W odpowiedzi na kontrowersje wokół okładki „Vogue’a” z pierwszą damą Ukrainy, jej rodaczki postanowiły przypomnieć krytykom o tym, co w tym momencie najważniejsze – wojnie, która wciąż trwa.
Gdy pod koniec lipca Ołena Zełenska zagościła na digitalowej okładce „Vogue’a”, sesja wykonana przez fotografkę Annie Leibovitz wywołała dyskusję w mediach i sieci. Jedni chwalili inicjatywę, której celem było przypomnienie o trwającej ponad 150 dni wojnie w Ukrainie. Inni twierdzili jednak, że sesja dla luksusowego magazynu jest w tym kontekście nie na miejscu. Wielu internautów krytykowało pierwszą damę również za jej… męską postawę. „Skoro już musi robić sobie zdjęcia, to niech przynajmniej usiądzie jak dama”, pisali.
W odpowiedzi na te zarzuty dziennikarka Zoya Zvynyatskivska opublikowała zdjęcie, na którym siedzi w podobnej pozie jak Zełenska na zdjęciu Leibovitz i opatrzyła je hashtagiem #SitLikeAGirl, czyli „siedź jak dziewczyna”. „Pokażmy im, jak siedzą dziewczyny”, napisała, zachęcając Ukrainki i Ukraińców do okazania wsparcia pierwszej damie. „Patriarchat nie śpi nawet w czasie wojny”, pisały jej rodaczki wrzucając własne zdjęcia. Do akcji przyłączyły się tysiące internautek – aktywistek, prawniczek, policjantek, żołnierek, medyczek i przedstawicielek wielu innych zawodów, które codziennie angażują się w walkę o wolną Ukrainę. „Jeżeli zdjęcie naszej pierwszej damy porusza was bardziej niż dokumentacja zbrodni w Buczy, to zalecamy terapię”, odpowiadają.
Akcja #SitLikeAGirl wciąż trwa. Codziennie do sieci trafiają nowe zdjęcia Ukrainek, często opatrzone osobistymi wyznaniami. „To nasza szansa, by zwrócić uwagę świata na trwającą wojnę, a zarazem pokazać, że nikt nie będzie nam mówił, jak mamy przy tym wyglądać”, piszą.
Cały wywiad z Oleną Zełenską przeczytacie pod linkiem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.