Range Rover Sport łączy dynamikę i styl
Wyobraź sobie, że między twoim pięknym modernistycznym domem a każdym innym miejscem rozpościera się czarna, wulkaniczna islandzka pustynia. By dotrzeć do celu, przedzierasz się przez połacie obsydianowego pustkowia. Potem przekraczasz białe wzburzone rzeki, wartkie strumienie, a zanim zaparkujesz przed rezydencją z wzorcowo przystrzyżonym trawnikiem, pył zmywasz pod lodowatym wodospadem.
Aby zrealizować taki scenariusz, potrzebujesz pojazdu, który swoją formą idealnie wpasuje się w ten mistyczny obraz. Stanie się nieustraszonym kompanem offroadowych eskapad, ale też nie zawiedzie podczas wytwornego bankietu. Jakieś propozycje? W tym wypadku pomocną dłoń tradycyjnie podaje ci Land Rover w postaci Range Rovera Sport.
I owszem – mimo że to auto wygląda jak rzeźba z galerii sztuki współczesnej, w swoim DNA nosi pierwotne, głęboko zakorzenione inspirujące hasła „Go Anywhere”. Jego szkielet wytopiono z mocnej mieszanki trwałości, atrakcyjności i użyteczności. Szykownie opakowana całość prezentuje się wręcz znakomicie i w pełni odpowiada już dziś na potrzeby jutra.
A jeśli dodatkowo cenisz prawdziwe piękno (wierzę, że tak właśnie jest), to w motoryzacji z pewnością szukasz zrównoważonych proporcji, zmysłowych powierzchni oraz naturalnego charakteru materiałów. Kunszt wykonania i dbałość o szczegóły stawiasz na równi z doznaniami, jakich ma dostarczać prowadzenie pojazdu. Jeśli oczekujesz również wrażenia oddechu we wnętrzu – głębokiej relaksacji i poczucia wolności, np. w postaci swobodnego wybierania dzikich szlaków – odnajdziesz to wszystko właśnie za kierownicą Range Rovera Sport.
Charakterystyczne elementy stylistyki Range Rovera
17 lat temu Range Rover Sport odmienił sposób postrzegania sportowego SUV-a. Dziś nadal ewoluuje, dokonując kolejnego przeistoczenia. Jego wyraziste proporcje zapowiadają drzemiące w nim osiągi, moc i zwinność. Wszystko to zostało obleczone w niezwykle modernistyczne, czyste formy odzwierciedlające język stylistyczny marki. Manifestuje się on w postaci redukcji zbytecznych dekoracji i staje się wyznacznikiem dóbr luksusowych. Granice poszczególnych powierzchni są chirurgicznie precyzyjne i praktycznie niezauważalne. Budują obraz formy monolitycznej, dostojnej.
Środki stylistyczne uwydatniają istotne elementy stanowiące DNA producenta. Wyrazista sygnatura świetlna zarówno przednich, jak i tylnych reflektorów pozwala zidentyfikować rodowód auta nawet z dużej odległości. Zespolenie ich z horyzontalnymi rytmami wlotów powietrza sprawiło, że twarz nowego Range Rovera Sport nabrała dojrzałego, statecznego, lecz zarazem pełnego werwy wejrzenia.
Gdy oglądamy pojazd w ujęciu 3/4 przód i bok, nasz wzrok podąża za klarownie poprowadzonymi liniami podziałów poszczególnych części sylwetki samochodu. Greenhouse – część przeszklona kabiny – została zdecydowanie oddzielona kolorystycznie. Zabieg ten obniża wizualny ciężar pojazdu, jednocześnie wzmacniając jego atletyczny charakter.
Zrezygnowano z chromowanych listew oprawy okien, klamki zatapiają się w tafli paneli bocznych. Intencje projektantów jeszcze mocniej ujawniają się w ujęciu bocznym, gdzie subtelnie pochylona ku przodowi sylwetka zdaje się być w nieustającym ruchu. Detal za przednim nadkolem i opadający w naturalny sposób szczyt dachu potęgują żywiołowe usposobienie auta.
Wyraziste proporcje, nienaganna sylwetka, minimum detali
Tył – w porównaniu do poprzednika – został całkowicie odmieniony. Momentalnie zauważamy przeprojektowaną architekturę tej części pojazdu. Na pierwszy plan wysuwa się biegnąca przez całą szerokość czarna listwa, a w niej zatopione smukłe światła. Ich czysty graficznie rysunek nadaje Range Roverowi Sport smukłość.
Musimy mocno wytężyć wzrok, by dostrzec linie podziałów paneli tylnej klapy zbudowanej z precyzyjnie wyrzeźbionych powierzchni. Kompozycja horyzontalnych taktów tak prowadzi wzrok obserwatora ku osi centralnej, że optycznie wydłuża pojazd. Zabieg ten ma na celu przywołać również marynistyczne skojarzenia, co wręcz doskonale komponuje się z ekskluzywnym nastrojem budowanym wokół auta.
Szczodre proporcje samochodu wzbudzają w nas wrażenie niewymuszonego luksusu powiązanego z bezpieczeństwem, komfortem i herkulesową formą. Nienaganna sylwetka z wyraźnie zarysowanymi, obszernymi nadkolami wypełnionymi obręczami kół o niemal równikowych średnicach tworzą przyjemny obraz auta równie dystyngowanego, co energicznego.
Kunszt pracy, wyszukane materiały, perfekcyjna komunikacja
W środku doświadczymy kontynuacji dyskretnej, czystej elegancji: kształtów, zapachów i tekstur. Przestrzeń skrojono w niezmiernie gustownej manierze. Łączy tradycyjny kunszt pracy z wyszukanymi materiałami – wizytówkami najnowszej technologii. Ta z kolei ujawnia się w idealnym momencie, gdy potrzebujemy jej wsparcia. A podana została tak, by nie budować barier.
Na perfekcyjnie zaprojektowanym interfejsie otrzymujemy tylko klarowne komunikaty. Wystarczą zaledwie dwa kliknięcia, by swobodnie komponować dowolne, najistotniejsze funkcje. Te aspekty są dla mnie weryfikatorem pietyzmu wykonania, szczególnie że w tej dziedzinie Range Rover dokonał niemal międzyplanetarnego skoku.
Efektywny system filtracji oczyszcza powietrze, a wbudowane w zagłówki głośniki redukują hałas. Tak zaaranżowane środowisko sprzyja osiąganiu harmonii. Biorąc pod uwagę ilość czasu, jaką spędzamy w samochodzie – gdy każda chwila transferu między zadaniami, spotkaniami czy galami jest szansą na relaks i złapanie głębszego oddechu – tak przemyślne rozwiązania stają się doprawdy zbawienne.
Z przyjemnością obserwuję zmiany, jakie zachodzą w brytyjskiej marce, która z każdym nowym modelem miękko wpasowuje się w oczekiwania współczesnego użytkownika, nie rezygnując wcale z sukcesywnie budowanego i pielęgnowanego dziedzictwa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.