Romantyczny nastrój nie opuszcza Karla Lagerfelda. Gości pokazu haute couture wiosna-lato 2018 zaprosił do budzącego się do życia ogrodu. Tym razem dzięki niemu paryskie Grand Palais zamieniło się w otoczony jesienną aurą las.
- Zawsze kochałem jesień - mówił zaraz po pokazie dziennikarzom Karl Lagerfeld. – Wychowałem się na wsi, w posiadłości pełnej drzew. Babie lato i spadające liście wprawiają mnie w wyjątkowy nastrój. Projektant widocznie bardzo chciał, aby i jego goście mogli poczuć to samo. Nie mógł zaprosić ich do lasu, w którym się wychował, dlatego stworzył klimatyczny, jesienny las na potrzeby pokazu. Drzewa, które „wyrosły” w Grand Palais sprawiły, że zaproszeni na wydarzenie rozpływali się z zachwytu, zanim jeszcze zobaczyli kolekcję.
Lagerfeld, wbrew aktualnie dominującym trendom, nie rezygnuje z tradycyjnej sezonowości swoich kolekcji. Przeciwnie – zdaje się ze szczególnym pietyzmem celebrować każdą z pór roku, szukać w nich najbardziej charakterystycznych elementów i wyraźnie je akcentować. Wystarczy spojrzeć na kontrast pomiędzy budzącym się do życia i przepełnionym kolorową roślinnością ogrodem z pokazu haute couture wiosna-lato 2018 a nieco ponurym lasem z sezonu jesień-zima 2018, by dojść do wniosku, że Karl coraz częściej w naturze szuka nie tylko nostalgii, ale także ukojenia. Z drugiej strony, taki sposób opowiadania historii może mieć także inne źródło – Lagerfeld, podkreślając nieustający cykl zmian w przyrodzie, pokazuje, że jedną z niewielu rzeczy, na które czas nie ma wpływu, jest nieśmiertelny styl. Styl Chanel, rzecz jasna.
Zapewne dlatego w kolekcji jesień-zima 2018 projektant reinterpretuje i unowocześnia klasyki: dwurzędowe płaszcze zestawia z lureksowymi rajstopami, ich wełniane wersje wyposaża w sztywne kołnierze i wykończenia z piór, a tweedowe garsonki łączy z metalizowanymi, złotymi kozakami za kolano. Nie pozostaje obojętny na modne od kilku sezonów „puchówki” – w jego wersji są one bardziej dopasowane, pokryte wełną lub przetykane metaliczną nicią.
Na uwagę zasługuje również maksymalnie wydłużona sylwetka – żakiety mają przedłużony fason, niektóre są wykończone baskinką, kołnierze płaszczy są sztywne i wysokie, sukienki w większości dopasowane, monochromatyczne i sięgają ziemi, a linia ramion układa się w kwadrat. Najnowsze propozycje Chanel już na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie bardzo wygodnych, ale niepozbawionych elegancji. To także pełna inspiracji podróż przez dekady: z jednej strony Lagerfeld proponuje fasony wzorowane na tych z epoki edwardiańskiej, a z drugiej, bufki, dekolty i kolorowe wzory charakterystyczne dla mody lat 70. i 80. Projektant w swojej kolekcji niezmiennie dużo miejsca poświęca także dodatkom: kolczykom z wysadzanym kamieniami logo Chanel, apaszkom wiązanym pod kołnierzykami koszul i sukienek, wyrazistym naszyjnikom i oczywiście torebkom.
W tym sezonie do rodziny akcesoriów z metką francuskiego domu mody dołączyła nowa torebka, model „31” – to duży shopper wykonany z połączenia matowej i pikowanej skóry. Zaprezentowano także wariację torebki „Gabrielle” – w kolekcji jesień-zima 2018 powraca ona w wersji mini i już teraz zapowiada się, że będzie dużym, komercyjnym sukcesem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.