Serum na miarę twojej skóry
Dziś można zamówić spersonalizowaną biżuterię, skomponować własne perfumy, wybrać wyjątkowy odcień pomadki. Teraz szyta na miarę jest także pielęgnacja. Kuracja Universkin to przełom w dbaniu o kondycję skóry. Serum przygotowane w gabinecie dermatologicznym zabierasz ze sobą w domu. Na własnej skórze sprawdziłyśmy, jak działa.
Personalizacja, zwana też customizacją, jest jedną z najsilniejszych światowych tendencji. Każda dziewczyna chce nosić idealnie dobrany podkład, sukienkę, która pasuje jak ulał, czy kolor włosów, w którym wygląda, jakby się w nim urodziła. Są warte o wiele więcej niż te tworzone dla wszystkich. Podobnie jest z pielęgnacją. Zwłaszcza że dzięki temu możesz połączyć wszystkie efekty działania w jednym preparacie – nawilżenie, zwalczenie szarego kolorytu czy właściwości przeciwutleniające. Jak działa Universkin sprawdzam na własnej skórze. A dr Marzena Lorkowska-Precht, lekarz medycyny estetycznej, specjalistka medycyny anti-aging z gabinetu Artismed, tłumaczy mi efekty od strony naukowej.
Kosmetyk tylko dla ciebie
Jesień i zima to trudny czas dla skóry. Poddana skokom temperatury, suchemu powietrzu i innym szkodliwym czynnikom bywa kapryśna. Wymaga więc zabiegów kosmetycznych i dermatologicznych. Ale pielęgnacja domowa też jest niezwykle ważna, co podkreślają lekarze specjaliści. Kluczowe jest natomiast dopasowanie odpowiednich składników, których skóra potrzebuje w danym momencie najbardziej.
– Większość kosmetyków do pielęgnacji jest dedykowanych skórom wzorcowym, takim jak cera łojotokowa, sucha, czy naczyniowa. A zabiegi medycyny estetycznej dopasowuje się do kondycji cery, wykonywanego zawodu, upodobań, zwyczajów urodowych i różnych problemów występujących jednocześnie. Dlaczego nie mielibyśmy robić tego samego z pielęgnacją? Stąd pomysł na kurację Universkin. To kosmetologia funkcjonalna. Jest dedykowaną pod pacjenta formułą, która została przygotowywana tylko dla niego. Jak dawno temu w aptekach. Natomiast istotą sukcesu tej terapii jest mądra osoba, która ją dobierze – lekarz, i uczciwy pacjent, który przyzna się, jakie tendencje i problemy ma jego skóra – mówi dr Marzena Lorkowska-Precht z gabinetu Artismed.
Podczas wizyty w gabinecie lekarz przeprowadza szczegółową ankietę, która dotyczy nie tylko samej skóry, ale stanu zdrowia, kondycji fizycznej, stosowania używek, uprawiania lub nieuprawiania sportu i wykonywanego zawodu. W ten sposób powstaje opis skóry, a co za tym idzie, jej problemów i aktualnych potrzeb. Możesz być osobą z cerą łojotokową, ale w danym momencie cierpieć z powodu przesuszenia naskórka lub szarego kolorytu czy przebarwień.
Universkin mówi o ośmiu różnych problemach skóry. Żółty kolor oznacza stres oksydacyjny. Jego poziom jest inny u osoby, która pracuje na świeżym powietrzu i wypasa owce w Bieszczadach, a dużo wyższy u stewardessy palącej papierosy, która zarywa noce i niewiele ćwiczy, za to dużo lata. Druga grupa dotyczy utraty objętości i zwiotczenia skóry – jest zaznaczona kolorem różowym. Są też pytania o zaczerwienienia skóry (kolor czerwony), przesuszenia naskórka (niebieski), szarego kolorytu (szary), łojotoku (pomarańczowy), przebarwień i pigmentacji (brązowy), niedoskonałości i krostek (zielony). Do każdego koloru przyporządkowane są adekwatne składniki aktywne.
– Na różne problemy są różne rozwiązania. Zgodnie z recepturą Universkin jedno serum powinno zawierać tylko trzy składniki. Są one pogrupowane w kolory. Jest ich 19, a każdy ma swoje supermoce. Są takie, które mają tylko jedną, i takie, które mają ich kilka (wit. C, B3 czy retinol o pięciu różnych mocach). Tworząc serum, pacjent odpowiada na pytania, a potem my sprawdzamy, który z kolorów jest najbardziej odpowiedni, by odpowiedzieć na deficyty skóry. Universkin jest jak układanka. Puzzle rozmieszcza się w zależności od tego, czego potrzebujesz. Ale można używać trzech składników rano, trzech wieczorem, a jeszcze innych pod oczy. Wiele pacjentek wybiera właśnie Universkin do pielęgnacji skóry wokół oczu jako jedynego rozwiązania na ten wiotki i trudny obszar – mówi specjalistka medycyny anti-aging.
Pielęgnacyjne puzzle
Po wypełnieniu ankiety okazuje się, że borykam się z trzema problemami: zaczerwienieniem, przesuszeniem i łojotokiem. Lekarz pyta mnie szczerze, co bardziej mi przeszkadza: podrażnienia czy świecenie się skóry twarzy. – Zdecydowanie przesuszona i zaczerwieniona skóra – odpowiadam. Lekarka wybiera komponenty i wypisuje „receptę” złożoną z witaminy B3 (niacynamidu), aloesu i kwasu azelainowego. Dwa pierwsze składniki zadziałają na skórę kojąco i nawilżająco, a kwas azelainowy będzie regulował łojotok i zapobiegał zatykaniu się porów i powstawaniu zaskórników. Mojego serum Universkin mogę używać dwa razy dziennie, ale nie jest to regułą.
– Serum stosuje się przez 6-8 tygodni, by zaobserwować, co dzieje się ze skórą. Są pacjenci z cerą bardzo wrażliwą, u których trzeba dokładnie obserwować reakcje. Zamiast trzech składników aktywnych dajemy wówczas jeden na cztery dni, a jeśli nie ma po jego użyciu odczynu alergicznego, wówczas dokładamy kolejny składnik, a dopiero po kolejnych kilku dniach następny. W serum Universkin nie ma konserwantów. Właśnie dlatego preparat należy zużyć w ciągu tych wspomnianych (maksymalnie) ośmiu tygodni – wyjaśnia dr Marzena Lorkowska-Precht.
I podchodzi do półki ze wspomnianymi 19 składnikami. Zapakowane są w szczelnie zamknięte małe kapsułki (jak do kawy), które lekarz wybiera w zależności od receptury. Wsypuje proszek do bazy serum, a następnie całość miksuje w specjalnej wirówce, żeby składniki się dokładnie połączyły. Na koniec podpisuje preparat, przyczepia naklejki z nazwami składników aktywnych i oznacza datę wykonania receptury. Wieczorem nakładam miksturę na twarz po raz pierwszy. Po jednej kropli na policzek, czoło, brodę i nos (cztery krople), a następnie szyję i dekolt (jeśli masz plan też je traktować tym preparatem, prawdopodobnie wystarczy go na ok. 5-6 tygodni) kolejnych kilka kropli.
Serum jest dość gęste, więc trzeba je wmasować w skórę. Nakładam je rano i wieczorem. Po kilku dniach obserwuję lekkie złuszczanie naskórka. Wówczas decyduję się używać go tylko raz dziennie. Zawartość kwasu azelainowego działa na moją skórę jak peeling. W trakcie jego stosowania stosuję więc ochronny filtr SPF 50, żeby nie narażać cery na przebarwienia (październik jest w tym roku słoneczny, tym bardziej nie mam wymówki). Efekt? Po tygodniu moja skóra jest znacznie bardziej świeża i rozświetlona. Nie mogę się doczekać, co będzie dalej! A to dopiero moje pierwsze serum Universkin.
– Z 19 składników można zrobić ponad tysiąc receptur. I wyprowadzić pacjenta z przeróżnych problemów: od trądzika różowatego, po wiotkość, czy przebarwienia. Dla mnie Universkin jest jedyną kuracją dla skór reaktywnych z tendencją do rumienia. Takich, które nie mogą wykonywać peelingów. W Universkin patrzymy na skórę jak na chory narząd. Przyglądamy się, czy występuje stan zapalny? Jeśli tak, przekłada się on na pryszcze, naczynka, plamy. Może wszystkie te obszary zaatakować jednocześnie albo wybiórczo. A może przebarwienia, zmarszczki lub niedoskonałości powstały w wyniku wieloletnich procesów? Inne jest leczenie skóry dziewczyn, które mają ciągle problemy skórne, ale stosują preparaty ze składnikami antia-ging, niż u 60-letnich kobiet, które całe życie się opalały, a nigdy wcześniej nie dbały o skórę. Obie otrzymają serum, które w znaczącym stopniu poprawi kondycję ich cery – opowiada dr Marzena Lorkowska-Precht.
Analizę skóry, dzięki której możliwe będzie stworzenie personalizowanego kosmetyku, można wykonać w gabinecie, bądź przez internet, za pośrednictwem platformy skinXS.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.