„Wyrwałaś go z przedszkola?”, usłyszała Aleksandra, gdy zaczęła spotykać się z młodszym o 11 lat chłopakiem. Choć czasami w związkach zdarzają się kłopoty, kobiety chwalą sobie życie u boku młodszych mężczyzn. Trzy kobiety opowiadają o swoich relacjach. Czy różnica wieku naprawdę ma znaczenie?
Aleksandra Dobra: „Wyrwałaś go z przedszkola?”, słyszałam
Poznali się w rodzinnym domu Oli, bo Michał jest przyjacielem jej młodszego brata. – Miałam 30 lat, przyjeżdżałam do rodziców w weekendy, a on przesiadywał tam z innymi znajomymi mojego brata. Widywaliśmy się wtedy raz na jakiś czas, potem coraz częściej i częściej… – wspomina.
Do tej pory Aleksandra miała raczej przelotne znajomości z młodszymi mężczyznami. Nie traktowała ich poważnie. W tym przypadku od początku było inaczej. Choć dzieli ich 11 lat, różnica wieku nie jest dla nich jakąkolwiek przeszkodą. – Byłam wcześniej w długoletnim związku z mężczyzną w moim wieku i był mniej dojrzały niż Michał. Zresztą sama, mimo 39 lat na karku, nie czuję się bardzo dorosła – mówi. Różnica lat stwarza między nimi raczej zabawne sytuacje. – Kiedyś powiedziałam do Michała: „Pamiętam ten film z dzieciństwa – jest super! Pamiętasz go? Okazało się, że on miał wtedy dwa lata i raczej go nie oglądał – śmieje się.
Kiedy zaczynali się spotykać, część bliskich i znajomych Oli pukała się w głowę. – Moja mama powiedziała: „zostaw tego biednego chłopca w spokoju”, a teksty typu: „wyrwałaś go z przedszkola?”, „na pewno cię zostawi!”, „pewnie jesteś z nim dla seksu, a on z tobą dla pieniędzy” były na porządku dziennym, a my po prostu wpadliśmy jak śliwki w kompot – opowiada, i dodaje: – Ale były też pozytywne reakcje, ci najbliżsi widzieli, że Michał to po prostu dobry facet.
Ola twierdzi, że plusem relacji z młodszymi partnerami jest ich otwartość. – Są bardziej spontaniczni, gotowi na nowe przygody i doznania – mówi. Ale nie tylko: – Z mojego doświadczenia wynika, że są bardziej opiekuńczy. Michał bardzo o mnie dba, czego brakowało mi w poprzednich związkach. Nie wiem, czy to kwestia wieku, ale wiem, że dla niego jestem najważniejsza. No i nie ukrywajmy, atutem jest też seks.
Jako starsza partnerka Ola wnosi do związku życiowe doświadczenie. – Często pomagam Michałowi podejmować ważne decyzje. Czasem korzysta z moich rad, a czasem nie, bo pewne rzeczy musi doświadczyć na własnej skórze – śmieje się. Michał z kolei daje dużo radości i energii. – Tylko on potrafi mnie tak rozbawić. Oboje lubimy nowe przygody, potrzebujemy wyzwań. Michał jest otwarty na świat i bardzo aktywny, przez co czasami doprowadza mnie do szału, ale suma sumarum kocham to, że ciągle się coś dzieje – podsumowuje Aleksandra.
Kasia: Adam docenia, że jestem inna niż jego rówieśniczki
Poznali się pięć lat temu w pracy. – Zaczęło się od wspólnych śmieszków i wysyłania memów na komunikatorze, a skończyło na planowaniu mieszkania, psa i dziecka w perspektywie dwóch lat. Plan udało się wykonać w stu procentach – śmieje się Kasia.
Kasia jest starsza od Adama o sześć lat. Różnica wieku była dla niej widoczna tylko na początku związku. Ona miała wtedy 31 lat, on 25. – Czuję się naprawdę spełniona, a wiek nie ma tu znaczenia – po prostu łączy nas takie samo poczucie humoru, otwarta komunikacja, podobne potrzeby i oczekiwania od życia. Z czasem wyrównały nam się też zarobki, chociaż na początku też nie stanowiło to większego problemu – mówi.
Różnicę widzi za to w podejściu do życia. – Pokolenie urodzone w latach 90. ma zdrowsze podejście do pracy – liczy się nie tylko kariera i samorozwój, lecz także dobra atmosfera, relacje, work-life balance i uczciwe wynagrodzenie – tłumaczy. Do plusów zalicza też to, że ich półtoraroczny syn ma młodego tatę. – Chce mu się biegać, grać w piłkę, wygłupiać, ale też zmieniać pieluchy, usypiać go czy pokazywać, że nie ma nic złego w łzach i we wzruszeniu – wymienia Kasia.
Przyznaje, że z racji wieku, wnosi do ich związku spokój i dojrzałą perspektywę w relacji – bycie sobą, ale też dawanie przestrzeni. Sama także czuje się pewniej niż z poprzednimi partnerami. – Nie muszę niczego udowadniać, potrafię jasno mówić o tym, na czym mi zależy, co mi nie odpowiada. Adam docenia to, że nigdy nie mam focha, nie jestem zazdrosna i nie powielam schematów, w które wiele dziewczyn z jego pokolenia wpada z powodu niepewności siebie, jak choćby potrzeba nadmiernej kontroli czy czy „księżniczkowanie” – opowiada Kasia.
Reakcje rodziny i znajomych na dzielącą ich różnicę wieku były w większości neutralne. – Moja mama miała trochę obaw, że Adamowi będzie kiedyś brakowało okresu szaleństw i imprez, ale ja zawsze śmieję się, że on ma mentalność „starego malutkiego” – podsumowuje Kasia.
Basia Kuligowska: Czuję się, jakbym wciąż miała 20 lat
Z Przemkiem poznali się na ASP w Poznaniu. Ona była już po licencjacie na innej uczelni, on zaraz po maturze. – Zaczęliśmy się spotykać, kiedy ja miałam 27 lat, a Przemysław – 22. Najbardziej „czuć” różnicę wieku, gdy uświadomimy sobie, że kiedy ja byłam na pierwszym roku studiów, on był jeszcze w gimnazjum – opowiada Basia.
Związek tworzą od ośmiu lat. – Dobrze odnajdywałam się w roli starszej, trochę bardziej doświadczonej osoby, u boku młodego mężczyzny. Czułam, że imponuję tym Przemysławowi – mówi Basia. Z czasem różnica wieku zaczęła się zacierać, a oni sami zostali partnerami także w pracy. Niedawno ich związek przechodził kryzys. – Chciałam trochę zwolnić tempo, osadzić się. Zaczęłam też zastanawiać się nad założeniem rodziny. Przemysław jeszcze nie ma takich potrzeb – jest nastawiony na rozwijanie kariery zawodowej. Kryzys minął i, jak to po kryzysie bywa, jest dziś między nami znacznie lepiej. Więcej wiemy o swoich potrzebach i potrafimy się w nich spotkać, jednocześnie nie ograniczając się nawzajem.
Basia wnosi do ich związku ciepło, czułość i stabilność. – To z mojej inicjatywy zdecydowaliśmy się na psa. Ja też w kryzysach najczęściej wychodzę z rozmową, chcę wszystko przegadywać, a nie uciekać, nawet jeśli spotyka nas coś trudnego – opowiada. Przyznaje, że miała momenty wątpliwości, dziś uważa, że wiek nie determinuje osobowości, a bycie z młodszym partnerem ma sporo plusów. – To, że Przemek jest aktywny życiowo, ciągle chce się rozwijać, mnie też pobudza do aktywności i rozwoju. Przez tryb życia, jaki prowadzimy razem, czuję się, jakbym miała wciąż dwadzieścia kilka lat. Jestem ciekawa, co będzie dalej – podsumowuje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.