Nowość, która wynosi standardy domowej stylizacji do salonowej perfekcji

Czy suszenie włosów na ciepło może być w 100 proc. bezpieczne? Czy suszarka może być lekka jak szczotka i tak piękna, że chce się ją mieć nie tylko ze względu na funkcjonalność, ale również design i wykonanie? I wreszcie czy ten etap tworzenia fryzury może być prawdziwie satysfakcjonującym twórczym gestem, który pozwala wcielić w życie każdy pomysł na siebie? Z nową suszarką Dyson – po trzykroć tak, i to od ręki, bo Dyson Supersonic r™ pozwala osiągnąć nowy poziom stylizacyjnej perfekcji, dotąd dostępnej jedynie fryzjerom.
Wizyta w butiku Dyson jest trochę jak wizyta w galerii, z tą może różnicą, że wyeksponowane tu obiekty mają walor nie tylko wizualny, lecz także użytkowy. Do tego potrafią naprawdę silnie do siebie przywiązać, bo jak wskazują źródła firmy, ponad połowa klientów kupujących jej urządzenia to ci, którzy już są w posiadaniu tych czy innych wynalazków marki.
Dyson Supersonic r™ doskonale sprawdza się w rękach profesjonalistów

To właśnie na tyłach flagowego sklepu Dyson w Paryżu spotkałam się z twórcą marki Jamesem Dysonem, by bliżej poznać jego nowe dzieło: suszarkę Dyson Supersonic r™. Zanim sama wzięłam ją w dłoń, obserwowałam, z jaką finezją i łatwością operują nią specjaliści za kulisami pokazu Chloé, którzy pod wodzą legendy fryzjerstwa Gary’ego Gilla przygotowywali modelki do wyjścia na wybieg (Dyson był oficjalnym partnerem marki podczas tegorocznego Paris Fashion Week).
Gill po raz pierwszy pracował z suszarką Dyson Supersonic r™ rok wcześniej, podczas premiery debiutanckiej kolekcji Chemeny Kamali dla Chloé, i już wtedy nie krył podekscytowania w związku z jej ergonomicznym kształtem i praktycznymi nasadkami. Do tworzenia luźnych koków i wygładzania włosów kręconych i teksturowanych wykorzystał m.in. tę z szerokim grzebieniem, a do pracy z przyczepami do przedłużania włosów – koncentrator pro (w zestawie z suszarką są jeszcze końcówka susząca silnym strumieniem, nasadka z delikatnym nawiewem i końcówka wygładzająca z efektem Coandy).
Twórca marki James Dyson przedstawia swoje najnowsze dzieło

Dyson Supersonic r™ zdał egzamin w trudnych warunkach, bo tuż przed wyjściem modelek na wybieg nie ma czasu na improwizację, błędy czy niedociągnięcia. Ale James Dyson zrozumiał, że klientki od domowej stylizacji chcą dokładnie tego samego: identycznej niezawodności, precyzji i tych samych intuicyjnych rozwiązań, które ma do dyspozycji ich stylista włosów. – Jestem dobrym obserwatorem, mam nawyk uważnego przyglądania się. Sprawdzam, co nie działa, i zawsze znajduję element, który da się jeszcze ulepszyć – zwierzył się w odpowiedzi na pytanie o powód stworzenia nowej wersji Dyson Supersonic r™. Nie bez dumy mówił o niej, że to prawdziwy technologiczny przełom i dowód na to, że innowacja i design mogą iść w parze, redefiniując standardy pielęgnacji tak, by ta domowa zyskać mogła salonową perfekcję i sznyt.
I faktycznie, niewielka, ultralekka kompaktowa suszarka wyposażona jest w specjalny silnik Dyson Hyperdymium™, który osiąga aż 110 000 obrotów na minutę. Co to oznacza? Dyson Supersonic r™ suszy włosy sześć razy szybciej niż zwykłe urządzenia, a przy tym jest trzykrotnie lżejszy od swego poprzednika i o 20 proc. od niego mniejszy. To ogromna różnica, bo pozwala nie tylko odczuwalnie odciążyć dłoń i płynnie nią manewrować, lecz także znacznie szybciej uzyskać upragnioną fryzurę, co czyni stylizację przyjemnością, a nie – jak dotąd – uciążliwą koniecznością.
Co wyróżnia suszarkę Dyson Supersonic r™?

Jak w przypadku każdej nowości i tym razem dla Dysona priorytetem były kwestie związane z bezpieczeństwem użytkowania jego wynalazków. By zniwelować ryzyko naruszenia struktury włosów przez działanie zbyt wysokiej temperatury, twórca wyposażył nowy sprzęt w inteligentny sensor temperatury, który monitoruje ciepło 40 razy na sekundę (!). W praktyce oznacza to dużo szybsze i skuteczniejsze suszenie ze 100-procentowym zabezpieczeniem pasm przed poparzeniem.
O ile większość suszarek operuje turbulentnym strumieniem powietrza, przez co włosy bywają niesforne, o tyle nowy Dyson Supersonic r™ wykorzystuje jego laminarny przepływ, co sprawia, że powietrze płynie dokładnie tam, gdzie jest kierowane. Dzięki temu susząca dłoń uzyskuje niebywałą precyzję, a traktowane nim pasma nabierają większej gładkości i blasku bez ryzyka puszenia się, co ma szczególne znaczenie nie tylko w przypadku włosów kręconych, ale również de facto każdego typu.
Inteligentny system chłodzenia ma też inną zaletę, a mianowicie funkcję natychmiastowego obniżania temperatury. To ważne zarówno dla fryzjerów, którym ta opcja w połączeniu z najmniejszą na świecie grzałką, w jaką wyposażony jest Dyson Supersonic r™, pomaga zaoszczędzić nawet 30 minut pracy, jak i dla tworzących fryzury w domu, kiedy chcemy bez zbędnego oczekiwania operować na zmianę ciepłym lub chłodnym strumieniem, zapewniając sobie komfort działania nawet podczas długotrwałego użytkowania.
Z kolei system inteligentnych czujników identyfikacji radiowej zlokalizowany w każdej nasadce pozwala suszarce automatycznie dostosować pracę silnika i grzałki, co gwarantuje nie tylko optymalizację parametrów, jak przepływ powietrza i temperatura, lecz także „zapamiętywanie” ustawień. To sprawia, że po ponownym włączeniu urządzenia automatycznie ustawi ono tryb, którego z satysfakcją używaliśmy ostatnim razem, bez konieczności zmian.
Udoskonaleń ciąg dalszy

Jak jednak zapewniał mnie James Dyson, to nie koniec, ale dopiero początek innowacji, a przyszłość jego firmy rysuje siępod hasłem kolejnych inteligentnych, intuicyjnych i silnie personalizowanych rozwiązań. Jak zapowiada twórca marki – chociaż trudno mi wyobrazić sobie, że to możliwe – mają one jeszcze bardziej ułatwić i uprzyjemnić to, jak dbamy o włosy.
Trudno uwierzyć też w to, że Dyson Supersonic r™ mógłby być jeszcze piękniejszy. A jednak. Ten model dostępny jest w odcieniach pastelowego różu, różowego złota oraz – w kolekcjonerskiej wersji – w kolorze fioletowego jaspisu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.