razu wiedziałam, że chcę mieć takie talizmany u siebie w kolekcji – mówi. W ten sposób powstała seria zawieszek, które można nosić na łańcuszku albo przypięte do kolczyków czy bransoletki, tak by mieć je zawsze przy sobie.

W stronę Włoch
Marieta, która kocha Włochy, marzy, żeby w przyszłości zbudować tam dom. To właśnie tam spędzała czas, gdy projektowała swoją kolekcję biżuterii. Włochy były więc oczywistym wyborem Mariety przy szukaniu miejsca na sesję. – Kampania miała być zimowa, więc wybraliśmy miejsce, które przypomina dużą górę lodową – mówi. Zdjęcia powstały na tle góry siarkowej w Toskanii.

– Włoską energię przemyciłam też w moich projektach. Każde pudełko do biżuterii ma banderolę z motywem włoskiej góry, a gdy się je otworzy, tak jak przy otwieraniu słynnych włoskich czekoladek „Baci”, niczym wróżba wypada karteczka na szczęście.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.