Znaleziono 0 artykułów
01.01.2019

Prognozy na 2019 rok: kino

01.01.2019
Brad Pitt i Leonardo DiCaprio na planie filmu "Once Upon a Time in Hollywood" (fot. East News)

W nadchodzącym roku nowe filmy pokażą na świecie Quentin Tarantino, Richard Linklater i Jordan Peele, a w Polsce będziemy dyskutować o „Bożym ciele” Jana Komasy  i „Ciemno, prawie noc” Borysa Lankosza. 

„Once Upon A Time in Hollywood”, reż. Quentin Tarantino (premiera 9 sierpnia)

Margot Robbie na planie filmu "Once Upon a Time in Hollywood" (fot. East News)

Na ten film czekamy z wypiekami na twarzy. Dziewiąte dzieło Quentina Tarantino, mimo szumnych zapowiedzi i castingu, pozostaje wciąż wielką niewiadomą. „Once Upon A Time in Hollywood” opowie historię Sharon Tate i jej przyjaciół zamordowanych przez sektę Charlesa Mansona. Ale nie sposób odgadnąć, jaką formę Tarantino dla filmu obierze. W obsadzie plejada gwiazd: Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, Margot Robbie, Tim Roth, Michael Madsen, Al Pacino i… Rafał Zawierucha w roli Romana Polańskiego.

„Szczęśliwy Lazzaro”, reż. Alice Rohrwacher (premiera 8 marca)

Alice Rohrwacher z odtwórcą głównej roli w filmie "Szczęśliwy Lazzaro" (Fot. LOIC VENANCE, East News)

O tym filmie było już głośno za sprawą nagrody za scenariusz w Cannes. Głównym bohaterem jest tytułowy mieszkaniec sycylijskiej wsi, uchodzący za „głupiego Jasia”. Lazzaro jest współczesnym wcieleniem chaplinowskiego trampa. To szczery, dobry i niewinny chłopak, który zostanie wystawiony na ciężką próbę. Nakręcony z lekkością i humorem film Alice Rohrwacher jest kapitalną metaforą kapitalizmu. Piękne, poruszające, czyste kino.

„Dom, który zbudował Jack”, reż. Lars von Trier (premiera 18 stycznia)

Plakat do filmu "Dom, który zbudował Jack" (fot. East News)
Uma Thurman i Mat Dillon w filmie „Dom, który zbudował Jack” (Fot. Wiese/face to face, East News)

To film dla widzów o mocnych nerwach. Z pokazu w Cannes sto osób wyszło z sali kinowej przed końcem projekcji. Cóż, gdy Lars von Trier kręci film o seryjnym mordercy, należy spodziewać się wszystkiego, tylko nie konwencjonalnej historii. Duński reżyser przyzwyczaił nas do filmowych opowieści, które mylą tropy. „Dom, który zbudował Jack” jest dygresyjną wariacją na temat seryjnych zabójców. Nie brakuje w tym filmie przemocy, czarnego humoru i, last but not least, świetnego aktorstwa. W obsadzie Matt Dillon i Uma Thurman.

Nowy „Terminator”, reż. Tim Miller (premiera w listopadzie)

Szósta odsłona "Terminatora" (Fot. Wiese/face to face, East News)

Szósta odsłona „Terminatora” w bezpośredni sposób nawiązuje do drugiej części sagi. Tej, w której Linda Hamilton zagrała ikoniczną rolę twardzielki, Sary Connor. Aktorki nie mogło więc zabraknąć w obsadzie, podobnie jak Arnolda Schwarzeneggera. W zapowiedziach czytamy, że ważne role zagrają również Mackenzie Davis i Natalia Reyes, a to sugeruje, że możemy mieć do czynienia z najbardziej feministycznym „Terminatorem” w historii serii. Za kamerą stoi Tim Miller, czyli twórca świetnego „Deadpoola”.

„Where'd You Go, Bernadette”, reż. Richard Linklater (premiera światowa 22 marca)

Cate Blanchett (fot. East News)

Pamiętacie „Boyhood”? Każdy film Richardla Linklatera jest wydarzeniem. Tak będzie też z „Where'd You Go, Bernadette”. W jednej z głównych ról zobaczymy Cate Blanchett, która zagra matkę poszukiwaną przez swoją piętnastoletnią córkę. Film jest adaptacją bestsellerowej powieści Judy Clain pod tym samym tytułem.

„Boże ciało”, reż. Jan Komasa (premiera w drugiej połowie roku )

Jan Komasa (Fot. VIPHOTO, East News)

Jan Komasa długo kazał nam czekać na swój nowy film. „Miasto 44” oglądaliśmy przecież aż cztery lata temu. Tak długa przerwa wynika z tego, że zdolny reżyser pracuje nad trzema projektami równocześnie. Od reżysera i producenta dowiadujemy się, że „Boże ciało” jest najbliższe ukończenia. To oparta na faktach historia chłopaka, który po wyjściu z poprawczaka przez długi czas podszywał się pod księdza. W głównej roli wystąpi Bartosz Bielenia, czyli enigmatyczny Benjamin Kras z „1983”. Jest na co czekać.

„Ciemno, prawie noc”, reż. Borys Lankosz (premiera 22 marca)

Magdalena Cielecka (Fot. VIPHOTO, East News)

Powieść wyróżnionej nagrodą Nike Joanny Bator nie jest łatwa do przeniesienia na ekran, przede wszystkim ze względu na swoje liczne oniryczne fragmenty. Jak pisała Olga Tokarczuk, ta książka to „horror, soczewka, w której skupiają się prawdziwe ciemne siły”. Jaki będzie film na jej podstawie? Oto jest pytanie. W obsadzie filmu Borysa Lankosza wystąpi kwiat polskiego aktorstwa: Magdalena Cielecka, Marcin Dorociński, Dawid Ogrodnik, Aleksandra Konieczna, Jerzy Trela, Dorota Kolak i Piotr Fronczewski.

„Mowa ptaków”, reż. Xawery Żuławski, Jacek Borcuch, Piotr Kielar, Jan Komasa

Jacek Borcuch (Fot. TRICOLORS, East News)

Takiego eksperymentu w polskim kinie jeszcze nie było. Xawery Żuławski scenariusz do tego filmu otrzymał przed śmiercią ojca. „Przeczytasz albo nie, zrobisz z tym, co zechcesz” – miał powiedzieć mu Andrzej Żuławski. Xawery zaprosił do współpracy trzech innych reżyserów – Jacka Borcucha, Piotra Kielara i Jana Komasę. Każdy dostał po 39 stron tekstu. Co z tego projektu wyniknie? Jedna wielka niewiadoma, która jest jednak na tyle ciekawa, że w filmie zgodzili się zagrać Sebastian Fabijański, Jaśmina Polak, Andrzej Chyra, Borys Szyc i Daniel Olbrychski.

„Us”, reż. Jordan Peele

Jordan Peele (Fot. ANGELA WEISS, East News)

Pamiętacie „Uciekaj!”? Głośny horror z elementami komedii odbił się szerokim echem jako jeden z najlepiej ocenianych filmów ubiegłego roku. Gdy Jordan Peele otrzymał za swój debiutancki film Oscara za najlepszy scenariusz, poczuł wiatr w żaglach. Nic dziwnego, że teraz jego „Us” jest jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów 2019 roku, mimo że szczegóły fabuły są trzymane w tajemnicy. Wiadomo, że będzie to kolejny horror i zagrają w nim gwiazdy „Czarnej Pantery” – Winston Duke i Lupita Nyong'o, a także Elisabeth Moss.

„Our Time”, reż. Carlos Reygadas 

Kadr z filmu "Our Time" (Fot. Wiese/face to face, East News)

Jeden z najważniejszych meksykańskich reżyserów nakręcił film, który bierze pod lupę ideę związku otwartego. W centralnym punkcie filmu jest małżeństwo w kryzysie, a główne role zagrał sam reżyser, jego żona i dzieci. Trudno powiedzieć, ile w tym filmie jest eksperymentu, ile ekshibicjonizmu, a ile rodzinnych doświadczeń, ale efekt jest porażający. Mamy wrażenie obcowania z do bólu prawdziwą historią, w której nie ma ani krztyny telenowelowej ckliwości. Znakomite kino, warto na ten film czekać.

Łukasz Knap
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Prognozy na 2019 rok: kino
Proszę czekać..
Zamknij