Jak wyglądają jedne z najpiękniejszych kreacji haute couture w promieniach zachodzącego słońca? Wiedzą o tym goście, którzy 8 lipca na Placu Hiszpańskim w Rzymie mogli podziwiać najnowszą kolekcję Pierpaolo Piccioliego dla domu mody Valentino.
To bardzo osobista kolekcja, ponieważ mówi o historii domu mody Valentino – powiedział Pierpaolo Piccioli na konferencji prasowej tuż przed pokazem. Dyrektor kreatywny włoskiego domu mody zaprosił gości do Rzymu. To właśnie tu na szczycie Schodów Hiszpańskich przy Via Gregoriana znajdowało się pierwsze atelier marki, którą w 1959 roku Valentino Garavani założył razem ze wspólnikiem Giancarlo Giammettim.
Kolekcja, którą Pierpaolo nazwał przewrotnie „The Beginning” to swoisty dialog między dorobkiem marki, a wizją projektantka, który pracuje dla Valentino od 23 lat. To zbiór momentów, inspiracji, kolorów, tkanin, fasonów oraz nieukrywanego sentymentu, który towarzyszył projektantowi w pracy nad tą oraz wcześniejszymi kolekcjami.
Piccioli zadbał, by zgromadzeni goście mogli razem z nim przenieść się do magicznego świata Valentino. Przy ostatnich promieniach zachodzącego słońca modelki przechadzały się po 136 stopniach, prezentując dopracowane w najmniejszym detalu kreacje. Projektant, w odróżnieniu od niektórych kolegów z branży przypilnował, żeby jego kolekcje prezentowały modelki o różnych rozmiarach. Dla mistrza krawiectwa nie stanowiło to wyzwania. Każda kreacja były perfekcyjnie skrojona.
Nawiązując do słynnej sukienki Fiesta, z pierwszej kolekcji Garavaniego, Pierpaolo otworzył pokaz czerwoną peleryną/sukienką mini wykonaną z różowej tafty, która przewijała się w kolekcji również w postaci topów, broszek czy zdobień przy dekolcie. Schody były dla Włocha swoistym płótnem, które postanowił zapełnić intensywnymi kolorami i mieniącymi się w świetle cekinami. Wariacje na temat różu, któremu Piccioli poświęcił całą kolekcję na sezon jesień-zima 2022, przeplatały się z fioletem, pomarańczą, limonką, zielenią czy błękitem. Cekinom towarzyszyły delikatne pióra oraz kaskady jedwabnych falban.
Piccoli nie zapomina także o męskiej odsłonie haute couture, ale w wizji Włocha granice między płciami się zacierają. Szerokie aksamitno-bawełniane spodnie zostały zestawione z delikatną peleryną, oversize’owym płaszczem, czy jedwabną koszulą. Wszystko po to, by – jak twierdzi projektant – odnaleźć piękno w harmonii.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.