Po ataku Rosji na Ukrainę Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oddało swoją przestrzeń biurową przy ul. Pańskiej 3 w Warszawie grupie Blyzkist i wszystkim chętnym do pomocy uchodźcom. Tak powstał Solidarny Dom Kultury „Słonecznik”, który od kilkunastu dni nieprzerwanie dostarcza kanapki do punktów recepcyjnych i na warszawskie dworce kolejowe, a za chwilę ruszy z działaniami promującymi ukraińską kulturę.
– Nasze dzisiejsze działania to kontynuacja tego, co robimy od dwóch lat przy współpracy z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Kanapki robiliśmy już podczas pandemii, rozdając je wraz z ulotkami osobom, które przyjeżdżały ze Wschodu na warszawski Dworzec Zachodni. W okolicznościach wojny poczuliśmy, że jesteśmy wyjątkowo potrzebni – mówi Taras Gembik, model, stylista i performer oraz współzałożyciel projektu Blyzkist (ukr. „Bliskość). Razem z Marią Beburią, pochodzącą z Odessy studentką Instytutu Kultury Polskiej UW, od 2020 roku działają na rzecz ukraińskiej, białoruskiej i rosyjskojęzycznej społeczności w Polsce, tworząc przestrzeń, która choć trochę pozwoli przyjezdnym poczuć się jak w domu. – To cel, który nie zmienił się od lat, zwiększyła się tylko skala tej potrzeby – komentuje obecną sytuację Gembik.
Kilka dni po wybuchu wojny w Ukrainie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oddało swoją przestrzeń biurową przy ul. Pańskiej 3 grupie Blyzkist i wszystkim innym chętnym do pomocy potrzebującym. Zaangażowało się w sumie kilkaset osób – m.in. przygotowują i rozwożą kanapki do punktów recepcyjnych i miejsc, w których przebywają uchodźcy, takich jak hala Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie, Torwar czy hala sportowa w Celestynowie. – Działamy od 1 marca. Od tego czasu zrobiliśmy ogromną liczbę kanapek, około 20 tys. w ciągu dwóch tygodni. Ponieważ nasze działania od zawsze były skupione także wokół osób w kryzysie bezdomności, dziś organizujemy również wydawkę na Dworcu Centralnym w Warszawie razem z Fundacją Daj Herbatę – mówi Gembik.
Zaangażowały się nie tylko osoby prywatne, które dostarczają niezbędne produkty spożywcze, ale i stołeczne piekarnie: Charlotte, Chlebowy, Aromat, Piekarnia Oskroba, Piekarnia Będzie Dobrze. Ale pomóc można nie tylko fizycznie, dla grupy cenna jest sama obecność osób, które chcą działać. – Nasze centrum solidarnościowe, jakim jest Dom Kultury „Słonecznik”, to miejsce, do którego można przyjść, żeby po prostu współistnieć. Poznawać się z ludźmi uciekającymi przed wojną, rozmawiać i uczyć się ich obecności w tkance miejskiej. To jest maraton, który nie skończy się prędko, dlatego musimy przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości: nauczyć się zdania po ukraińsku, albo chociaż słowa. Dlatego w Solidarnym Domu Kultury „Słonecznik”, pomimo prowadzenia stricte pomocowej działalności, pracujemy równolegle nad programem edukacyjno-artystycznym. Będziemy robić lekcje z historii sztuki ukraińskiej czy słuchowisko poezji ukraińskiej we współpracy z młodymi artystkami i artystami audiowizualnymi – mówi Gembik. Obok Tarasa i Marii w Solidarny Dom Kultury „Słonecznik” zaangażowani są fotografka Yulia Krivich, Weronika Wysocka, Sebastian Cichocki, Kuba Dabczyński, Bogna Tęczynopol, natomiast „słoneczne” logo stworzyła Kaja Kusztra.
– „Bliskość” rozpoczęła się w pandemii, gdy miała ona zupełnie inne znaczenie i gdy bardzo nam jej brakowało. Teraz, gdy ta bliskość fizyczna jest faktem, zaczynamy budować na nowo koncepcję bliskości rozumianą jako otwarcie się na innego człowieka, na inny język na ulicy i kulturę – mówi Gembik.
O wszystkich bieżących potrzebach związanych z pomocą dla Ukrainy oraz prowadzonych działaniach grupa informuje za pośrednictwem swojego konta na Instagramie @blyzkist.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.