Znaleziono 0 artykułów
04.10.2024

Wyróżnione Bookerem „Ciała niebieskie” Jokhy Alharthi teraz po polsku

04.10.2024
Fot. Artur Widak/NurPhoto via Getty Images

Nakręcenie serialu na podstawie książki „Ciała niebieskie” Jokhy Alharthi wiązałoby się z wysokim ryzykiem. Prawdopodobnie wyszłaby z niego wątpliwej jakości opera mydlana w rodzaju tureckich tasiemców. Mam nadzieję, że takowy nie powstał i nie powstanie, byłby to bowiem brutalny zamach na piękną i oryginalną prozę. To pierwsza w historii powieść z Zatoki Perskiej, której angielski przekład z arabskiego (autorstwa Marilyn Booth) otrzymał Międzynarodową Nagrodę Bookera (2019 rok). To w ogóle pierwsza omańska powieść przetłumaczona na angielski i teraz najpewniej pierwsza omańska proza przełożona na język polski (przez Hannę Jankowską). 

„Ciała niebieskie” urodzonej w 1978 roku Jokhy Alharthi to saga rodzinna sięgająca końca XIX wieku, a kończąca się na początku lat dwutysięcznych. Autorka prowadzi wielowątkową i wielowarstwową opowieść o kobietach trzech pokoleń, ich małżeństwach niemieszczących się w kategorii szczęśliwych związków i o ich mężach; to opowieść o przemianach społecznych w Omanie, o zniesieniu niewolnictwa w 1970 roku (!), o klasizmie, o modernizacji kraju; opowieść o tradycji omańskiej, arabskiej, beduińskiej zakorzenionej w legendach, pieśniach, poezji, modlitwach, przesądach, rytuałach i aromatycznych potrawach. 

PodpisJokha Alharthi, fot, Materiały prasowe

„Ludzkie istoty są zawsze oddzielone od siebie, nawet kiedy się ze sobą zespolą. To najgorszy rodzaj samotności” – mówi Azzan do swojej kochanki Nadżijji. A dalej: „Poeci, którzy opiewali rozkosz posiadania drugiego człowieka, nie byli kochankami, tylko łowcami. (…) Ten, kto kocha, nie posiada na własność ukochanej osoby, choćby się z nią złączył i doznawał rozkoszy”. Czy już swoją żonę Salimę posiadał, skoro jej nie kochał? Zapewne tak mniemał. Córki oddał w posiadanie innym mężczyznom – łowcom. 

Majję w ręce Abd Allacha, który się nią zauroczył i pokochał od pierwszego wejrzenia, jednak Majjy nikt o zdanie nie pytał. Ich pierwszą córkę nazwała London na złość ciotkom i krewnym, ale też, by imię stało się zaklęciem: chciała, by świat jej córki okazał się większy niż jej własny. Skrycie kochała chłopca, który właśnie wrócił z Londynu. Małżeństwo z Abd Allachem uznawała za karę boską za jej uczucia. Pytana przez męża, czy go kocha, śmiała mu się w twarz. Swój azyl znalazła w milczeniu i w śnie. 

Druga córka Asma uwielbiała książki, czytała całymi dniami. Dla niej na męża wybrano Chalida – malarza. Z początku lubiła recytować mu fragmenty tekstów. Jak ten o podzielonych duszach szukających swojej drugiej połówki. Dla Chalida to ona była jego drugą połówką. „Asma nie potrzebowała jednak wiele czasu, by się przekonać, że ludzie wcale nie są połówkami, które nawzajem siebie szukają, by się dopełnić. Ani ciała, ani dusze nie są rozpołowionymi kulami, nie ma takiej pary, której dusze przylegałyby do siebie jak części jednej kuli. A przede wszystkim ona sama z pewnością nie jest połówką Chalida, którą jak stwierdził, wreszcie odnalazł”. Ożenił się z nią, „żeby krążyła po jego idealnej orbicie, a nie po swojej równoległej”. Asma odnalazła sens w macierzyństwie, w pierwszym krzyku dzieci, których urodziła czternaścioro. 

Trzecia z sióstr, Chaula, ta najpiękniejsza, która lubiła czas spędzać przed lustrem, czekała na ślub z Nasirem, któremu była obiecana już jako mała dziewczynka. Wierzyła, że on jest jej przeznaczeniem. Nasir wyjechał na studia do Kanady, a tam zaczął wieść życie na zachodnią modłę. Wrócił, ożenił się z Chaulą, po czym zaraz wyjechał z powrotem do Kanady; do Omanu przylatywał co dwa lata, zapładniać żonę. Chaula ostatecznie się rozwiodła. 

Tak jak i córka Majjy, London, która ukończyła medycynę i została lekarką. Zakochała się w Ahmadzie, poecie, sama go wybrała, przełamała tradycję, wyszła za mąż za człowieka niższego stanu, ale ten ją bił i zdradzał. Ślub z miłości też nie gwarantował szczęścia.

Brzmi jak poplątana opera mydlana, nie da się ukryć. Ale książka wcale nią nie jest – przede wszystkim dzięki formie i językowi. Alharthi, posiadaczka doktoratu z klasycznej literatury arabskiej, dekonstruuje gatunek literacki, jakim jest powieść. „Ciała niebieskie” to zbiór wielu króciutkich rozdziałów, czasem długości półtorej strony. Każdy z nich przypisany jest konkretnej postaci. Autorka udziela głosu każdej bohaterce, bohaterowi z osobna, dostajemy więc polifoniczną historię opowiadaną z różnych perspektyw. Do tego – opowiadaną niechronologicznie, jakby Alharthi patrzyła nocą w tytułowe ciała niebieskie i wskazywała na chybił trafił to jedną migającą gwiazdę, to drugą i pozwalała jej rozwijać jakiś wątek, ale tylko przez chwilę. 

Alharthi tylko jednej osobie pozwala mówić w pierwszej osobie i, co zaskakujące, wcale nie jest nią kobieta, a Abn Allach, mąż Majjy, syn Fatimy i kupca Sulajmana, wychowany przez byłą niewolnicę i nałożnicę ojca Zarifę. Abn Allach prowadzi wewnętrzny chaotyczny monolog podczas lotu z Maskatu do Frankfurtu. Jego myśli skaczą od dzieciństwa, przez młodość, małżeństwo z Majją, aż do wieku dojrzałego, kiedy jego córka London domaga się bmw, bo będzie do niej – lekarki – pasować takie auto. Młodszy syn Salim ze średnimi ocenami zdaje maturę, a najmłodszy Muhammad próbuje się odnaleźć w swoim autystycznym świecie. Abn Allach nie jest mężczyzną spełnionym ani szczęśliwym. Całe życie próbował zasłużyć na pochwałę i uznanie swego ojca, który, jak się okazało, fortunę zbił nie na handlu daktylami, a niewolnikami. W dorosłym życiu odkrywa tajemnicę zniknięcia jego matki, jej przedwczesnej śmierci. Nie umie odnaleźć się we własnym szybko rozwijającym się kraju, gdzie nagle w wielu miejscach, np. szpitalach, obowiązuje język angielski, którego nie zna. Nie rozumie, dlaczego Majja chce rodzić London właśnie w takim chrześcijańskim szpitalu. I dlaczego nie odwzajemnia jego uczucia. Przez losy Abn Allacha autorka przepuszcza wszystkie przemiany społeczne zachodzące w Omanie – także cywilizacyjne, technologiczne i ekonomiczne. Pokazuje różnice między życiem w małym tradycyjnym miasteczku, jakim jest Al-Awafi, gdzie dorastał Abn Allach, a życiem w Maskacie – stolicy, nowoczesnej, modernizującej się metropolii. Jego ojciec nie wyobrażał sobie przeprowadzki do Maskatu, a jego syn nie wyobraża sobie mieszkania w Al-Awafi.

Polecam zdać się na oprowadzanie Jokhy Alharthi po jej Omanie. Gdy ktoś zgubi się w postaciach, wystarczy, że zajrzy do rozpiski bohaterów znajdującej się na początku i od razu wróci na właściwe tory. Poza tym zagubienie i szukanie ścieżki, która pozwoli odnaleźć podmiot, to przypadłość powszechna, co – wydaje mi się – też chce wskazać autorka.

„Ciała niebieskie” to książka inaugurująca nową serię wydawniczą ArtRageu nazwaną Rahla, w której ma się ukazywać literatura arabskojęzyczna z Maghrebu i Bliskiego Wschodu. 

Jokha Alharthi, „Ciała niebieskie”, przekład z arabskiego Hanna Jankowska, wydawnictwo ArtRage.

 

Maria Fredro-Smoleńska
  1. Kultura
  2. Książki
  3. Wyróżnione Bookerem „Ciała niebieskie” Jokhy Alharthi teraz po polsku
Proszę czekać..
Zamknij