Carrie Bradshaw, podobnie jak wcielająca się w nią Sarah Jessica Parker, zawsze miała słabość do perełek vintage. Teraz jednak jej miłość do mody z drugiej ręki weszła na nowy poziom. Ostatnia stylizacja bohaterki „Seksu w wielkim mieście” oraz „I tak po prostu…” to podręcznikowy przykład, jak ubierać się modnie i z troską o planetę.
Carrie Bradshaw, tak samo jak aktorka Sarah Jessica Parker, zawsze uważnie obserwowała trendy. Nic więc dziwnego, że dziś bohaterka „Seksu w wielkim mieście” coraz częściej stawia na stylizacje vintage – zarówno te z własnej (imponującej) kolekcji, od upcyklingowych marek, jak i z archiwów domów mody. Jej ostatnia kreacja z planu drugiego sezonu „I tak po prostu…” podzieliła jednak fanów serialu.
W ostatnich dniach paparazzi przyłapali SJP jako Carrie w kopertowej sukience midi, kwiatowej marynarce i skórzanych botkach na słupku. Jak przystało na Bradshaw, i tak już wzorzysty komplet dopełniła wyrazistymi dodatkami – dwoma sznurami pereł i różową torebką woreczkiem. Jej sukienka pochodzi z archiwów marki Giorgio Sant’Angelo, a marynarka – z kolekcji Chez Sarah Vintage, popularnego sklepu z perełkami vintage, który można znaleźć na paryskim Saint-Ouen (najpewniej pamiątka z podróży do Miasta Świateł z finału pierwszego sezonu). Z kolei perły Carrie to pozyskiwane w etyczny sposób projekty Emily P. Wheeler, a jej torebka pochodzi z oferty upcyklingowej marki Ximena Kavalekas.
Gdy tylko zdjęcie z planu obiegło internet, fani serialu podzielili się na dwa obozy. Jedni chwalili zrównoważone podejście do mody Carrie, która przez lata uchodziła za zakupoholiczkę. Inni porównywali jej maksymalistyczny look do stylizacji… własnych babci. Wygląda więc na to, że z biegiem lat tylko jedna rzecz nie uległa zmianie: styl Bradshaw pozostaje gorącym tematem dyskusji.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.