W domu aukcyjnym Christie’s w Hongkongu za kultową torbę Hermès Birkin z kolekcji Jeana Paula Gaultiera „So Black” zapłacono ponad dwieście tysięcy dolarów, czterokrotnie więcej niż wynosiła szacowana wcześniej kwota.
Torba ze skóry krokodyla została wycofana ze sprzedaży niedługo po premierze ze względu na nietrwały materiał. Połączenie niedostępności produktu oraz zainteresowania wokół kontrowersyjnego projektanta przyczyniły się do tego, że przedmiot zyskał status pożądanego obiektu kolekcjonerskiego.
Historia torby sięga 1983 roku. Podczas lotu z Paryża do Londynu Jane Birkin niespodziewanie usiadła obok ówczesnego prezesa Hermès, Jeana-Louisa Dumas. Niepraktyczna słomiana torba Birkin sprowokowała rozmowę o braku funkcjonalnych toreb na rynku. Rok później na jej życzenie Dumas stworzył specjalny model skórzanej torby podróżnej, znanej od tej pory jako Hermès Birkin Bag.
Dziś słynna torba jest postrzegana jako symbol luksusu i statusu społecznego. Jej cena rozpoczyna się od 12 tysięcy dolarów, a limitowana dostępność gwarantuje wysoki popyt. Według magazynu „Time”, inwestycja w torebkę jest lepsza niż w złoto, a mniej ryzykowna niż zakup akcji na giełdzie.
Niemniej jednak, materiał używany do konstrukcji torby, skóra krokodyla nilowego, budzi kontrowersje. Organizacja PETA uznała wykorzystywanie materiału za wysoko nieetyczne. Zwierzęta są bowiem hodowane w niehumanitarnych warunkach, a domy mody wykorzystują cztery krokodyle na jedną torebkę. Chanel wycofał się już z ich produkcji, a Victoria Beckham i Diane von Furstenberg poszły za przykładem paryskiej marki. Sama Jane Birkin w 2015 roku zażądała, by Hermès zaprzestał sygnowania torby z krokodylej skóry jej nazwiskiem. Mimo kontrowersji, rekordowa suma aukcyjna wskazuje na to, że zainteresowanie torbą nieustannie rośnie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.