Odległe wyspy, nowe centrum artystyczne Europy albo szkockie góry – oto 10 pomysłów na tegoroczne podróże. My bukujemy bilety już teraz!
Bali, Indonezja
Choć dotarcie na najsłynniejszą indonezyjską wyspę może zająć nawet 20 godzin, to zdecydowanie warto zaryzykować jet lag, żeby spędzić tu rajskie wakacje. Na Bali miejscowe kultury mieszają się z zachodnimi wpływam. To kierunek zarówno dla tych, którzy lubią relaksować się na plaży albo w spa, jak i tych, którzy wolą aktywny wypoczynek. Na malowniczej wyspie otwarto liczne szkoły jogi i surfingu, powstały też szlaki trekkingowe, a także beach bary i kluby z basenami.
Hawana, Kuba
Od kiedy turystyka na Kubie odżyła, Hawana i inne miasta wyspy zaczęły się szybko zmieniać. Po latach izolacji, które odcisnęły na kraju piętno, a zarazem pozwoliły mieszkańcom stworzyć unikatową kulturę, kraj zaczął się szybko modernizować. To już ostatni moment, żeby zobaczyć „starą Kubę”, nim ta bezpowrotnie zniknie. Kolorowe kamienice, otwarte do białego rana bary, Kubańczycy tańczący wieczorami na ulicy – dla Hawany można stracić głowę.
Kioto, Japonia
Choć Tokio cieszy się niesłabnącą popularnością, ten rok będzie należał do Kioto. To niezwykłe miasto może pochwalić się ponad setką restauracji nagrodzonych gwiazdkami Michelina, więc kierunek ten obiorą wszyscy foodies. W dawnej stolicy Japonii zachowano również zabytkową architekturę, w tym przeszło tysiąc tradycyjnych świątyń i kamienne ogrody karesansui. To właśnie tu Charlotte z „Między słowami” słyszy śpiewających mnichów.
Nowa Zelandia
Gdy Maorysi dopłynęli do Nowej Zelandii, nazwali ją Aotearoa, czyli „kraina długiego białego obłoku”. W tym wyspiarskim kraju wszystko, co najpiękniejsze, nie jest wcale dziełem człowieka. Jeziora, wulkany i lodowce – niezwykle zróżnicowane krajobrazy Nowej Zelandii przypominają kadry z filmu. Nic dziwnego, kręcono tu nie tylko trylogie – „Władcy pierścieni”, „Hobbita” i „Narni”, lecz także „Fortepian”, „Ostatniego samuraja” i „Avatara”.
Erywań, Armenia
W ubiegłym roku Tbilisi stało się jednym z najczęściej wybieranych kierunków wakacyjnych. Jego popularność przyczyniła się do wzrostu zainteresowania innymi państwami regionu. Gwiazdą tego sezonu będzie Erywań, stolica sąsiadującej z Gruzją Armenii. W miejskich parkach można urządzić sobie piknik albo poznać lokalnych artystów sprzedających tu swoje prace, a w czasie upałów najlepiej wybrać się do aquaparku Yerevan Water World. Po mieście najlepiej poruszać się metrem.
Rabat, Maroko
Stolica Maroko długo pozostawała w cieniu cieszącego się niezwykłą popularnością Marrakeszu. Powoli jednak wielokulturowa metropolia też zdobywa serca turystów. Założone w XII w. miasto może się pochwalić niezwykłą architekturą, będącą mieszanką wpływów śródziemnomorskich, arabskich i francuskich. Spacer po ogrodach andaluzyjskich, kawa w jednych z lokalnych kawiarni i chwila na wypoczynek w liczących ponad 500 lat łaźniach parowych to obowiązkowe punkty wypadu.
Szkocja
Dla tych, którzy cenią sobie wypoczynek z dala od tłumów, najciekawszym kierunkiem mogą okazać się szkockie Highlands. Ta kraina surowych szczytów, malowniczych jezior i kojącej natury to idealna przestrzeń na regenerację i kontemplację. Oprócz codziennych spacerów warto znaleźć chwilę na wizytę w Forcie Williama, spacer wokół jeziora Loch Ness i wspinaczkę na Ben Nevis, najwyższy szczyt na Wyspach Brytyjskich. Podczas wizyty można zatrzymać się w miejskim hotelu lub, jeżeli wolimy być sami, wynająć dom.
Lille, Francja
Położone na północy Francji miasto od lat pracowało na status nowego centrum artystycznego Europy. Cel ten udało się zrealizować, czego zwieńczeniem jest prestiżowy tytuł World Design Capital 2020 r. W mieście znajdziemy utrzymany w stylu art déco La Piscine Museum, w którym eksponaty ogląda się, spacerując nad… basenem. Jak w każdej francuskiej metropolii, w Lille nie brakuje stylowych butików i restauracji. A jeżeli podczas wizyty zapragniemy odwiedzić Paryż, wystarczy kupić bilet na pociąg. W godzinę będziemy w stolicy.
Nowy Orlean, USA
Dla pasjonatów sztuki idealnym kierunkiem będzie Nowy Orlean, który dzięki zniesieniu wiz do Stanów stał się bardziej dostępny. W amerykańskiej stolicy muzyki niemal codziennie odbywają się koncerty i festiwale, a po drodze do baru co krok można trafić na ulicznych muzyków. Miejscowi mówią nawet, że cała metropolia porusza się w rytmie jazzu, który narodził się właśnie tutaj pod koniec XIX w. Podczas wizyty warto również odwiedzić New Orleans Museum of Art oraz któryś z miejscowych klubów komediowych. Podróżnicy poszukujący doświadczeń spoza utartego szlaku mogą ze spokojnym sumieniem zrezygnować z French Quarter, która zwłaszcza w weekendy niepokojąco przypomina Las Vegas. Po huraganie Katrina, który spustoszył miasto w 2005 r., do głosu doszły nowe dzielnice. Gentryfikują się właśnie Bywater, Marigny i Treme. Właśnie tutaj znajdziemy najlepsze autorskie restauracje, których kuchnia często opiera się na owocach morza (np. Vessel, zlokalizowana w dawnym kościele), bary, w których nie cichnie muzyka, oraz po-boys, czyli tradycyjne i tanie miejsca, gdzie kupimy najlepsze kanapki z krewetkami.
Kapsztad, Republika Południowej Afryki
Nazywany Perłą Afryki zaskakuje kontrastami. Znajdziemy tu zarówno pola golfowe i ekskluzywne resorty, winnice, restauracje i butiki, jak i parki narodowe, w którym można podglądać takie zwierzęta, jak żyrafy, lwy i nosorożce w ich naturalnym środowisku. Zamiast zatrzymać się w hotelu, warto zaplanować postój w nadmorskich kempingach i objechać przepiękne wybrzeże będące mekką surferów.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.