Kiedy rodzinna restauracja Oliva przeszła w ręce młodszego pokolenia, okazało się, że nowa właścicielka Julia ma własną wizję „włoskiej knajpki”. Dla niej kulinarna tradycja Italii była tylko punktem wyjścia dla menu czy wnętrza. Restauratorka chciała, żeby jej miejsce stało się modne i bezpretensjonalne, przyciągało ciekawym konceptem i nowoczesnym designem. Do metamorfozy restauracji na Ordynackiej w Warszawie zaprosiła Paris + Hendzel Studio i architektkę Ewę Dyda-Nowakowską.
– Właściwie to co zostawiliśmy i co stało się osią projektu, to motyw oliwy – mówi Łukasz Hendzel z Paris + Hendzel Studio. – Oliwa w nazwie, jako składnik dań, koktajli, ale też inspiracja do wnętrza – rozwija, opisując duży oliwny bar, dominantę dolnej sali. Autorska konstrukcja, składająca się z rurek i kraników, pozwala gościom podejść i wybrać jedną z kilku wyselekcjonowanych oliw extra virgin, nalać ją do małej czarki i posmakować. Jak zapewnia właścicielka, Julia, najlepiej sprawdzają się jako „czekadełko” przed głównym daniem – z pieczywem wypiekanym na miejscu.
cvbn
Ten minimalizm smaków ma odbicie we wnętrzu: prostym, funkcjonalnym, bazującym na wyrazistych elementach. Złamana biel ścian i podłogi, egzotyczne drewno iroko w meblach i jasny kwarcyt – to elementy konstytutywne. Dopełnieniem są detale luźno nawiązujące do śródziemnomorskiej tradycji, takie jak lampy z mosiądzu i białego szkła wykonane na zamówienie, oryginalne stare amfory czy mural Aleksandry Perec przedstawiający biesiadującą postać w konwencji rysunku z lat 60. – Zależało nam na lekkim i ponadczasowym wnętrzu – podkreśla Łukasz Hendzel, który wprowadza do wnętrza przestrzeń, mocno ogranicza wzory, faktury czy kolory. Te w postaci czerwonych i niebieskich obić krzeseł albo nieregularnych morskich kafli pojawiają się tylko zdawkowo, żeby przełamać harmonijną kremową kompozycję wnętrza.
Ważnym elementem kształtującym atmosferę jest światło, ciepłe i rozproszone. Naturalne – filtrowane przez cienkie batystowe zasłony. A w jednej sali sztuczne, ale wciąż przyjemne, sączące się z wielkiego lampionu podwieszonego pod sufitem. Nastrój rzymskiej restauracji budują też nisze i gzymsy podkreślające wysokość wnętrza. Włoskim cytatem jest również kamienna umywalka z mosiężnym kranem. Umieszona tuż przy wejściu, okazuje się praktyczna, a italofilom przypomina rozwiązanie z włoskiego patio.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.