Po francusku nazywane są poetycko fleurs de cimetière – cmentarnymi kwiatami, bo bezwzględnie postarzają. Brązowe plamki, które nie mają uroku piegów, są nieregularne i zamiast znikać z końcem lata, tylko się kumulują. Najczęściej koncentrują się w okolicach oczu i kości policzkowych. Ekspertka tłumaczy, jak im skutecznie przeciwdziałać.
– Przebarwienia skóry są dużym wyzwaniem, zarówno dla domowej pielęgnacji, jak i medycyny estetycznej – mówi Agnieszka Zielińska, kosmetolożka, znana szerzej jako Skin Ekspert. Dlaczego są takim utrapieniem? Bo mogą powstawać na różnej głębokości naskórka, bez specjalistycznego badania USG skóry żaden produkt ani żaden lekarz nie da gwarancji pozbycia się ich całkowicie, czasem musimy zadowolić się tylko efektem lekkiego rozjaśnienia. A nawet jeśli po kuracji uda się nam uzyskać efekt gładkiej, jasnej skóry, trzeba się liczyć z tym, że plamy będą powracać.
Najlepiej więc działać prewencyjnie, a to oznacza wpisanie w codzienną rutynę kremu z filtrem. – W ten sposób ograniczamy wpływ działania promieni UV A i UV B bezpośrednio na komórki pigmentowe – melanocyty – mówi Agnieszka Zielińska. W miejskich warunkach wystarczy mocny filtr SPF 50 aplikowany raz dziennie. Oczywiście po upływie kilku godzin ochrona traci intensywność, dlatego jeśli siedzimy obok nasłonecznionego okna albo idziemy na dłuższy spacer, powtarzajmy aplikację nawet po dwóch-trzech godzinach.
Skin Ekspert radzi, by jesienią i zimą nie zmniejszać mocy filtru. – Z bardzo prostej przyczyny. Nigdy nie nakładamy właściwej ilości filtru, bo według zaleceń producentów pełna ochrona oznacza nałożenie na twarz ilości, która ma objętość łyżeczki do herbaty. Ale tyle się przecież nie wchłania. Próbowałam. Dodatkowym argumentem jest promieniowanie UV A, na które jesteśmy eksponowani przez cały rok i które przenika przez chmury i szyby.
W codziennej pielęgnacji warto też uwzględnić serum antyoksydacyjne zapobiegające szkodliwemu działaniu promieniowania UV wewnątrz skóry, a po słonecznych wakacjach mocniejsze produkty likwidujące przebarwienia. – Kluczowe w działaniu tych kosmetyków jest nie zastosowanie sugerowane przez producenta, ale składniki, które mogą działać na trzy sposoby: ograniczać wydzielanie barwnika (np. arbutyna), rozjaśniać istniejące przebarwienia (azeloglicyna, niacynamid, kwas ferulowy) czy intensywnie złuszczać naskórek, w którym znajdują się przebarwienia (retinol, kwas migdałowy, glikolowy), dzięki czemu stają się one jaśniejsze – tłumaczy Zielińska. Najskuteczniejsze jest działanie kompleksowe.
Należy jednak pamiętać, że złuszczające produkty działają agresywnie i mogą powodować zaczerwienienie, wysuszenie, złuszczanie, a nawet swędzenie skóry. Stosujmy je zatem z rozsądkiem, dbając jednocześnie o barierę hydrolipidową, czyli odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie skóry. Nie używajmy produktów ze składnikami złuszczającymi, kiedy jesteśmy wystawieni na słońce. I róbmy przerwy. – Najlepiej przyjąć zasadę, że po dwóch dniach stosowania produktu potrzebna jest minimum jednodniowa przerwa na odbudowę bariery hydrolipidowej – radzi Skin Ekspert.
Oto wybór sprawdzonych produktów do walki z przebarwieniami.
Kuracja Instant L-ascorbic Power Treatment, Dr. Irena Eris
Instrukcja jest prosta, sięgamy po buteleczkę z numerem 1 i rozpuszczamy w niej odpowiednią tabletkę, tak otrzymujemy 5-procentowy roztwór kwasu l-askorbinowego, czyli najbardziej aktywnej formy witaminy C, który codziennie, przez tydzień, stosujemy na skórę twarzy. W kolejnym tygodniu powtarzamy czynność, sięgając po butelkę numer 2, drugi roztwór będzie miał już 10 procent, a w ostanim tygodniu trzeci aż 15 procent. Wśród innych składników kuracji znajdziemy też kwas hialuronowy i wyciąg ze śliwki kakadu, dzięki czemu skóra po kuracji jest nie tyko rozjaśniona i promienna, ale też nawilżona i gładka. Produkt przeznaczony dla cery dojrzałej, po 30. roku życia.
Correcteur Lumière, Eisenberg
Tajna broń tego produktu to wyciąg z kwiatów stokrotki pospolitej. Bioaktywne cząsteczki naturalnego pochodzenia wpływają na proces wytwarzania barwnika. Ustabilizowana witamina C ma działanie rozjaśniające i antyoksydacyjne. Opatentowana formuła Trio-Moléculaire® stymuluje skórę do szybszej regeneracji. Po dwumiesięcznej kuracji starsze przebarwienia są wyraźnie rozjaśnione, skóra ma wyrównany koloryt i jest pełna blasku.
Acipeel 3x depigmentacyjne serum na przebarwienia na noc, Pharmaceris
Trzy kwasy, które pojawiają się w nazwie, to kwas migdałowy, salicylowy i cytrynowy. W połączeniu z aktywną witaminą C wpływają na proces melanogenezy i hamują proces powstawania przebarwień, rozjaśniają i redukują już istniejące. Produkt mogą stosować osoby ze skórą wrażliwą.
Glycopeel Mask, FillMed
Maskę złuszczającą powinno się stosować raz w tygodniu, nakładając grubą warstwę kremu na 5-10 minut. Po ośmiu aplikacjach możemy się spodziewać pełnego efektu – wygładzenia, równomiernego kolorytu i młodszego wglądu. Maskę glikolową można traktować też jako przygotowanie do zabiegów peelingujących przeprowadzonych w specjalistycznych gabinetach.
Clairial Night Peel, SVR
Aplikator w formie pędzelka pozwala równomiernie rozprowadzić krem na skórze.
W składzie możemy znaleźć m.in. pochodną kwasu ferulowego i ekstrakt z planktonu, które rozjaśniają przebarwienia, złuszczającą papainę i witaminę B3, która regeneruję cerę i wpływa na odporność. Produkt można traktować też jako peeling przeciwstarzeniowy, wygładzający skórę. Po czterech tygodniach codziennej aplikacji wyraźnie ujednolica się koloryt twarzy, a dawne przebarwienia się rozjaśniają.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.