Piasek, ciepłe kolory, rozgrzane w słońcu ciała. Przenosimy się na Wyspy Kanaryjskie. Tu, na Fuerteventurze, powstała nowa kampania marki Undress Code, inspirowana klimatem filmowych romansów z „Ukrytych pragnień” i „Tamtych dni, tamtych nocy”.
Nie wszystko widać tu dokładnie. W kampanii kolekcji resortwear i swimwear polskiej marki Undress Code rządzą szerokie kadry i przymglony marzycielski klimat. – Chcieliśmy uchwycić intymne momenty pomiędzy bohaterkami zdjęć, które zapuszczają się w nieznane zakamarki wyspy, wspinają po wydmach, plotą sobie nawzajem warkocze i zrzucają szorty, żeby wskoczyć w oceaniczną toń – mówi Iza Zielińska, założycielka Undress Code. Kampania miała być bardzo słoneczna, a jak na złość w dzień sesji wyspę spowiły rzadko widywane tutaj chmury. Dzięki temu zdjęcia nabrały wyjątkowego charakteru, nieco zamglone, mają atmosferę ekscytacji perspektywą letniego romansu. Dziewczyna Undress Code jak zwykle uwodzi, chociaż nie wprost. Magnetyzują jej luz, pewność siebie i nowoczesność.
Undress Code: Nie tylko na plażę
– Z linią resortwear zadebiutowaliśmy zeszłego lata. Nasza pierwsza pełna kolekcja kostiumów kąpielowych świetnie się przyjęła. W tym roku rozszerzamy ją, zachowując charakterystyczne elementy, takie jak asymetrie czy ozdobne marszczenia na gumach – opowiada Iza. Misją Undress Code jest rozbudowywać kolekcje z sezonu na sezon – ubierać klientki już nie tylko w bieliznę, lecz także w plażowe i wieczorowe sukienki czy body, które dają się nosić w różnych odsłonach. – Mamy coś na plażę, na luźny wyjazd, na imprezę, wieczór, nawet do biura – tłumaczy założycielka marki. Sama w tym sezonie postawi na minisukienkę w dwóch kolorach i z wycięciami na bokach. – Już ją przetestowałam. Ma wszystko to, czego chcę na wakacjach. Jest sexy, ale bardzo swobodna. Naturalna tkanina „oddycha”, kolory pięknie wyglądają w słońcu – uśmiecha się. To nie koniec sukienek. Ten model występuje też w czerni i wersji midi. Są również kimonowe sukienki z lnu w zestawie z marszczonym paskiem i szmizjerki z organicznej ramii, tkaniny, która powstaje z włókien ramii indyjskiej. Materiał jest podobny do lnu, lecz jest bardziej miękki w dotyku.
Oba koszulowe kroje sukienek pasują na wiele rozmiarów i typów sylwetek. To także kierunek, w którym konsekwentnie idzie marka. W kampanii widać dwie zupełnie różne dziewczyny. – Takich modelek jak Ella jest w Polsce zaledwie kilka. A nie można jej nawet nazwać modelką plus size, ma po prostu miseczkę E. Dla naszych klientek to świetna sprawa, dzięki takim dziewczynom mogą łatwiej wyobrazić sobie siebie w naszych ubraniach – mówi Iza.
Kostiumy kąpielowe w nowej odsłonie: Kolory, wycięcia i autorski print
Przyjazne każdej sylwetce są też kostiumy kąpielowe. – Modele wykonane z superelastycznego teksturowanego materiału na podszewce lubią klientki o przeróżnych kształtach. Mamy dużo wysokich majtek i strojów jednoczęściowych – wylicza Iza. Hitem są asymetryczne stroje z dekoracyjnymi paskami z gumek na plecach. Modele z poprzedniej kolekcji w tym sezonie zyskują nową odsłonę. Marka po raz pierwszy zaprojektowała autorski print. – Trudno było znaleźć wzór, który będzie „nasz”. Inspirowaliśmy się kształtami muszli i grzbietów fal, ale chcieliśmy czegoś abstrakcyjnego. Unowocześniliśmy je i zgeometryzowaliśmy – opowiada Iza.
Kolejna nowość to kolory, bo print powstał w trzech wersjach: czerwonej, niebieskiej i żółtej. Więcej odcieni to reakcja na prośby klientek. Tylko dla nich Iza potrafiła zerwać z czernią i bielą, bo wierzy raczej w uniwersalną paletę. W kolekcji kostiumów pojawia się pięć zupełnie nowych krojów, w tym klasyczne trójkąty, przyjazne opalaniu, wycięty one piece z supłem na pępku i model z odsłoniętymi plecami i głębokim dekoltem o linii „V”. Ten ostatni to przystosowana do plażowania wersja jednego z najpopularniejszych modeli body.
– Dobra wiadomość jest taka, że wkrótce zaczniemy produkować nasze kostiumy z materiału z recyklingu. Pierwsza partia powstała jeszcze z poprzedniej belki, kolejne uszyjemy już z bardziej odpowiedzialnej wersji – mówi dumnie założycielka marki. Empirycznie nie będą się różnić – jakość i faktura pozostają identyczne. Jak na bieliźnianą markę przystało, to, czego nie widać, ma dla Undress Code fundamentalne znaczenie.
Dyrekcja artystyczna i zdjęcia: Karolina Wilczyńska
Modelki: Ella Zaradzka, Paulina Kubaczyk
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.