Federacja kontrowersyjnych trendów właśnie zyskała nowego zawodnika wagi ciężkiej – rozpięty rozporek, czyli modę, która stanowi kolejny rozdział niechlujnej estetyki slob-ebrity. Trend polubiły gwiazdy, a pokolenie TikToka znalazło w nim sposób na podkreślenie ważnej dla nich ciałopozytwności i zrównoważonego podejścia do mody.
Rozpięty rozporek wypłynął na fali zachwytów nad tym, co dyskusyjne. Powiela tym samym los mikrospódniczek czy sukienek noszonych do spodni. Dla zoomersów stał się kolejnym rozdziałem niechlujnej estetyki slob-ebrity (w języku angielskim o rozporkowym trendzie mówi się zresztą „undone”, co w prostym tłumaczeniu znaczy „niezrobiony”), a także mody na odsłanianie, plasując się gdzieś między eksponowanymi troczkami stringów a transparentnymi spódnicami. Trend trafił na podatny showbiznesowy grunt: Belli Hadid pozwolił zerwać z zapiętym na ostatni guzik dress codem. Rihannę urzekł zmysłowością, której dodaje nawet najbardziej casualowym stylizacjom, a Millie Bobby Brown nostalgią.
Genezy trendu można doszukiwać się w powracającym do łask okresie noughties, najbardziej wyzwolonym momencie XXI wieku. Można go szukać w scenicznych kostiumach gwiazdek z przełomu mileniów (modę tę uznaje się zresztą za wariację na temat popularnego wówczas niskiego stanu) czy w kampaniach Diesla z lat 90. Ostatni trop jest pewnie najwłaściwszym, bo podobnie jak archiwalne plakaty marki, rozpięty rozporek ma drugie, społecznie zaangażowane dno. Jak zauważa „New York Times”, oprócz kontekstu czysto modowego trend w pewien sposób odzwierciedla potrzeby pokolenia TikToka: dążenia do maksymalnego wykorzystania rzeczy już posiadanych i dania im drugiego życia oraz celebracji ciała we wszystkich rozmiarach. Moda na odsłanianie ma w tym wymiarze bardzo niski próg wejścia – aby dołączyć do zabawy, wystarczy założyć ulubione spodnie, rozpiąć rozporek i wywinąć szlufki na lewą stronę, imitując awarię garderoby.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.