Ekstremalnie wyprostowane i nabłyszczone włosy to kolejny trend zaczerpnięty z estetyki początku lat 2000. Z tą różnicą, że dziś wykreowanie takiej fryzury nie musi już niszczyć pasm. Klucz do sukcesu stanowią solidny sprzęt i odpowiednia pielęgnacja. Wtedy nawet posiadaczki naturalnie falowanych włosów będą mogły się cieszyć kosmykami prostymi jak druty.
W sezonie wiosna-lato 2022 projektanci nie przestają odnajdywać inspiracji w modzie i kulturze początku lat 2000. Powróciły dżinsy z niskim stanem, spódniczki z długości mini skróciły się do mikro, przypominając fasony, które kilkanaście lat temu nosiły Paris Hilton i Britney Spears, coraz częściej mówi się też o reaktywacji ekstremalnie obcisłych sukienek.
Rewolucja dokonuje się również w makijażu i fryzurach. Dowodem na to niech będą oprószone brokatem powieki, pokryte kilkoma warstwami błyszczyku usta i ekstremalnie proste włosy. Te ostatnie dominowały na pokazach Chanel, Fendace, Marka Fasta i Stelli McCartney.
Wykreowanie dziś wyraźnego i bardzo pożądanego efektu Y2K – czyli wygładzone od nasady kosmyki, nabłyszczone końcówki i przedziałek na środku – wcale nie musi oznaczać niszczenia włosów. Nawet przy codziennym używaniu prostownicy nie narażamy pasm na łamanie i przesuszenie. Kluczem będą jednak odpowiednia pielęgnacja i dobry sprzęt – najlepiej z opcją regulacji temperatury.
– Dziś większość dostępnych na rynku prostownic wyposażono w specjalne płytki, dzięki którym nasze włosy stają się poniekąd odporne na działanie wysokiej temperatury. Można szybciej osiągnąć pożądany efekt, a jednocześnie zredukować uszkodzenia włosów – mówi stylistka fryzur i ambasadorka marki Dyson, Marta Zawiślańska.
Jak dodaje, przyda się także odpowiednie przygotowanie włosów – nie tylko w kwestii zastosowania odpowiednich produktów ochronnych, lecz także modelowania. – Polecam wyciągnąć włosy na szczotkę. Dzięki temu nie będziemy musiały zbyt długo prostować poszczególnych pasm i powtarzać tej czynności kilka razy, zwłaszcza że to najbardziej niszczy włosy. W ten sposób nadamy też nowy kształt nawet bardzo kręconym pasmom. Pamiętajmy również, by prostować włosy od samej nasady. Tylko wtedy uzyskamy odpowiedni efekt wygładzenia.
Skoro o wygładzeniu mowa – fryzury na wybiegach Fendace i Chanel wręcz oślepiały blaskiem. Były dopracowane do tego stopnia, że z daleka wyglądały jak peruki. Nie było tam miejsca na zmierzwione kosmyki czy odstające baby hair. Uzyskanie takiego rezultatu nie będzie możliwe bez zastosowania odpowiednich nabłyszczających i wygładzających kosmetyków.
– Bardzo lubię mieszać produkty do stylizacji, bo uzyskuję wtedy niemal skrojony na miarę efekt – zdradza Marta Zawiślańska. – Mój sprawdzony duet to suchy olejek i najnowszy lekki krem nawilżający od Authentic Beauty Concept. Razem idealnie wygładzą wyprostowane włosy, ale nie obciążą ich. Krem możemy dodatkowo zastosować przed modelowaniem lub bezpośrednio przed prostowaniem, bo świetnie chroni przed wysoką temperaturą.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.