Znaleziono 0 artykułów
24.06.2023

„Warszawianka”: Rozterki Czułego

24.06.2023
(Fot. Getty Images)

Jakub Żulczyk serialem „Warszawianka” z Borysem Szycem pragnie przebić sukces „Ślepnąc od świateł”. Ale czy widzowie kupią jego opowieść o kryzysie wieku średniego, która łączy motywy znane z „Californication” z bardziej aktualnymi z „Rozterek Fleishmana”?

Serial „Warszawianka” o Franku „Czułym” Czułkowskim dla platformy SkyShowtime stworzyli najlepsi. Scenariusz napisał Jakub Żulczyk, wzięty pisarz, twórca telewizyjnych hitów, „Belfra” i „Ślepnąc od świateł”, warszawski hipster czy raczej dandys. Pomagali mu Maciej Buchwald z Klancyka, który wielokrotnie dowiódł także talentu reżyserskiego, pisarz Wojtek Friedmann („Travelmaker. Storyteller. Nowelista”, jak pisze o sobie na Instagramie) i Piotr Fiedler, poeta, który w prozie zadebiutował, nomen omen, „Czułością”. Reżyserii podjął się Jacek Borcuch, który nakręcił wielokrotnie nagradzany „Słodki koniec dnia” (2019) z Krystyną Jandą. Za frenetyczne kadry stolicy odpowiada operator Piotr Uznański („Fighter”). A główną rolę gra Borys Szyc, bazujący nieraz na własnych doświadczeniach.

Jakub Żulczyk o bohaterze „Warszawianki”: „Czterdziestolatek, który wciąż jest nastolatkiem”

Wszyscy zaangażowani w projekt mężczyźni zbliżają się albo już przekroczyli kryzysową czterdziestkę, o której opowiada produkcja. To milenialsi – trochę wieczni chłopcy, trochę samoświadomi twórcy, czasem ojcowie i mężowie, innym razem poszukiwacze przygód, faceci, którzy chcą postępować według innych zasad niż ich ojcowie, ale nie zawsze im to wychodzi. Na planie twardą ręką zarządzała tymi szpetnymi czterdziestoletnimi Iza Łopuch, wybitna producentka, odpowiedzialna za sukces „Ślepnąc od świateł” (2018), bodaj najlepszego polskiego serialu ostatniego dziesięciolecia, który za sprawą platformy HBO Max stał się przebojem na całym świecie. Porównania nasuwają się same – obie historie zostały osadzone w Warszawie, obie czynią stolicę bohaterką, obie opowiadają o różnie rozumianej pogoni za szczęściem. Ale czy „Warszawianka” ma dość wdzięku, by osiągnąć kultowy status, który z pewnością należy się „Ślepnąc…”? A może za dużo tu wdzięczenia się, a za mało trafnych diagnoz, które rozkładają na łopatki, walą między oczy, zwalają z nóg?

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)

Franek „Czuły” Czułkowski (Szyc w życiowej formie i pewnie życiowej roli) kończy 40 lat huczną imprezą, przywołującą na myśl przepych „Wielkiego piękna” Paola Sorrentino. Kiedyś uznawano go za dobrze zapowiadającego się młodego pisarza, dziś bliżej mu do tego, który odcina kupony od przebrzmiałej chwały. Kiedyś tworzył rodzinę, teraz dzieli opiekę nad dorastającą córką z byłą partnerką, z którą nie drze kotów, ale też niespecjalnie mu po drodze. Kiedyś otaczało go grono wyznawców, dziś kilku wiernych przyjaciół i nowy narybek, dzieciaki niemal o pokolenie młodsze, które uważają, że dekadencja, którą „Czuły” reprezentuje, jest cool. Kiedyś myślał, że będzie lepszy od swojego ojca, utytułowanego malarza, patriarchalnego bubka (reżyser Jerzy Skolimowski nominowany do Oscara za „IO”), dziś niejednokrotnie musi zgłaszać się do niego po pomoc.

Żulczyk nazwał swojego bohatera „czterdziestolatkiem, który wciąż jest nastolatkiem”, a Szyc tym, który „nie chce dorosnąć. Chce kochać i być kochanym. Ponad wszystko pragnie być wolnym”. Te wypowiedzi brzmią zresztą jak mądrości Czułego, którego twórcy uczynili narratorem serialu. Mądrości – coś między pijackim bełkotem w barze a wiralowym postem na Facebooku – prawi więc nie tylko, rozmawiając z najlepszym kumplem Sanczo (Piotr Polak), przygodnie poznanymi pięknościami (oczywiście młodszymi co najmniej o dekadę, jeśli nie dwie) i z córką, niezbyt zresztą podatną na ojcowską ściemę. Ale wypowiada je także wprost do widza.

„Warszawianka”: Między „Californication” i „Rozterkami Fleishmana”

Chciałoby się uznać Czułego za bohatera autoironicznego. Takiego, który opowiadając o sobie, już przerabia życie na fabułę, tworzy własną mitologię, kreuje siebie na potrzeby własnego ego, ale przede wszystkim literatury. Jeśli Czuły w samoświadomy sposób oscyluje wokół degrengolady i fanfaronady, kupią go jego rówieśnicy – milenialsi wyrzuceni na brzeg rzeczywistości, która okazała się pustynią. Taki bohater przeżywa kryzys wieku średniego, bo może sobie na to pozwolić. Jeśli samoświadomości mu brakuje, kryzys wieku średniego nie zaowocuje przełamaniem, przeobrażeniem ani przewrotem, a tylko osuwaniem się w nicość. Moment, w którym Czuły zastanawia się, po co żył, jak żyje i czy warto żyć dalej, może prowadzić do epifanii. Oczywiście, jeśli za epifanię uznamy decyzję o tym, by być dojrzałym. Równie dobrze wieczny chłopiec może chcieć pozostać dokładnie tu, gdzie jest – w końcu jakoś sobie radzi. Dziecko w przeważającej mierze wychowuje za niego żona, kariera jeszcze się kręci, na nowych partnerkach wciąż robi wrażenie jego urok.

(Fot. Getty Images)

„Warszawianka” pokazuje bohatera w pół drogi między Hankiem Moodym z „Californication” (2007-2014) a tytułowym Tobym z „Rozterek Fleishmana” (2022), co pokazuje zarazem ewolucję pokoleniową, która ma zaowocować końcem toksycznej męskości, jak i rozwój tego, w jaki sposób pokazujemy współczesnych mężczyzn na ekranie. Czułemu daleko do seksistowskich, szowinistycznych i zwyczajnie chamskich wyskoków Moody’ego. Ale jeszcze trochę mu brakuje do Fleishmana, który z niczego nieświadomego męża, unieszczęśliwiającego swoją żonę, zmienia się w mężczyznę, który rozumie kobiety.

Serial SkyShowtime wpisuje się więc w kategorię opowieści o białych, jeszcze nie starych mężczyznach, poszukujących siebie, co oglądamy z rozrzewnieniem, rozbawieniem i zrozumieniem. Jednocześnie zastanawiając się, kiedy oddadzą więcej czasu ekranowego swoim byłym, swoim dzieciom, swoim młodszym kumplom.

„Warszawiankę” ogląda się jako łabędzi śpiew przemijającej męskości milenialsów. Nie ukrywajmy, że to do nich wciąż świat należy. Ale the tide has turned. – Dziś trochę nie wiemy, jak opowiadać o mężczyznach – jak przyznał sam Żulczyk w wywiadzie dla „Polityki”. Ostatecznie więc “Warszawianka” jest kobietą.

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. „Warszawianka”: Rozterki Czułego
Proszę czekać..
Zamknij