Znaleziono 0 artykułów
21.03.2021

Nadzieja w modzie. Sara Kukier wykracza poza formę

21.03.2021
(Fot. Mateusz Stankiewicz dla Vogue Polska)

Dekonstrukcje Sary Kukier wykraczają poza formę. Absolwentka Katedry Mody warszawskiej ASP dekonstruuje nie tylko formy rzeźbiarskich sylwetek, ale i kulturę religijnej poprawności pokolenia swoich dziadków. – Zadaję sobie pytanie, co wspólnego mają moda i religia – mówi. W marcowym wydaniu „Vogue Polska” znajdziecie sesję poświęconą najbardziej utalentowanym polskim młodym twórczyniom i twórcom mody. Na Vogue.pl poznacie ich historie

Skąd pasja do projektowania? 

Od dziecka strój pochłaniał moją uwagę. Już jako pięciolatka odrzucałam ubraniowe propozycje mojej mamy. Kiedy w przedszkolu dziewczynki miały po dwa kucyki, ja chciałam mieć pięć. Zawsze miałam własne pomysły na fryzury i stylizacje. Uwielbiałam też ciąć i upinać znalezione w domu tkaniny. Gdy byłam w gimnazjum, odkryłam pudła z ciążowymi ubraniami mojej mamy. Powstała z nich garderoba, która znacznie różniła się od tego, co nosili moi rówieśnicy. Nie zawsze moje stylizacje czy przeróbki ubrań były udane, ale zdecydowanie cechowały je odwaga i poszukiwanie własnego stylu. 

Deconstruction of the culture of religious correctness (Fot. Materiały prasowe)

Jak trafiłaś na studia projektowe? 

Moja droga do artystycznej edukacji zaczęła się w mat.-fizie. Po roku odkryłam, że moje zainteresowania i zdolności nie mieszczą się w edukacyjnej normie. Przeniosłam się do liceum plastycznego, które nie dość, że zgodnie z zasadami musiałam zacząć od pierwszej klasy, to jeszcze trwa o rok dłużej niż ogólniak. Nie żałuję ani miesiąca. Decyzja o zmianie szkoły i wyborze edukacji artystycznej, choć trudna, była dla mnie jedną z ważniejszych w życiu. Wychowałam się w systemie, który traktował sztukę i kreatywność jako hobby, które możesz realizować w wolnym czasie, a nie jako życiowy kierunek. 

Na początku myślałam, że będę fotografką, ale w trakcie nauki w liceum plastycznym mocno rozwinęłam się w rysunku i malarstwie, a potem zachwyciło mnie projektowanie przestrzenne. Gdy wybrałam studia, wiedziałam, że nie mogę zajmować się jedną rzeczą. Kocham w modzie właśnie to, że proces twórczy składa się z różnorodnych etapów. Zaczynam od inspiracji, researchu i budowania konceptu, potem projektuję, robię kolaże, dekonstruuję, pracuję z tkaniną, ubraniem, pracuję sama i w zespole.

Skończyłam studia w Katedrze Mody na Wydziale Wzornictwa warszawskiej ASP. Współtworzę multidyscyplinarne projekty takie jak RōBE (moda) i Steeped (muzyka i media). Moje ubrania wielokrotnie pojawiały się w mediach, nosiło je także wielu artystów, w tym Natalia Nykiel, Paulina Przybysz i Rosalie.

Deconstruction of the culture of religious correctness (Fot. Materiały prasowe)

Jakich tematów dotykają twoje kolekcje?

Moda jest dla mnie platformą dialogu. W swoich pracach często poruszam tematy religii, duchowości, zachowań społecznych, zdrowia psychicznego oraz poszukiwania życia w pełni. 

Jaka jest twoja kolekcja dyplomowa?

Gdy przygotowywałam się do niej, zadałam sobie wiele pytań, między innymi: czy moda i religia mają ze sobą coś wspólnego, czy moda i Jezus mogą stworzyć spójną wypowiedź i czy możliwy jest dialog między kulturą a Kościołem? Chciałam zdekonstruować kulturę poprawności religijnej i poszukać nowego języka, który pozwoli mi opowiedzieć o Jezusie i Bogu, którego – jak wierzę – doświadczyłam. 

Na podstawie tych rozważań stworzyłam kolekcję 13 rozbudowanych konstrukcyjnie sylwetek z wielu warstw zdekonstruowanej odzieży, w większości pokrytej nadrukami, które współgrają z różnorodnymi wzorami tkanin. Powstała kolekcja rzeźbiarska i pełna intensywnych kolorów. Odbiorca, który nie zna historii, widzi tylko abstrakcyjną formę. To celowy zabieg, intencjonalna interpretacja problemu tłumaczenia wątków związanych z kulturą, religią i duchowością na język mody czy też grafiki na tkaninach. 

Sara Kukier (Archiwum prywatne projektantki)

Wejdźmy w detale.

Zaczęłam od szukania, zbierania i kupowania używanych ubrań kojarzących mi się z dziadkami. Były to koszule, marynarki, płaszcze, tzw. niedzielne kurtki, spodnie w kant, sukienki i spódniczki oraz apaszki. Zamiast rysować, zaczęłam je drapować na modelach, a nie na manekinach – chciałam obserwować upięcia na żywym ciele. 

Deconstruction of the culture of religious correctness (Fot. Materiały prasowe)

W kulturze religijnej poprawności moich dziadków strój musiał być zawsze doskonale wyprasowany, wykończony, nie mieć dziur ani prujących się nitek. Mężczyźni mieli swoją garderobę, kobiety swoją. W moim projekcie zdekonstruowałam ten sztywny strój zakrywający ciało od stóp po głów. Warstwa po warstwie częściowo odsłaniałam sylwetkę, dodając jej dynamiki. Część tkanin rwałam i zostawiałam troczące się, część wykańczałam elegancko. 

Motyw rozdzierania tkaniny i ubrań jest dla mnie niezwykle ważny. Nawiązuje do rozdartej zasłony opisanej w Ewangelii św. Mateusza. Kiedy Jezus oddał życie za ludzi, rozerwała się zasłona opisywana w Starym Testamencie​ jako nierozerwalna. Otworzyło się miejsce spotkania z Bogiem.

Jakich surowców i technik używasz? 

Tkaniny wybierałam, sugerując się skojarzeniami z garderobą dziadków. Dominują w nich kwieciste wiskozy, wełny w kratę, swetry czy wzorzyste tkaniny na apaszki. W projektowaniu tkanin najbardziej interesują mnie techniki druku. W kolekcji dyplomowej wybrałam sitodruk. Chciałam uniknąć dosłowności i zamiast stosować symbole z pokolenia dziadków, postawiłam na coś bardziej abstrakcyjnego. Zaczęłam zapisywać, jaki jest Bóg, jak Go postrzegam i przeżywam. Większość zapisanych przeze mnie słów trudno było zinterpretować w formie graficznej, ale trafiłam na piosenkę ​„He Is Like”​Steffany Frizzell. Tam odnalazłam swoje postrzeganie Boga, który jest wszechobecny jak wiatr, wylewa się na świat jak deszcz, płonie miłością jak ogień, namaszcza jako olej, dając ludziom swoją obecność. 

Postanowiłam zwizualizować te cztery określenia, rysując i malując na dużych kartkach różnymi narzędziami, takimi jak węgiel, pastele, farby, tusz, atrament i markery. Powstały abstrakcyjne graficzne projekty, które wywołałam na kliszach i nadrukowałam na wybranych tkaninach. Używałam dwóch rodzajów farby: płaskiej i puchnącej. Nadruki tworzą złudzenie optyczne, nie zawsze wiadomo, co jest wzorem na tkaninie, a co farbą i w jaki sposób zostało to wykonane. 

Deconstruction of the culture of religious correctness (Fot. Materiały prasowe)

Jak widzisz przyszłość mody? Jakie zadania stoją przed młodymi twórcami mody? 

Według mnie to moda i muzyka kształtują młode pokolenie. Uważam, że rolą mody i jej twórców jest świadome i intencjonalne formowanie kultury. Moda ma wielką siłę i potrafi do głębi poruszać, może dawać przestrzeń do swobodnego siebie i być narzędziem do budowania dialogu. 

Twoje autorytety? 

W modzie – Fear of God by Jerry Lorenzo za wartościowy i głęboki przekaz oraz bezbłędną formę podstawowych elementów garderoby. Rokh by Rok Hwang za niezmiennie fascynującą dekonstrukcję formy odzieży. Louise Gray za wypowiedzi poprzez printy, ożywiające połączenia kolorów i tekstur. W dziedzinie grafiki i performance’u – Ola Tubielewicz za budowanie przestrzeni do dialogu za pomocą sztuki oraz zrozumiałe tłumaczenie Ewangelii na formy sztuki.

 

* Sara Kukier jest jedną z bohaterek poświęconej młodym projektantom sesji w marcowym wydaniu „Vogue Polska”. Do kupienia w kioskach oraz na Vogue.pl.

Vogue Polska, marzec 2021 (Fot. Chris Colls)

 

Kamila Wagner
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Nadzieja w modzie. Sara Kukier wykracza poza formę
Proszę czekać..
Zamknij